Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sayuri Właściciel Stajni
|
Wysłany:
Czw 21:41, 19 Lip 2012 |
|
|
Dołączył: 02 Lut 2010
Posty: 498 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Z samego rana obudził mnie telefon. Pierwsza myśl to zamordować tego co dzwoni. Druga myśl zatrudnić Gniada by załatwiła mu długie cierpienia nim padnie. Trzecia myśl: odbierz w końcu ten telefon. Złapałam za komórkowca i popatrzyłam na wyświetlacz. Numer zastrzeżony. No świetnie. W końcu nacisnęłam zieloną słuchawkę
- Tak? - wymamrotałam. Super, dzwonił przedstawiciel firmy. Właśnie jechali z moim prezentem urodzinowym dla Deika. Jeszcze lepiej. Kilka krótkich ustaleń i odłożyłam telefon
- Która godzina? - rozległo się niewyraźne spod poduchy
- Dziesięć po ósmej - powiedziałam siadając i przeciągając się
- Toż to środek nocy! - jęknął Robert
- Ta.. wiem… a teraz z wyra - mruknęłam wstając. Wybrałam z szafy koszulkę, bieliznę i spodnie dresowe po czym ubrałam się wiedząc że Robi pewnie znów śpi po czym powlokłam się do kuchni i zrobiłam sobie mocnej herbaty. Uwaliłam się na fotelu i sączyłam powoli ciepły płyn patrząc za okno za którym co chwila zmieniała się pogoda ze słońca na chmury i odwrotnie. Po chwili usłyszałam kroki i popatrzyłam w górę na Robiego który oparł się o oparcie fotela i pochylał się nade mną z lekkim uśmiechem.
- Co to za nagła zrywka co? - zapytał chłopak
- Przyjeżdża zaraz firma z prezentem dla Deika
- Ten cały Vibra Flor?
- Jaki wibrator? - zapytał Maksio wchodząc do salonu. We włosach miał jeszcze trochę siana po porannym karmieniu.
- Głodnemu chleb na myśli - powiedział Robert robiąc klasycznego facepalma a ja zakrztusiłam się herbatą ze śmiechu.
- Syty głodnemu żałuje - odciął się blondyn siadając na drugim fotelu i wyciągając się po robocie
- Głodny sytemu wypomni - dodałam gdy tylko skończyłam krztusić się herbatą.
Maks posłał mi spojrzenie przepełnione rządzą mordu ale po chwili roześmiał się.
- Jeśli chcecie kupić Deicowi wibrator na urodziny to za późno, ma całą kolekcję
- Ty jej nie wystarczasz? - zaśmiał się Robert
- Chłopie! Ona by mnie zajechała! Potrafi wyssać ze mnie…
- Ej! - przerwałam Maksowi te opisy - Bo Robert pozazdrości i będę miała przerypane - powiedziałam stanowczo na co Maks wzruszył tylko ramionami rozbawiony.
- I tak ci nie odpuszczę - powiedział Robert ze śmiechem
- Zbok - mruknęłam cicho i upiłam kilka łyków herbaty
- To o co właściwie chodzi z tym wibratorem? - zapytał Maks wyciągając siano z włosów
- Vibra florem, uszy się myje a nie o wanne trzepie - powiedział Robi szczerząc zęby
- Takie urządzenie, dla koni - przerwałam chłopakom nim zdążyli się rozkręcić. Niby byli przyjaciółmi ale wolałam pohamować w zarodku ich nawet przyjacielskie sprzeczki - podłoga wibrująca, masuje, pobudza krążenie i jeszcze kilka innych fajnych rzeczy daje, na urodziny Deicza chciałam jej sprezentować, zaraz przywiozą i trzeba będzie to poskładać.
- Potrzebujesz mechanika? - Blondynowi zaświeciły się oczka
- Ej, Saju już ma swojego pana od uszczelek - powiedział Robert marszcząc lekko nos w ten mój ulubiony sposób.
- No dobra władco wodotrysków. Łaski bz.
- No ej… praca się znajdzie dla wszystkich, trzeba to zmontować przed południem, nim Deik wstanie
- Albo załatwić Kano - Tiarową dywersję. - zaproponował Maks
- Dobra myśl. - skinęłam głową i poszłam zbudzić Kanę. Jakoś Tiarca się obawiałam >.>
Gdy wychodziłam z pokoju Kanuchy masując czoło po oberwaniu klapkiem usłyszałam że dzwonił mój telefon. Pobiegłam sprintem do pokoju i odebrałam w ostatniej chwili. Nasz kurier miał być za kwadrans. Pobiegłam więc po chłopaków i zeszliśmy na dół. Posłałam tych dwóch by sprawdzili czy stanowisko do czyszczenia które wczoraj skrupulatnie sprzątnęłam nadal było w stanie używalności a ja siadłam sobie w słoneczku przed stajnią. WRÓĆ! Nie w słoneczku. W jedynym skrawku cienia jaki pozostał. Niedługo później przyjechał dość spory gabarytowo wóz ale chłopaki szybko wpadli na to by do przetransportowania płyt i całego sprzęciora użyć taczki do balotów siana. Zapłaciłam resztę kasy po szybkim sprawdzeniu kompletności sprzętu i wygoniłam tego pana aby Deik nie wypatrzył Vibrobusa. Gdy chłopaki zabrali się za rozbiórkę kartonów i rozkładanie sprzętów ja zostałam wygnana by zrobić im śniadanie i wrzucić piwo do lodówki. Alkoholicy normalnie, tak żłopić od samego rana. W każdym razie grzecznie udałam się do kuchni by uniknąć jak najwięcej z roboty. Gdy wróciłam na dół z talerzem kanapek płyty leżały poustawiane pod ścianami a całą mechanika porozkładana na czynniki pierwsze. Podsunęłam sobie pod zadek skrzynkę na narzędzia i przyglądałam się robocie. W końcu przypomniałam chłopakom o śniadaniu więc zrobili sobie przerwę. Gdy wrąbali górę kanapek zdolną zapełnić brzuchy małemu oddziałowi piechoty, wrócili do pracy ciągle przekrzykując się o imbusy czy klucze. Co jakiś czas słychać było także panny lekkich obyczajów gdy któryś przywalił sobie młotkiem w palec. Po jakiejś godzinie gdy mechanika była już w miarę skończona, usłyszeliśmy kroki na schodach
- … na zakupy w centrum! - usłyszałam głos Kany
- Jest wyprzedaż! - zawtórowała jej Tiara
- Ale gdzie Maks? - zapytała nieco zdezorientowana Dei
- Pewnie ma srake, chodź już - mruknęła zniecierpliwiona Kanuch, widać że Deica było dziś o wiele trudniej wyciągnąć z Dean niż zwykle
- Ale to musze mu pomóc! - jęknęła Dei - mięte zrobić czy coś
- Mają obniżkę w seks-shopie - powiedział Tiar
- To na co czekamy? - zawołała Deic z entuzjazmem.
Znów o mało co nie zakrztusiłam się śmiechem gdy usłyszałam Jak Deik wypruła przed stajnię a dziewczyny pobiegły za nią.
- Moja dziewczynka - powiedział Maksio z teatralnym wzruszeniem ocierając policzek.
Wraz z Robertem roześmieliśmy się. Po chwili jednak faceci wrócili do roboty. Mi pozostało kimać oparta o chłodną ścianę. Ochota na spanie przeszła mi jednak w momencie gdy Robi zdjął koszulę z powodu gorąca. Mówiłam już że odkąd naoglądałam się Thora, Robert z zazdrości zaczął ćwiczyć by dorównać mu w ciachowatosci? *-*No właśnie. Więc wgapiałam się w ten cudny sześciopak. Po chwili jednak zauważyłam ze nie tylko ja to robię. Tyle ze spojrzenie Maksia było raczej zazdrosne (może to i dobrze bo było by dziwne gdyby gapił się na Roberta z uwielbieniem >.>). Miałam dziwne wrażenie ze niedługo siłka Robiego w piwnicy zyska drugiego użytkownika.
- Dobra, pora włączyć i sprawdzić czy działa - powiedział Robert. Maks przytaknął mu i podszedł do panelu sterującego
- Dawaj dzidzia - powiedział wciskając przycisk…
…Nic się nie stało…
- NOSZ KUWA JAPIERPAPIER (kilka innych niezbyt cenzuralnych słów) - Dlaczego to badziewie nie działa?!
- Pewnie coś spieprzyłeś! - powiedział Robert
- Ty spieprzyłeś! Ty się zająłeś elektryką!
- Mówiłem ci że masz zamontować ten kabel przy drugiej kostce!
- Chłopaki… - chciałam się wtrącić
- To miała być trzecia kostka kretynie!
- Nie zabieraj się za coś na czym się nie znasz idioto!
- CHŁOPAKI!!! - wrzasnęłam stając pomiędzy nimi
- CZEGO?! - krzyknęli unisono
- Najpierw trzeba wsadzić wtyczkę do prądu - warknęłam.
Zarówno Maks jak i Robert zrobili głupie miny.
Po podłączeniu do prądu i włączeniu silniki zapracowały z przyjemnym, cichutkim buczeniem, miało ono być wytłumione przez panele które zostaną położone na całej mechanice. Z panelami o tyle był problem ze były wymierzone na styk do powierzchni stanowiska i ciężko było je ułożyć ale po kilku pannach lekkich obyczajów w końcu się to udało. Po ponownym włączeniu prawie nie było słuchać by coś się działo ale po wejściu na panele czuć było delikatne drgania. Ukontentowana przyniosłam chłopakom po piwie i po przewiązaniu wielkiej różowej kokardy siedziałam wraz z nimi na macie na stanowisku. A nóż mi celulit wytrzęsie. Czekaliśmy tak na dziewczyny które wróciły jakąś godzinę później. Co prawda było jeszcze przed urodzinami Deika ale odśpiewaliśmy jej „sto lat” i wcisnęłam jej w łapę ulotkę z zasadami użytkowania Vibra Flora. Deicu wlazła na panele i usiadła na matach. Gdy Maks włączył jej maty Deic wyszczerzyła zęby
- Jeszcze nigdy nie miałam tak wielkiego wibratora! - powiedziała zadowolona
- Cieszę się ze się podoba - powiedziałam z uśmiechem - Ci dwaj dzielnie to montowali cały ranek - powiedziałam wskazując na Maksa i Roberta
- Dzięki Robert - powiedziała Dei szczerząc się do chłopaka.
- A mi to nie podziękujesz? - powiedział Maksio robiąc minę zbitego spaniela.
Dei spojrzała na blondyna
- Maks, czuję ze to będzie moje nowe ulubione miejsce do szybkich numerków w stajni >3 …
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|