04-06.09.2011r. - Bajka o Deandrei

Nasza historia nie zaczyna się dawno dawno temu na jakimś zapiździałym zadupiu. Bynajmniej. Zaczyna się ona 04 września zaszczytnego roku 2011 dokładnie o 17.23 w stajni Deandrei położonej na uroczych mazurach. Opowieść naszą przedstawiamy z punktu widzenia niejakiej Gniadej, więc dzieci i osoby które nie życzą sobie treści i słów nieocenzurowanych uprasza się o natychmiastowe zamknięcie strony. A dla tych którzy zostają... Zaczynamy...

- KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! - tym razem postanowiłam wrzasnąć. To już kurwa przesada. Adaś migiem odkleił się od Tiarca i obaj spojrzeli na mnie jak na ufo - Wiecie że ja kurwa lubię pornole, ale nie kurwa pierdolenie się w każdym miejscu i o każdej porze x,x Opanujcie się kurwa bo jak nie to zamawiam tablicę z napisem
"Burdel Deandrei
+ okazyjne jazdy konne"
Która zastąpi tą starą x,x. A na herbie wymaluję gwałty, sodomę i gomorę x,x. I wgl pieprzące się króliki x,x.
- Gniadu...
- Nie kurwa, nie obchodzi mnie to x,x. Macie natychmiast przestać, iść i posprzątać kuchnię bo rozlałam mleko x,x. No JUŻ!! - obaj powlekli się do domu z minami zbitych psów. Stwierdziłam że dość już tego. KATEGORYCZNE DOŚĆ. Poszłam do mojego pokoju i wykopałam z pod łóżka (nie pytajcie) ubranko na wojskowo. Potem narysowałam tylko transparent i z megafonem wyruszyłam do kuchni postukując glanami na schodach. Tiar z Adasiem wyjopili na mnie gały upuszczając wszystko co mieli w rękach a ja w moim kostiumie wdrapałam się na stół po czym wrzasnęłam przez megafon.
- LUDU DEANDREI! ZEBRANIE W KICZEN! - po czym odłożyłam megafon. Zaraz się zbiegli w mniej lub bardziej rozebranym stanie. Ja podniosłam transparent z dwoma "bawiącymi się" (XD) królikami które były przekreśnone wielką czerwoną krechą.
- Gniadu, co ty znowu odpierdalasz <.< - Say był nieco wzburzony.
- Ogłaszam kurwa trzy dni bez pierdolenia się x,x. Ludzie muszą odpocząć psychicznie.
- CO?! - cały lud Dean wpatrywał się we mnie z jednym wielkim WTF?! na twarzach.
- To x,x. Jestem tu jedyna samotna i kurwa mam dość.
- To przestań być samotna - Dej i jej pseudogenialne pomysły u.u
- Nieee, bo mi z moją samotnością dobrze.
- To nie przeszkadzaj innym.
- To nie róbcie z Dean burdelu! - cisza. Gdyby to był film to pewnie daliby dźwięk w rodzaju pasikonika. Ja takimi gadżetami nie dysponuję u.u" - Dobra kochani. Porozmawiajmy poważnie. Jak mamusia z dziećmi. Wątek pszczółek i kfiatków jak widzę mogę pominąć bo o zapylaniu to wy wiecie aż za dużo x,x. Więc, nie będzie pieprzenia się bo tak x,x. I nie wkurwiać mnie i wgl to możecie już iść. Aha, ja mam tu system kamer i pluskw więc będę wiedziała jak złamiecie zakaz - dla podkreślenia słów potrząsnęłam transparentem - Dezaktywować kamerki można tylko w mojej tajnej bazie która ma tak dużo pułapek że tego sie nawet nie da wyobrazić. Więc nie radzę próbować.
- Gniadu - odezwał się Deik - ja jako właścicielka stajni nakazuję ci natychmiast zakończyć to co robisz i dać ludowi żyć x,x.
- Nie - zaprotestowałam tupiąc jak małe dziecko - Nie i chuj.
- Zajebiście x,x - mruknął Maks - Cholerne baby.
- Żeby nie baby to byś sie musiał sam bawić x,x Więc nie pierdol - warknęła Say.
- No i o to chodzi, zeby nie pierdolić - zawołałam triumfalnie i zeszłam ze stołu.
CDNW Very Happy