Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
24.08.2010 - Gimnastykujemy sie na szeregach

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Deltic Silver / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arrya
Właściciel Stajni
PostWysłany: Wto 11:01, 24 Sie 2010 Powrót do góry


Dołączył: 04 Lut 2010

Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Już o 7 rano byłam w stajni. pogoda niebardzo dopisywała, było wulgotno i mżyło, więc poszłam na halę. Zdecydowałam, że ustawię Gniadej parę przeszkód i poskaczemy dzisiaj. Zrobiłam kwadrat z 4 niskich stacjonatek ok. 70-80cm na wskok-wyskok, niedaleko ustawiłam potrójny szereg: krzyżak - 1 fule- stacjonata 70cm - 1 fule- stacjonata 95cm. Tyle wystarczy, może później pokombinujemy coś więcej.
Szybko przywitałam się z Deltic i wyczyściłam ją. Miała parę zaklejek, gdyż o 6 wróciły z padoku, musiała się gdzieś tam wytarzac. Wyczyściłam jej kopyta i poszłam po sprzęt - ogłowie, siodło skokowe, napierśnik, ochraniacze i kaloszki. Z siodłaniem też szybko się uwinęłam, ubrałam kask i pomaszerowałyśmy na halę.
Zatrzymałam klacz na środku i wsiadłam. Tym razem Deltic stała grzecznie, więc pochwaliłam ją solidnie. Zebrałam wodze i dając lekką łydkę ruszyłam wzdłuż ściany. Chwyciłam wodze za sprzaczkę a sama przez pierwsze 7 minut poprawiałam swoją pozycję i rozciągałam się. Takie ot cwiczenia na koniu. Oparłam stopy mocniej w strzemionach i zebrałam wodze, jednocześnie mocniej działając wewnętrzną łydką. Klacz zrozumiała o co mi chodzi i podstawiła bardziej wewnętrzną nogę, przyjmujac kontakt. klepnęłam ją po szyi i Zmieniłyśmy kierunek. Narazie stępowałyśmy po liniach prostych, za esy-floresy przyjdzie czas później.
Napięłam krzyż i zamknęłam rękę, ale Del się nie zatrzymała, a tylko zadarła głowę. Oddałam wodze i mocno nabrałam, na co przeszła do stój i trochę zła schowała sie za wędzidło. Znowu dałam jej łydkę i spróbowałam ponownie się zatrzymac tuż przed narożnikiem. Kiedy dawałam pomoce do zatrzymania Deltic unosiła głowę i kłapała wargami, zupełnie mnie ignorując. Po kolejnym takim popisie szarpnęłam ją na co gwałtownie się zatrzymała i zdziwiona nawet nie schowała się za wędzidło. Klepnęłam ją lekko i ruszyłyśmy stępem. zmieniłam kierunek na jej lepszą, lewą stronę i wykręciłyśmy ładną, okrągłą woltę. Na lewo jest mięciutka, bardzo łatwo się wygina. Przypilnowałam jej zadu zewnętrzną łydką i na wyjściu z wolty dałam sygnał do zatrzymania, na co Gniada prawie wryła kopytami w ziemię. Pochwaliłam ją głosem, bo wkońcu może nie idealnie, ale się zatrzymała.
Ruszyłam kłusem bawiąc sie wędzidłem. DS szła ładnie podstawiona, energicznie do przodu. Przed narożnikiem usiadłam w siodło i zwolniłam trochę jej zapał, ja też mam tu coś do powiedzenia. Jedno kółko przejechałam wolnym, kołyszącym kłusem a potem na prostej ścianie dodałam do kłusa pośredniego. Anglezowałam, trzymając wewnętrzną rękę nieco wyżej i zachęcając Gniadą do kontaktu. Za krótką ścianą usiadłam w siodło, zadziałałam zewnętrzną łydką, przytrzymując na lewej i zmieniłysmy kierunek przez ustępowanie od łydki. Trochę wyprzedzała zadem, wiec znowu po krótkiej ścianie zrobiłam ustępowanie, wykonując coś na rodzaj ósemki. Tym razem mocniej posłałam ja do przodu zamiast tak w bok i było prawidłowo. Pogłaskałam ją i wyjechałyśmy półwoltę.
Napięłam krzyż, zamknęłam rękę i mocniej zadziałałam na klacz, która skojarzyła pomoce i wykonałyśmy ładne zatrzymanie z kłusa. Moze nie takie idealne, ale znośne. 5 sekund nieruchomości i zaraz ruszyłyśmy kłusem, to wychodzi jej idealnie. Mój poprawny konik nagle zrobił się mocno do przodu.
Wyjechałam 3 razy koło pod rząd, wykonując coś na rodzaj żucia z ręki, aby Del troche się rozciągnęła i rozgrzała. Na prostej sprawdziłam przepuszczalnośc posyłając ją do przodu i z satysfakcją stwierdziłam, że nie uniosła głowy tylko miękko wyciągnęła się do przodu. Przeszłam do stępa i pogłaskałam ją po szyi. Chwile odpoczęłyśmy i po 2 kółkach zebrałam wodzę. Zrobiłam jedną półparadę, przesunęłam łydkę zewnętrzną za popręg i Del wystrzeliła do galopu. Zdziwiłam się trochę co ona taka chętna, ale pozwoliłam jej pogalopowac. Przeszłam do półsiadu i dodawałam na prostych, zwalniając na krótkich ścianach. Po 3 kółkach Deltic spuściła z pary i siadłam w siodło, ustawiając jej potylicę. Zrobiłam woltę i odrazu po niej pojechałam na długą przekątną. Na środku hali przeszłam do kłusa na 2 kroki i odrazu sygnał do galopu z drugiej nogi. DS zamiast spokojnie zagalopowac strzeliła 3 baranki pod rząd i wypruła do przodu. Zwolniłam ją, znowu wyjechałam na tą przekątną i tak samo dałam sygnał. Czułam, że klacz chciała spodemnie uciec, ale przytrzymałam ją na wewnętrznej wodzy i tym razem było ok. Wyjechałam z nią sztywną woltę, nie wygięła się dostatecznie. Powtórzyłam więc cwiczenie do tego momentu, aż nie odpuściła i równomiernie wygięła się wokół mojej łydki. Przeszłam do kłusa i zrobiwszy dwa spokojne kółka najechałam na jedną, stojącą samotnie stacjonatę ok. 70cm. Gniada postawiła uszy i gwałtownie wyskoczyła do przodu, zostawiając mnie troche z tyłu. Złapałam się grzywy ratujac jej pysk i po skoku w półsiadzie najechałam jeszcze raz. Tym razem nie zostałam, byłam przygotowana na nagłe wybicie. Nie wiem czemu podchodzi do tego tak spokojnie i tuż przed przeszkodą wyrywa, to nie jest normalne. Po stacjonacie zagalopowałam na lewo i zrobiłam woltę wokół tej przeszkody. Kiedy Gniada troche się uspokoiła najechałam na podwójny szereg w 'kwadracie'. Znowu wybiła się gwałtownie, przez co pierwszy skok wyszedł jej długi i płaski, a do drugiego miała za blisko, stanowczo za blisko, i musiała zrobic mocny baskil podkurczając przednie nogi żeby nie uderzyc w drągi. Zakręciłam i najechałam szeroko na drugie dwie ściany kwadratu, tym razem przytrzymałam ją i najeżdżałyśmy równym, okrągłym galopem. Mocno ściągnęłam wodze i sama wymierzyłam gdzie ma byc odskok. Pierwszy skok wyszedł bardzo dobrze ale poczułam że troche gaśnie, więc mocną łydką zaktywizowałam ją do drugiego ładnego skoku. Poklepałam ją parę razy i zmieniłam kierunek, najezdżając na potrójny szereg z drugiej nogi. Tutaj między przeszkodami było miejsce na jedną fule, wiec trzeba będzie znowu najeżdżac okrągłym, nie za szybkim tempem. Tak też spróbowałam zrobic, ale ta cwaniara tuż przed drugą stacjonata zrobiła odmowę i zwiała w lewo. Najechałam jeszcze raz, przed stacjonatą popychając ją i przytrzymujac na wodzach a po prawidłowym skoku dałam jej całkiem luźne wodze, rozkłusowałam, rozstępowałam i do stajni. Pozytywnie zakończony trening, DS zaskoczyła mnie tym, że jest taka do przodu. Ale to dobrze, teraz ma przynajmniej ładniejszy ruch i jest bardziej chętna do pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Deltic Silver / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare