Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pią 19:57, 23 Gru 2011 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Rano przygotowałam sobie halę do skoków i zaniosłam sprzęt przed stajnie. Poszłam na wybieg po Gniada. Klacz próbowała jeść śnieg, ale zaraz się roztapiał
Zagwizdałam i klacz podniosła głowę. Chwilę się na mnie patrzyła, a po chwili ruszyła ospale w moim kierunku. W końcu
doszła do mnie i założyłam jej kantara. Doprowadziłam ją do wyjścia i wyprowadziłam. Przed stajnią przywiązałam ją i zrzuciłam derę. Zaczęłam ją raz dwa czyścić, co by nie zmarzła za bardzo ;3 Klacz stała spokojnie, parskając co jakiś czas. Gdy była już czysta, założyłam siodeło i ogłowie bez większych problemów. Pogłaskałam ją i założyłam ochraniacze. Potem kask i lonża w rękę. Poszliśmy na halę.
Na halę wzięłam ją na bok i chwila rozgrzewki na lonży. Klacz energicznie szła do przodu. Najpierw stęp, potem trochę kłusa. Poćwiczyłam przejścia używając tylko głosu i całkiem ładnie wyszło. Potem zmiana kierunku i to samo. Potem trochę galopu i zatrzymanie.
Podpięłam popręg i wywaliłam gdzieś na bok lonże. Odbezpieczyłam wodze i strzemiona, a potem lekko wskoczyłam na jej grzbiet. Poklepałam ją i dałam lekką łydkę.
Gniadszon ruszyła przed siebie. Była lekko spięta, ale po kilku okrążeniach rozluźniła się i zaczęła ładnie rzuć wędzidło. Porobiłam kilka wolt, małych i dużych. Potem slalom i przejazdy przez drągi. Klacz szybko skupiła się i wykonywała moje polecenia bez problemu. Ładnie chodziła od łydki. Zakłusowałyśmy i przejechałyśmy kilka razy drągi, a potem wjechałam na rząd krzyżaków. Młoda mocno wybijała do góry. Potem najechaliśmy na koperciaka 50 cm. Etna bez problemu, bardziej przejechała, niż skoczyła XD Pojechałyśmy potem do koperty 60 cm. Tym razem dałam mocniejszą łydkę i ładnie skoczyła. Później skok wyskok dwie stacjonaty 60 cm. Spokojnie sobie z tym poradziłyśmy. Zagalopowałam i najechałyśmy na stacjonatę 80 cm. Etna spokojnie najechała i ładnie skoczyłyśmy. Potem popędziłam ją na rząd 4 stacjonat 80 cm. Przy pierwszej małe problemy z równowagą, ale przy następnych złapała rytm i ładnie je przeskoczyła. Pochwaliłam ją i pojechałyśmy do double barre 70 cm i 80 cm. Było dosyć kolorowe, ale Etniak nie bał się. Pewnie najechałyśmy i klacz mocno się wybiła. Pochwaliłam ją. Potem najechałyśmy na okser 80 cm. Bez problemów pokonałyśmy przeszkodę i popędziłyśmy na stacjonatę 90 cm. Etna bez zawahań skakała każdą przeszkodę. Mocno podciągała nogi, ale przy niższych przeszkodach słabo się wyginała. Po stacjonacie 90 cm, najechałyśmy na rząd 5 stacjonat 80 cm. Przytrzymałam trochę klacz, co by nie szarżowała i najechałyśmy skoncentrowane na pierwszą. Bez problemu. Potem druga i trzecia. Przy czwartej małe zachwianie, ale bez zrzutki. Piątka bez problemu. Klacz zaczęła się fajniutko wyginać i oddawała skoki ze sporą rezerwą. Pochwaliłam ją i pojechałyśmy do triple barre 70 cm, 80 cm i 90 cm. Skoczyłyśmy bez problemu. Pochwaliłam ją, dobrze jej szło. Zwolniłam do kłusa i porobiłam kilka małych wolt. Poćwiczyłam też zatrzymywania. Potem znów zagalopowanie i najazd na stacjonatę 95 cm. Podwyższamy poprzeczkę, a co! Etna zastrzygła uszami i bez zawahania najechałyśmy. Mocne wybicie i wysoki skok. Przy lądowaniu żadnych problemów. Pochwaliłam ją i pojechałyśmy w stronę oksera 90 cm. Leciała trochę za szybko więc pół paradami ją zwolniłam trochę. Trochę nerwowy najazd, ale skok z dużym zapasem. Pogłaskałam i pojechaliśmy do double barre 90 cm i 95 cm. Etna spokojnie najechała i mocno się wybiła. Poczułam jak lecimy i zaraz wylądowałyśmy. Pochwaliłam ją. Potem zrobiłyśmy zmianę kierunku i chwilę pogalopowałyśmy sobie od tak. Najechałyśmy na rząd 3 stacjonat 95 cm. Etna przyśpieszyła trochę, ale zdążyłam ją przytrzymać i dobrze się wybiła. Bez żadnego problemu pokonałyśmy resztę przeszkód. Na koniec zostawiłam najwyższe przeszkody. Najechałyśmy na stacjonatę 100 cm. Etna zaszarżowała na nią, więc skręciłam w bok i zrobiłyśmy kilka małych kółek, dopóki się nie uspokoiła. Zrobiłyśmy potem duże koło i zagalopowanie. Jeszcze raz najazd i tym razem już dużo spokojniej. Etna wydłużyła krok i mocno się wybiła. Mimo że trochę za wcześnie, udało nam się przeskoczyć bez zrzutki. Pochwaliłam ją i pojechałyśmy do triple barre 90 cm, 95 cm i 100 cm. Musiałam nieźle ją przytrzymać co by nie wjechała w przeszkodę. Mocne wybicie i lekko wylądowałyśmy. Potem znów do stacjonaty 100 cm. Tym razem najazd był dużo lepsiejszy. Wysoki skok i dobre lądowanie. Pochwaliłam ją i najechałyśmy na oksera 100 cm. Etna widząc potężną przeszkodę ( :lol2: ) znów zaczęła szarżować. Z trudem ją zwolniłam i trochę nerwowo, ale najechałyśmy. Czułam jak Etna się wybija w powietrze w ostatniej chwili. Jednak nie podciągnęła wystarczająco przedniej nogi i usłyszałyśmy puk. Na szczęście nie było zrzutki, a my spokojnie wylądowałyśmy. Pochwaliłam ją i najechałyśmy na rząd 5 stacjonat 95 cm. Pogoniłam ją trochę i najechałyśmy na pierwszą. Potem druga, trzecia, czwarta i piąta. Trochę nie ogarnięcie, ale przeskoczyłyśmy wszystkie. Etna była już trochę spocona więc zrobiłam krótka przerwę i zwolniłam do stępa. Po kilku minutach znów zagalopowanie i pojechaliśmy na stacjonatę 100 cm, a za nią okser 100 cm. Spokojny najazd i mocne wybicie. Potem przy okserze trochę za szybki najazd, ale bez zrzutki. Pochwaliłam ją, szła bez zarzutów. Następnie double barre 90 cm i 100 cm. Dokładny najazd i silne wybicie. Trochę słabo sie wygięła, ale tak to w porządku. Po lądowaniu pochwaliłam ją i pojechałyśmy na skok wyskok 95 cm i 100 cm. Pierwsza przeszkoda bez problemów, przy drugiej trochę paniki, ale na szczęście tylko puknięcie. Pochwaliłam ja i skoczyłyśmy okser 100 cm. Czysto. pochwaliłam ją i skoczyłyśmy stacjonatę 100 cm na koniec.
Etna poradziła sobie wyśmienicie. Zwolniłam do kłusa, a potem do stępa.
Gdy trochę ochłonęłyśmy, wyjechałyśmy na zewnątrz na krótki spacer. Potem wróciłyśmy przed stajnie gdzie rozebrałam ją i porządnie wyszczotkowałam i wytarłam pot. Zarzuciłam derkę i dałam parę cukierków w nagrodę. Zaprowadziłam do boksu. Sprzątnęłam sprzęt z przed stajni i hali, a potem poszłam do domku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Sob 16:27, 24 Gru 2011, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|