Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dirnu Pensjonariusz
|
Wysłany:
Czw 20:38, 20 Lis 2014 |
|
|
Dołączył: 12 Cze 2013
Posty: 200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
ROZGRZEWKA:
Cytat: | Każda rozgrzewka Skyrima jest zbliżona do siebie, więc opisuję ją poniżej.
Na początek, po dłuższym szarpaniu się i nie daniu pogryźć wsiadam i ruszam energicznym stępem zbierając od razu ogierka. Za każdym razem, gdy koń usłyszy jakąś klacz zaczyna mi próbować kłusa, capluje i kombinuje, ale wtedy wprowadzam go na małą woltę i doprowadzam do stanu używalności używając dosiadu.
Przechodzimy do kłusa, kiedy już występujemy się porządnie na kilkunastu woltach, ósemkach i serpentynach. W tym wyższym chodzie robimy przejścia w tempie, co by koń nie miał czasu na wymyślenie jakiejś głupoty. W tym chodzie również wykonujemy kolejne wolty, ósemki i serpentyny.
Gdy przychodzi czas na galop ogier zaczyna brykać, bo doskonale rozróżnia sygnały. Każde zagalopowanie poprzedzone jest straszliwym brykiem, na które ja odpowiadam łydką i palcatem w dupsko. Czas jakiś trwa taka walka i w końcu udaje mi się opanować to wielgachne konisko. Po kilkunastu brykach zaczyna galopować, jak chcę. Tutaj bawimy się przede wszystkim na woltach.
Po rozgrzewce Skyrim ma chwilę na odetchniecie na dłuższej wodzy w stępie. |
Na dzień dzisiejszy zaplanowałam sobie przećwiczyć z Skyrimem ustępowanie i kontrgalopy.
Ogierek stał w boksie przypięty na krótko i kręcił się. Wyprowadziłam go przed boksy z przypiętą lonżą i od razu puściłam kłusem w okół siebie, Ten wytracił nadmiary energii i mogliśmy pójść na maneż, gdzie miał się odbyć trening. Nie dotarliśmy tam, gdyż zaczął padać deszcz. Poszłam więc na halę.
Ogierek stał w miarę spokojnie, więc wsiadłam szybko i ruszyłam.
ROZGRZEWKA
Po aktywnej rozgrzewce, w której znów musiałam zdominować mojego buntownika, zaczęłam kontrgalopy. Stwierdziłam, że to będzie dla niego dzisiaj największe wyzwanie, więc chciałam go jeszcze minimalnie zmęczyć.
Ustawiłam go na pomocach, zagalopowałam na dużej wolcie, a z niej ruszyłam spokojnym tempem na serpentynę. Ogierek miał ochotę zmienić nogę, ale pilnowałam go w łydkach i ręku. Nie zmieniałam pozycji i kierowałam go po zakolach zdecydowanie. Ogier zrozumiał zadanie i nie próbował kombinować w przeciwnym kierunku. Pogłaskałam go i na moment przeszłam do stępa.
Nie odważyłam się oddać mu mocno wodzy, jednak rozluźniłam rękę i dałam mu się minimalnie rozluźnić.
Po dłuższej chwili znowu uszyliśmy kłusem, zebrani i gotowi do dalszej pracy. Pogłaskałam go i ustawiłam na środku, żeby zrobić ustępowanie. Wiedziałam, że je potrafi, chciałam tylko przećwiczyć.
Ustawiłam odpowiednio łydki - zewnętrzną za popręgiem, wewnętrzną przy, dalej ręką pilnowałam zgięcia w przeciwnym kierunku do ruchu i zaczęłam pracować nad ruchem w bok. Sky zrozumiał w mig i nieznacznie kuląc uszy przeszedł ładnie na druga stronę ujeżdżalni ustępując od łydki. Pogłaskałam go i powtórzyłam ćwiczenie na drugą stronę. Pogłaskałam go i zwolniłam do stępa.
Odpuściłam wodzę, a widząc to Sky rozluźnił się i wyciągnął szyję. Był fajnym, wyszkolonym, a jednocześnie pojętnym konikiem. Był wyjątkowo przeznaczony do sportu i cieszyłam się, że nie zmarnował się.
Po rozstępowaniu zaprowadziłam go do stajni, gdzie zdjęłam z niego sprzęt i zostawiłam samego w boksie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|