Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Opis

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Księżyc w Nowiu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deidre
Właściciel Stajni
PostWysłany: Śro 18:03, 28 Kwi 2010 Powrót do góry


Dołączył: 21 Gru 2009

Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Imię: *Księżyc w Nowiu, dopuszczalne New Moon
Wiek: 4 lata
Płeć: ogier
Maść: kara srebrna (black silver)
Odmiany: szara grzywa i ogon+ szare pończochy
Rasa: czeski kon polkrwi
Rodzice:
matka:New Breaking Dawn
x ojciec: Everlast Hurricane
Zbonitowany:
Wymiary:
x wzrost: 182cm
x obwód klatki piersiowej: 201cm
x obwód nadpęcia: 22cm
x waga: 682kg
Kondycja: bdb
Kontuzjowany: nie
Przebyte choroby: ko
Zaszczepiony: tak
x końska grypa
x wścieklizna
x herpes virus
Odrobaczony: tak
Werkowany:tak
Kuty: tak
Tarnikowane zęby: tak
Stan zdrowia: Bardzo dobry
Docelowe umiejętności:
Predyspozycje: zaprzęgi, dresaż
Hodowca: Pii
Właściciel: Pii

OPIS:
Dawniej:
Gdy jego matka go urodziła, byłam pewna, że to ten koń. Patrzył na mnie tymi swoimi dzikimi ślepkami. Kupiłam go gdy miał 6 miesięcy. Stopniowo uczono go tych rzeczy, które każdy koń powinien umieć- chodzić na uwiązie, zachowywać sie porządnie podczas wizyt kowala, dentysty czy weterynarza, a potem w wieku 2,5 chodzić na lonży. Troche mu ta lonża śmierdziała na początku, bo dziwnie chrapy wyginał. Teraz jest wstępnie zajeżdżany pod siodło.
Teraz:
Powiedzmy, że jest spokojny. Jak na ogiera. Owszem, czasami robi psikusy, ale ogólem nie jest źle. Lubi ludzi, nawet niekiedy śpi w łóżku w domu, tzn. teraz już rzadziej, bo sie w drzwiach nie mieści, ale to tylko taki szczegół. Gdy był zajeżdżany nawet nie bryknął. Czyżby to ten mój czar osobisty tak na niego działał, czy to on naprawde taki spokojny jest? Tak właściwie, to o nim można śpiewać 'Entliczek, pentliczek, co zrobi Księżycek? Tegooo nie wie nikt'. Choć jest spokojny czasem dopada go taki przypał, że nie idzie go pohamować . Skubaniec jeden. Zastanawiające, że kiedyś był na jednym pastwisku razem z klaczą i nie dopadł jej. Tj. tego nie wiemy, ale klacz bądź co bądź źrebna nie była. I od razu zapewniam, że on jest zdolny. Ale myśląc jego tokiem, to uważam, że ona po prostu była dla niego za brzydka. Albo nie stosowała odpowiedniej higieny osobistej. Może kiedyś Księżunio podczas jakiejś wigilii wyjawi nam ten odwieczny sekret.
Porusza sie w miarę ładnie, aczkolwiek trzebaby coś zrobić z tym jego latającym ozorem. Pluje sie małpiszon jak stara Józefowa. Czy to dobrze? Nie wiem, ale i tak to nie zmienia faktu, że jest miękki. Kłus w ganaszu wygląda jak taniec godowy. Dosłownie. Ten ogon, ten błysk w oku, mrrrr.
Na zawodach jest spokojny. Nawet przy większej grupie ludzi zachowuje spokój umysłu i dba o chi. Czasem przed przejazdem sobie bryknie. Prawdę mówiąc, on im bardziej się tragicznie zachowuje na treningach tym lepiej na zawodach. Na sszczęście się nie rozprasza, a im większy tłum ludzi tym bardziej stara się wypaść dobrze. I dobrze.
W zaprzęgu został sprawdzony w czwórce jako lejcowy (nie lubi zadów innych koni oglądać), w parze z White Demon Love Song'iem i w pojedynkę. Chodzi po ulicy, tira się nie boi, ale kiedyś miał taką sytuację, że wyprzedzał go Darewoo Matiz koloru gorąca czerwień, to jak mu wysadził z kopyta to... wgniecenie jak nic. Ale na szczęście kierowca jechał dalej i nic mu nie zrobił.
Niedawno zaczął trening skokowy. Na początku robił patataj i stawał, a dopiero później się wybijał, ale teraz już jest o wieeeeele lepiej i skacze normalnie.. jak koń. I dzięki temu rozpoczął swoją karierę skokowca. Ave!
W boksie jest wiercipiętą, ustać 5 minut nie umie. Jakby mógł to by pół dnia na leżąco przespał. A gdy przychodzi pora karmienia to to jest szał macicy.. I weź go wtedy człowieku opanuj. Nie da sie. Ale za to nie jest taki jak inne konie, które wyznają zasade 'mój boks, mój teren, a ty, dzikusie wy********j'. Można włazić, można i spać, ale nie wtedy, kiedy koń dostaje szału macicy.
W sumie ludzi lubi, aczkolwiek nie jest typem przytulanki (liż mnie, mała, liż, because I have a nice ass, bi*ch!), smyranie- ok, ale nie dłużej niż jedno na sekundę. W sumie, to on jednak lubi to smyranie. Wszystko, byleby nie po dojkach!

Potomstwo:
x ogiery:
- White Demon Love Song- ckp, wł. Bonsai
x klacze:
x wałachy:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Księżyc w Nowiu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare