Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dirnu Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 12:37, 23 Lis 2014 |
|
|
Dołączył: 12 Cze 2013
Posty: 200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Tu James zajmuje się ze Skyrimem naturalem. Praca nad zaufaniem, odczulanie, budowanie pewności siebie ogiera, uspokajanie trochę jego temperamentu - to wszystko tu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
Dirnu Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pią 23:21, 09 Sty 2015 |
|
|
Dołączył: 12 Cze 2013
Posty: 200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
PRZYZWYCZAJENIE DO KLIKERA - nauka skupiania się na jeźdźcu/przewodniku na wymówienie imienia
Gdzieś tak bliżej wieczora, kiedy ogier miał już mniej energii i nie był tak skłonny do wysiłku James ruszył do stajni. W kieszeni standardowo miał uwiąz i trochę smakołyków, to taki jego stały sprzęt. Przywitał się z siedzącym od godziny w boksie kasztanem. Z początku ogier stulił uszy, bo spodziewał się pracy... Ale mężczyzna mimo to wszedł do jego boksu i nie reagując na kłapanie zębami podpiął mu uwiąz. Poprowadził od razu w stronę round penu - ogier trochę się uspokoił, bo jednak nie szli na miejsce standardowego treningu.
Na miejscu puścił ogiera luźno. Z początku odbiegł od niego i krążył żwawym kłusem po lonżowniku, rozglądając się, oglądając wszystko. Mężczyzna wyjął kliker i nieustraszony S spojrzał w jego stronę. Co to takie kolorowe w jego dłoni? Podbiegł do niego, ledwie wyhamowując i przystawił zaraz chrapy do nowego przedmiotu. Pfe, nie do jedzenia! Mężczyzna kliknął. Kasztan prychnął, trochę obryzgując go śliną, zarzucając łbem i niespokojnie drepcząc w miejscu. Mężczyzna podał mu smakołyk. Zaraz odszedł. Sky wrócił do nudzenia się i włóczenia. Znów klik i podanie smakołyka. Tak jeszcze kilka razy, aż James zauważył, że po kliknięciu uszy ogiera są postawione i czeka na poczęstunek.
-Skyrim.
W zamkniętej dłoni ustawił smakołyk między oczyma. Ciemne ślepia zrównały się z jego wzrokiem, S postawił uszy.
-Dobry koń!
Nagrodził go smakołykiem i głaskaniem. Chwila na stracenie uwagi kasztana i znów to samo. I tak powtarzane jeszcze kilkukrotnie. Mężczyzna zawsze nagradzał konia w następującej kolejności: głos, dotyk, smakołyk. W ten sposób budował u niego "piramidę nagród". Ta będąca u podstaw, czyli głos, stawała się bardziej doceniana i lepiej kojarzona, bo zaraz po niej następowały kolejne lepsze. W pewnym momencie zrezygnuje ze smakołyka i dotyku - a Skyrim nadal będzie zmotywowany przez pozytywne odczucie co do głosu.
Ogólnie kasztan łapał szybko o co chodzi, aczkolwiek na razie trzymał odległość, szybko tracił skupienie, kontakt.
Znów przypiął mu uwiąz i po tej krótkiej sesji zabrał go od razu na pastwisko, gdzie z wiadra nakarmił go owsem (inne konie w tej chwili jadły w stajni) i zostawił w dereczce, żeby się pasał, latał i bawił zresztą. No, z kolegami - Sueno i Savoirem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|