Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Sob 9:09, 29 Wrz 2012 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Po dłuższej przerwie, spowodowanej przez mój brak czasu, postanowiłam w końcu potrenować kobyłą, co by całkowicie nie straciła formy. Posłałam Damiana żeby przygotował mi mały plac. Dzisiaj miałam zamiar poskakać krótko, tak dla rozgrzewki.
Po drodze do stajni, zajumałam sprzęt z siodlarni i przygotowałam wszystko przed stajnią. Dzień był trochę chłodny, słońce próbowało przedrzeć się przez chmury, jednak nie wychodziło mu to.
Pomaszerowałam do stajni i przywitałam się najpierw ze wszystkimi końmi, a potem wyprowadziłam Etnę miziając ją po szyi. Klacz energicznie szła do przodu, mało mnie nie taranując. Za długo nic nie robiła.
Przywiązałam ją i zaczęłam czyścić. Na początku trochę się wierciła, ale uspokoiła się gdy zaczęłam czyścić jej kopyta. Sprawdziłam czy nie ma żadnych obtarć ani ranek, a kiedy upewniłam się że wszystko było w porządku, dokończyłam czyszczenie rozczesując jej grzywę i ogon.
Szybko zarzuciłam siodło na jej grzbiet i podpięłam lekko popręg. Damian akurat wrócił, więc on założył ogłowie bez problemów, a ja zapięłam ochraniaczki. Jeszcze raz sprawdziłam wszystko, założyłam kask i poszliśmy na plac.
Na placu podciągnęłam popręg i chłopak podrzucił mnie do siodła. Etna ruszyła się nerwowo, jednak nie chciała się mnie pozbyć z grzbietu. Sprawdziłam strzemiona i zebrałam lekko wodze, po czym dałam łydkę do stępa. Klacz zakłusowała na początku, ale zaraz ją zwolniłam. Widać było że miała dużo energii.
Zrobiłyśmy kilka okrążeń wokół przeszkód, potem wolta i ósemka. Dosiadem zakłusowałam, bo przy łydce pewnie by zagalopowała ;'D Przez jedno okrążenie klacz trochę sztywno się poruszała, chciała przyśpieszać, jednak po kilku pół paradach przeszło jej i przekłusowałyśmy jedno wolne okrążenie. Zrobiłam jeszcze kilka ćwiczeń jak wolty, ósemki, serpentyny... a potem zagalopowałyśmy. Etna przywitała mnie serią mocnych baranków, które ledwo wysiedziałam. Zaczęłam robić kółko, by się uspokoiła trochę, a gdy ochłonęła znów wjechałam na ślad i ładnie przegalopowałyśmy kilka okrążeń. Potem zwolniłyśmy do stępa i dałam jej minutkę na odsapnięcie, a potem wzięłam ją na mocniejszy kontakt i przejeżdżałam drągi w stępie a potem w kłusie, aż w końcu też i w galopie. Klacz nie miała z tym żadnych problemów, więc w kłusie najechałam na kopertę 50 cm. Lekko skoczyłyśmy, a potem znów baranek, który spokojnie wysiedziałam.
W kłusie najechałam na rząd czterech kopert 70 cm. Dobrze wyliczyłam odległości i idealnie wjechałyśmy, jednak potem Etna zagalopowała i miałyśmy mały problem, przez co trzecia koperta została zrzucona. No nic, Damian ustawił na nowo przeszkody i tym razem już galopując, najechałam na stacjonatę 90 cm. Klacz spokojnie najechała i ładnie się poskładała skacząc. Po wylądowaniu pochwaliłam ją i najechałyśmy na rząd stacjonata 90 cm, okser 90 cm i stacjonata 80 cm. Trzymałam Etnę dosyć mocno, bo chciała wyrwać do przodu, i trochę nerwowo najechałyśmy. Przy pierwszej przeszkodzie usłyszałam tylko lekkie stuknięcie, jednak pozostałe dwie przeszkody skoczyłyśmy bez zarzutu.
Damian ustawił mi teraz okser 100 cm i stacjonatę 105 cm. Okser skoczyłyśmy z dużym zapasem, tak samo jak stacjonatę. Pochwaliłam ją i Damian znów zmienił i podwyższył przeszkody, a ja w tym czasie kłusowałam dookoła. Ustawił dwie stacjonaty 110 cm, które przeskoczyłam dwa razy, a potem podwyższył do 120 cm i też bez problemu je pokonałyśmy.
Potem skoczyłyśmy przygotowany przez chłopaka okser 120 cm. Etna wybiła się bardzo wysoko i spokojnie wylądowałyśmy. Pochwaliłam ją i Dam ustawił nam double barre 110 cm i 120 cm, a potem stacjonatę 120 cm. Dałam jej mocniejszą łydkę przed pierwszą przeszkodą i Etna poleciała wysoko w górę. Potem przytrzymałam ją i wolno najechałyśmy na stacjonatę, którą skoczyłyśmy również bez problemów.
Następną przeszkodą był skok wyskok z dwóch stacjonat 120 cm. Zrzuciłyśmy jedną belkę z tej drugiej stacjonaty, bowiem Etna zawahała się i powtórzyłam skok, tym razem uważając na wszystko. Etna bez problemu skoczyła pierwszą przeszkodę i dałam jej mocniejszą łydkę przy drugim skoku. Teraz ładnie nam wyszedł skok. Pochwaliłam klacz i przeszłam do kłusa.
Chłopak ustawił kilka niskich kopert i przejechałyśmy przez nie kłusem, a po kilku ćwiczeniach na rozciągnięcie mięśni, przeszłam do stępa. Klacz pomimo że była spocona, miała jeszcze sporo energii, jednak postanowiłam już kończyć.
Rozstępowałam ją jadąc na krótki stępowy teren, a po trzydziestu minutach wróciłyśmy do stajni, gdzie Damian pomógł mi ją rozebrać ze sprzętu i wyczyścić porządnie.
Dostała jabłko w nagrodę, a potem założyłam jej cienką derkę i zaprowadziłam ją na paddock paradise (yeah!) by jeszcze się poruszała trochę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Sob 10:19, 29 Wrz 2012, w całości zmieniany 5 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|