Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
19.02.2012r. - skoki luzem - dobijamy do 90cm

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Apokalipsa / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Skrzydlata
Pensjonariusz
PostWysłany: Pon 0:14, 20 Lut 2012 Powrót do góry


Dołączył: 27 Cze 2010

Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Po raz kolejny postanowiłam wyprowadzic Pokę na skoki luzem. Klaczka już trochę się wprawiła, więc ustawiłam wszystko na hali i poszłam po konika.
Była brudna, solidnie upaćkana. Musiałam ją chociaż trochę ogarnąć. Wyczyszczonej wsadziłam wędzidło w pyszczek i załozyłam na nóżki ochraniacze skokowe. Poszłyśmy na halę, a tam zaczęło sie od pobiegania na zewnętrznym kole. Ja ją oczywiście poganiałam ze środka. Ta szła przed siebie energicznie, w kłusie narazie, po czym dołożyłam jej galop. Poka machała głową, nawet bryknęła kilka razy.
Gdy już sobie pobiegała, wpuściłam ją do środka i ustawiłam kopertę, druga nie co wyższą i trzecią stacjonatę najwyższą, mającą ok. 50cm. Puściłam na nie klacz. Ta pognała, ładnie się odbiła po wskazówce, i skoczyła wszystkie przeszkody wysoko, az się zdziwiłam. Pozwoliłam jej – leciała już sama, jak szalona – żeby skoczyła jeszcze raz. Zrobiła to ładnie.
Wyhamowałam ją i wpuściłam do środka, po czym zwiększyłam dwie ostatnie wysokości o dziesięć centymetrów. Tym razem Pokaz miałą ochotę się rozpędzić, jednak zwolniłam ja troche głosem. I tak jej się nie co nogi poplątały i potknęła się na ostatniej, nie zrzucając jej, ale jednak tracąc równowagę. Osioł. Pognałam ją więc drugi raz i tym razem była bardziej uważna.
Pochwaliłam ją głosem i wpuściłam do środka, po czym znowu podniosłam przeszkody. Tym razem stacjonata miała już 70cm. To już było coś.
Zmieniłam się miejscami z klaczką i pognałąm ją w galopie na przeszkodę. Poka patrzyła niepewnie, jednak skoczyła wszystkie trzy, wysoko, aby mieć pewnośc, że nie zrzuci. Pochwaliłam i napuściłam jeszcze raz na szereg. Tym razem już nie z tą sama torpeda do góry, jednak ciągle wysoko, dużo wyżej, niż przeszkody wymagały.
Wpuściłąm do środka i tym razem drugiej koperty nie ruszałam, natomiast ze stacjonaty stworzyłam okserka, który miał całe 80cm wysokości i jakieś 40cm szerokości, może 50. W każdym razie pilnowałam, aby trzymała tempo. Najechałą więc ładnie, nawet te dwie pierwsze były w porządku, tylka ta trzecia, coś za długa i musiała zahaczyć tylnym kopytem o drugi drąg, który spadł na ziemię. Szybko go poprawiłam i od razu pognałamPokę do kolejnych skoków, żeby poprawiła. No i poprawiła. Poszła czysto, bez wahania. Pochwaliłam głosem i powtórzyłam. I tym razem już wyczuła odległość i nawet skoczyła dalej, niż trzeba było. Zdolne konisko.
Wpuściłam ją do środka. Pokę az nosiło, żeby skokać – łaziła po kole, to kłusowała i ciągle interesowała się tym, co robię. Ja w tym czasie podniosłam okser do 90cm. Prawie metr, zobaczymy, czy podoła.
Wypuściłam i pognałam do galopu. Klacz skoczyła: raz, dwa... TRZY! W ładnym stylu, w równowadze, może trochę jeszcze się gubiła w foulee, ale jak na tak młodego konika szło jej przebosko.
Złapałam i wyklepałam, po czym zdjęłam przeszkody i pozwoliłam na spokojne bujanie się po całym korytarzu. Poka łaziła, wytarzała się, po czym uznała, że ona chce do stajni, więc zaprowadziłam ją, nakryłam derką, uniknęłam kopsa i dałam cukierka. Zostawiłam moją przyszłą miszczynię w boksie samą.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Apokalipsa / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare