Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pią 19:39, 24 Lut 2012 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Miałam zamiar zgłosić konie do rajdu, więc postanowiłam trochę przygotować moje koniowate, tym bardziej, że chcę później pchnąć Etnę w tym kierunku. Na początek postanowiłam przebyć odcinek 15 km w ok. 1.5 godz. Mniej więcej w połowie trasy, miała czekać na nas Tiara, żeby sprawdzić stan koni.
Z Damianem poszliśmy po Etnę i Runa, po czym wyprowadziliśmy oba konie ze stajni. Dzień był ciepły jak na koniec zimy, ok. 15 stopni. Słońce przygrzewało, a po śniegu prawie nie było śladu.
Szybko wyszczotkowaliśmy oba konie, pomogłam Damianowi wyczyścić kopyta ogiera, bo ten odstawiał cyrk :'D Raz dwa założyliśmy im siodła, ogłowia i ochraniacze. Do plecaków zapakowaliśmy apteczkę i małe butelki z wodą.
Na podwórzu wsiedliśmy na konie i wyjechaliśmy stępem w stronę lasu, który mieliśmy przejechać cały, a potem wrócić tą samą drogą. Była godzina 16.
Konie były rozluźnione i szły bez ociągania do przodu. Damian z Runem szli na przedzie. Po kilku minutach wjechaliśmy do lasu. Powiewał lekki wiatr, który poruszał gałęzie. Szliśmy przez dobre 10 minut, po czym na chwilę zakłusowaliśmy, bo konie zaczynały zasypiać. Chwila kłusa je rozbudziła i zaraz przeszliśmy do stępa. Szybko natrafiliśmy na pierwszy strumyk. Run bez problemu przez niego przeszedł. Etna na chwilę się zawahała, po czym ostrożnie ruszyła do przodu. Pogłaskałam ją. Na drodze często trzaskały jakieś patyczki złamane pod końskimi kopytami. Run se z tego nic nie robił, a Etna stawała chwilę i rozglądała się, jednak po kilku razach, przyzwyczaiła się i szła spokojnie. Po 10 minutach znów przyśpieszyliśmy do kłusa i raz dwa dojechaliśmy do końca lasu, gdzie czekał na nas Tiar.
Szybko przeprowadziła badania obu koni. Mieliśmy małe problemy z Runem, który łeb wyrywał Tiarcowi. Etna miała tętno 46, a Run 43. Tiara powiedziała, że całkiem dobry wynik jak na pierwszy raz i puściła nas z powrotem.
Szliśmy przez 10 minut stępem. Konie były trochę poddenerwowane, bo chwilę wcześniej grupa wróbli wyleciała jak szalona z krzaków. Po kolejnych 5 minutach zakłusowaliśmy znów. Kiedy dojechaliśmy do strumienia, spróbowaliśmy przejechać przez niego kłusem, ale Etna mi zwolniła by popatrzeć. Zaraz za strumieniem znów zakłusowałyśmy. Jechaliśmy tak przez 5 kolejnych minut. Konie zaczęły się dopiero teraz pocić. Po chwili zwolniliśmy do stępa. Etna sapnęła przeciągle. Został nam jeszcze mały kawałek do stajni. Po czasie wszyscy już byliśmy rozluźnieni. Pilnowaliśmy z Damianem, oba konie szły aktywnie. Kiedy brakowało ok. 10 minut do końca, zaczęliśmy jechać obok siebie kłusem. Konie ochoczo przyśpieszyły i pokłusowaliśmy w stronę stajni.
Na teren zabudowań, wjechaliśmy ok. 17.15. Szliśmy już wolnym stępem i zatrzymaliśmy się przed stajnią, gdzie znów Tiar już na nas czekał : >
Zeskoczyliśmy z koni i nasza pani weterynarz zaczęła je szybko badać. Tętno obu było trochę wyższe niż poprzednio, ale nie było problemów. Wszystko było w porządku, więc rozkiełznaliśmy konie i zanieśliśmy cały sprzęt do siodlarni. Gdy wróciliśmy porządnie wyczyściliśmy z błocka kopyta, wyszczotkowaliśmy sierść i rozczesaliśmy ładnie grzywy i ogony. Etna i Run świetnie sobie poradzili. Zaprowadziliśmy oba konie do boksów, gdzie czekała na nich nagroda XD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Pią 21:51, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|