Naukę siadania na odległość rozpoczęłyśmy, gdy Zmora potrafiła siadać normalnie na przeciwko mnie. Wyglądało to tak, że stawiałam psa przed sobą i robiłam pół kroku w tył, po czym dawałam komendę siad. Zmora nie za każdym razem rozumiała i czasem najpierw robiła krok w moją stronę, jednak dość szybko udało mi się zwiększyć odległość do dwóch kroków bez podchodzenia do mnie. Z trzema krokami poszło równie łatwo, potrafiłam więc spróbować przeskoczyć od razu na pięć. I udało się. Czasem Zmora rozumie szybciej, niż ja jej tłumaczę i nieświadomie opóźniam cały proces. Tym razem udało się skoczyć wyżej bez dłuższego czekania. Następny skok z pięciu na osiem kroków jednak już się nie powiódł. Więc szłam po kolei aż do 7 i spróbowałam znów trochę to przyśpieszyć do dziewięciu kroków. Tym razem również się udało.
Po pewnym czasie Zmora załapała na tyle, by można było wydać komedę siad z kilkunastu kroków, a na chwilę obecną ze spokojem siad zrobimy z odległości jakiś 15 do 20 kroków.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach