Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
06.07.2011 - Friendly game

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Boks XI / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arrya
Właściciel Stajni
PostWysłany: Śro 10:50, 06 Lip 2011 Powrót do góry


Dołączył: 04 Lut 2010

Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Następny dzień był pełen emocji. Rano weszłam do Siwego, po krótkim przypomnieniu kim jestem zdołałam go wygłaskać po głowie, szyi, łopatkach i kłodzie, dochodząc prawie do samego zadu. Poćwiczyłam też przechodzenie mu pod szyją na drugą stronę, na co nie zwracał zbytniej uwagi. Potem tradycyjnie potrenowałam Kasztana, zjadłam obiad i poszłam do swojego pokoju, wyjmując wszystko co może się przydać.
Wzięłam w ręce jakąś płachtę połyskującej folii, woreczek, starego, zepsutego pluszowego misia i dużą dmuchaną piłkę (a raczej flak który ma zostać nadmuchaną piłką). Zbiegłam na dół, rzuciłam to wszystko pod ogrodzenie wybiegu Emeralda i wślizgnęłam się do środka. Pogłaskałam go po czole, zdołałam też z obu stron poklepać go delikatnie po zadzie, na co opuścił głowę parskając cicho. Na pierwszy ogień wzięłam woreczek po jakiejś kanapce czy co to w nim było.
Przystawiłam go do nosa Siwego, na co cofnął się dwa kroki strzygąc uszami. Błękitne oczy wpatrywały się w kawałek folii nieufnie, jakby nie wiedziały czy to je zje czy nie. Zaszeleściłam nim, trąc go między rękami. Ogier odskoczył do tyłu, machnął przednią nogą w powietrzu jakby chciał się bronic po czym postąpił krok w naszym kierunku. Znów zaczęłam rytmicznie przybliżać go i oddalać do Emeralda, dodatkowo szeleszcząc nim i mnąc go w rękach. Koń nie wiedział co zrobić, chciał podejść ale coś mu mówiło że woreczek jest przeraźliwie groźny. W końcu jego ciekawość zwyciężyła i dotknął nosem dziwnego przedmiotu, zaraz cofając głowę i prychając z niesmakiem. Przestałam machać workiem i znów zachęcająco przybliżyłam go do ogiera. Wyglądał jakby walczył sam ze sobą ale dzielnie trącił go chrapami i podskubał zębami. Kiedy przełamaliśmy pierwsze lody udało mi się pogłaskać go workiem po szyi i łopatkach. Cały czas byłam czujna i obserwowałam co on na to. Był zadziwiająco spokojny ale czułam że jeszcze się spina. W dalszej części naszej sesji treningowej nadmuchałam dużą piłkę i zostawiłam ją w drugim końcu roundpenu, ciekawa co koń z nią zrobi kiedy zostanie sam. Spod ogrodzenia wyciągnęłam spory płat świecącej folii i położyłam go na ziemi na środku wybiegu.
Siwy spojrzał na folię wielkimi oczami ale zbliżył się do niej trochę pewniej, jakby zaufał mi że rzeczy które mu pokazuję nie gryzą i nie zjadają koni. Pozwoliłam mu samemu uporać się z tą sytuacją, obserwując jak zabawnie przekrzywia głowę. Parę razy kopnął przednim kopytem płat folii, a kiedy stwierdził że nie stanowi to dla niego zagrożenia postawił na tym przednie nogi. Zdziwiłam się że tak szybko mu poszło zbadanie tego dziwnego obiektu, był dosyć odważny. Albo tak strasznie ciekawski!
Pozwijałam folię i podstawiłam mu pod nos starego pluszowego misia, którego wyciągnęłam spod łóżka. Ten obiekt najpierw wywołał przerażenie, ogier obgalopował mnie ze trzy razy zanim postanowił zwolnic. Widocznie udało mu się wydedukować że nie wydostanie się z tego wybiegu więc nie zaszkodzi przyjrzeć się temu pluszakowi. A może też nie gryzie? Gwałtownie się zatrzymał i obrócił w moim kierunku, unosząc wysoko głowę. Parsknął kilka razy, potrzasnął głową i przemaszerował stepem pół okrążenia, oglądając mnie z drugiej strony. Wyciągnęłam do niego rękę z pluszakiem, zachęcając do podejścia bliżej. Najpierw wzdrygnął się ale po chwili małymi kroczkami przydreptał do mnie. Obwąchał misia, trącił go chrapami i chwycił w zęby. Trzymałam go lekko, zdołał więc wyciągnąć go z mojej dłoni i rzucić nim metr przed siebie. Cofnął się zaskoczony, z miną ‘o rety, co to zrobiło?’, ale zaraz szok zastąpiło zaciekawienie. Obserwowałam to z uśmiechem na ustach – tego jeszcze nie było!
Siwek raz po raz podchodził do misia, brał go w zęby, okręcał się lekko i rzucał nim kawałek. Zupełnie się go nie bał, chyba miał małą ochotę na zdewastowanie go i wyprucie mu flaków. Jednym ruchem dłoni odgoniłam ogiera od siebie, wzięłam do ręki misia z którego wypadała wata i rzuciłam go za ogrodzenie. Chwyciłam przewieszony w pasie uwiąz i powoli skierowałam się ku ogierowi. Postawił uszy, uniósł głowę i patrzył na mnie trochę dziko. Rozluźniłam się, starałam się nie patrzeć mu w oczy i delikatnie sięgnęłam ręką ku jego kantarowi. Szarpnął głową do góry i stanął dęba, kopiąc przednimi nogami do przodu. Drasnął mnie kopytem w rękę ale odskoczyłam w dobrym momencie. Odpędziłam szok i spróbowałam jeszcze raz, mając się na baczności. Błysk w jego oczach był niepokojący ale udało mi się chwycić go za kantar. Przypięłam szybko uwiąz, dałam mu ciasteczko i pogłaskałam go po szyi. No, chyba najgorsze za nami.
Trzymałam uwiąz luźny i ruszyłam do przodu. Siwy najpierw nie ruszył się z miejsca ale kiedy został pociągnięty za kantar rzucił się do przodu, dwoma susami mnie wyprzedzając. Zaparłam się nogami w ziemię i zatrzymałam go, wyginając mu szyję. Sapał szeroko rozdętymi chrapami i uniósł głowę. Napięcie było aż namacalne. Chwilę postaliśmy, próbując się uspokoić i podjęłam następna próbę socjalizacji ogiera. Chwyciłam go bliżej pyska i ruszyłam do przodu, jednocześnie pociągając lekko liną. Jak się spodziewałam ruszył mocno przede mnie, ale po dwóch sekundach mocnego przytrzymania z mojej strony spuścił z pary i się uspokoił. Odpuściłam mu na uwiązie i odetchnęłam z ulga, widząc że nie ciągnie. Tempo naszego marszu było stanowczo za szybkie, był to prawie kłus, ale nie było szarpania i wyprzedzania. Po jednym kółku w prawo i w lewo spuściłam go z uwiązu i dałam jeszcze jedno ciasteczko. To był bardzo budujący dzień dla nas obojga.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Boks XI / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare