26.08.12 - Ujeżdżenie P

Trzeba było z Etną poćwiczyć ujeżdżenie P, więc zawołałam Damiana i poszliśmy do stajni po klacz. Bez problemów dała się wyprowadzić i zaczęliśmy ją czyścić, ja z jednej strony, Damian z drugiej. Klacz stała spokojnie, odganiając muchy ogonem. Gdy chłopak czyścił kopyta, ja rozczesałam ładnie ogon i grzywę, a potem poszłam po sprzęt.
Gdy wróciłam, założyliśmy najpierw czaprak z siodłem i zapieliśmy lekko popręg. Etna trochę się spięła, jednak czując że jeszcze nie podciągamy popręgu. Potem szybko założyłam jej ogłowie, a Dam zawiązał owijeczki.
Gdy była gotowa, podpięliśmy trochę mocniej popręg i chłopak wsadził mnie na jej grzbiet.

Ruszyliśmy w stronę dużego placu. Pokonaliśmy tę drogę stępem, a na placu od razu wjechałam na ślad i zaczęłam ćwiczenia. Na początek kilka pół parad, by klacz bardziej się skupiła, a potem w stępie zrobiłyśmy wolty i pół wolty. Dwa razy zmieniłam kierunek, a potem zakłusowanie. Zrobiłyśmy dużą woltę, a potem wężyk i serpentynę. Zmiana kierunku i ósemka. Etna energicznie i z ochotą wykonywała kolejne ćwiczenia. Przeszłam do stępa i podciągnęłam jeszcze trochę popręg. Zmieniliśmy się z Damianem i on porobił kilka przejść stęp - kłus, potem poćwiczył zatrzymania i zagalopował. Po dwóch kółkach przeszedł do kłusa zebranego i zrobił dużą woltę. Potem wyciągał i skracał kłus. To samo zrobił w stępie. Etna miała płynny ruch i powoli było widać, że nie chciała tak rwać do przodu gdy dostała mocniejszą łydkę, tak jak kiedyś.
Klacz była w formie i bardzo szybko reagowała na dane polecenia. Przećwiczyli też zmiany tempa w galopie. Potem Damian poćwiczył zagalopowania na dobrą nogę i przeszedł do kontrgalopu. Tererere z tym było trochę więcej problemów, ale w końcu udało im się wykonać zamierzony cel i w prawo i w lewo. Potem chwila kłusa, kilka wolt i ósemek, a potem, gdy klacz rozluźniła się i zrelaksowała, zrobili rzucie z ręki. Klacz ładnie opuściła łeb utrzymując ciągle to samo tempo.
Po tym kilka minut odpoczynku w stępie i kazałam przygotować się do ustępowania. Chłopak wziął klacz na mocniejszy kontakt i ustawił na długiej ścianie. Na początek w prawo. Klacz na początku trochę się zgubiła, jednak gdy Damian wzmocnił pomoce, klacz ładnie wykonała polecenie. Potem w lewo. Też wyszło fajnie, Etna szybciej zareagowała. Damian ją pochwalił i zakłusowali. Powtórzyli ustępowanie w prawo i lewo, a potem zrobili kilka wolt i zmian kierunków po czym jeszcze raz ustępowanie. Etna reagowała szybko, była dziś uważna.
Na koniec zagalopowali i Damian chciał poćwiczyć jeszcze lotne zmiany nogi, bo przydają się jednak bardzo w skokach :b Etna pamiętała je dobrze, więc po chwili robili już ładne zmiany nogi na prostej. Chłopak pochwalił ją i zrobili kilka okrążeń szybkiego galopu by Etna mogła rozciągnąć mięśnie. Potem kłusowali na długiej wodzy przez chwilę, a na koniec rozstępowanie.

Znów zmieniliśmy się z Damianem, po czym wyjechaliśmy z placu i jak zwykle pojechaliśmy sobie na mały spacerek, który skończył się 30 minut później :"D Wróciliśmy przed stajnie rozluźnieni i wyciszeni, dzięki czemu szybko uwinęliśmy się z ogarnięciem klaczy, która spokojnie sobie stała.
Na koniec jak zwykle jabłuszko, po czym zaprowadziłam mego szport horsza do boksu, a z Damem uprzątnęliśmy burdel który utworzył się z porozwalanego sprzętu.