Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pią 8:58, 15 Sie 2014 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Po całym roku jazdy po świecie i brania udziału w najróżniejszych zawodach, wreszcie wróciłyśmy do naszego kochanego Deandrei. Etna miała jeszcze pare tygodni wolnego, ale czas by powrócić do codziennej pracy.
Weszłam do stajni i skierowałam się do boksu klaczy. Na mój widok zarżała cichutko. Była troche samotna, bo sama stała w naszym skrzydle, więc często dotrzymywałam jej towarzystwa.
Pomiziałam ją przez chwilkę, a potem weszłam do boksu i zrobiłam masaż całego ciałka, które tak bardzo się napracowało. Bałam się żeby klacz nie złapała jakiejś kontuzji podczas wyjazdu, ale wszystko poszło bez problemów.
Etna rozluźniła się szybko pod moim dotykiem i zaczęła przysypiać, a kiedy skończyłam domagała się więcej. Poklepałam ją i wzięłam jej szczotki.
Zaczęłam czyścić jej kopyta, a potem sierść, grzywę i ogon. Klacz była codziennie czyszczona, więc brudu na sobie nie miała.
Dziś nie miałam w planach jazdy, wzięłam tylko lonże i poszłyśmy na początek na dłuższy spacer. Klacz po dłuższym odpoczynku miała dużo energii i szła mocno do przodu. Jak zwykle próbowała mnie wyprzedzić, więc się zatrzymałam i kazałam mnie okrążyć xD Nigdy się nie oduczy chyba. Doprowadziłam ją do porządku i znów ruszyłyśmy. Przeszłyśmy dróżką obok pastwisk i polazłyśmy do pobliskiego lasku.
Było cichutko i przyjemnie, cień dawał wytchnienie od słońca. Klacz rozglądała się uważnie przez chwilę, jakby z krzaków miało wyskoczyć coś strasznego, jednak po chwili stwierdziła, że jest bezpiecznie i zrelaksowała się.
Przeszłyśmy przez lasek i wróciłyśmy do stajni, gdzie poszłyśmy na mały plac, żeby chwilkę ją przelonżować i dać upust tej zgromadzonej energii.
Klaczka rozbudziła się wchodząc na plac i zacmokałam by przyśpieszyła do kłusa. Na początku jej kłus był bardzo sztywny, więc kazałam jej troszkę zwolnić, aż w końcu się rozluźniła i ładnie kłusowała w kółeczku. Zmieniłam kierunek kłusa i po chwili dałam znak do galopu. Klaczka trochę pobrykała na początku, ale przytrzymałam ją by zwolniła znów, żeby nic sobie nie zrobiła. Po chwili galopu pozwoliłam jej przyśpieszyć.
Szarpnęła mocno lonżą, z trudem ją utrzymałam, ale pozwoliłam jej uwolnić energię. Klacz po chwili, gdy już wielka radocha z biegu minęła trochę, wyrównała tempo i spokojnie galopowała. Zmieniłam stronę i po chwili zwolniłam ją do kłusa.
Potem znów galop na chwilę, zmiana strony, kłus i galop, a na koniec przejście do stępa. Rozstępowałam ją na obie strony i zatrzymałam.
Poklepałam klacz i zwinęłam lonże by wrócić do stajni. Etna prawie się nie spociła, więc następnym razem trzeba będzie troszkę mocniej popracować. Chwilę się jeszcze przeszłyśmy po stajni i wróciłyśmy na nasze stanowisko gdzie sprawdziłam klacz dokładnie, schłodziłam ją trochę wodą, a gdy wyschła zaprowadziłam na pastwisko i dałam jabłko w nagrodę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|