Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deidre Właściciel Stajni
|
Wysłany:
Wto 20:24, 12 Lut 2013 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 676 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
James po obiadku wrócił do Deandrei. Tym razem czekał go trening z psem. Dawno tego nie robił, a przecież na tym zaczynał. Przywitał się z Dejcem, na trening postanowił wziąć Omena. Częściej widywał się z Gają - bo czasami ją fotografował... Ale nieważne. Przywitał się z seterem, który przyjął go bardzo ciepło. Założył psu ringówkę i zabrał go na trochę wolnego miejsca przy hali. Pies węszył ciekawsko wokół, czasami jego nos pojawiał się przy pasku mężczyzny, gdzie w saszetce znajdował się zapas smakołyków. Na początek, żeby pokazać psu, że zaczyna się praca, zwrócił się do psa:
-Omen!
Pies zwrócił łeb w jego kierunku, nastawiając uszy.
-Siad.
Pies posłusznie wykonał komendę, wachlując przy tym powietrze ogonem.
-Dobrze! - rzekł chwaląćy głosem, głaszcząc jego miękki bok.
Z szaszetki wyjął od razu smakołyk i podał go Omenowi. Piramida nagród - najpierw pochwała głosowa, głaskanie, smakołyk. Wystarczyła ta jedna komenda, by skupić jego uwagę. Mahoniowy ogon zamiatał ziemię. James poprawił ułożenie ringówki przy łbie Omena. Mężczyzna zacmokał krótko. Pies ruszył za nim zwykłym krokiem, kolejne cmoknięcie zachęciło go do żwawego kłusa. Prowadził go po kole. Na początek miał zamiar przyzwyczaić go do chodzenia tylko wystawowym kłusem na ringówce. Psu łatwo odczuć różnicę między ringówką a zwykłą smyczą, więc będzie mógł ją kojarzyć z tym rodzajem zadania, treningu. Podczas przejścia pies trochę schodził na niego bądź do wewnętrznej koła - nie wyczuwał jeszcze zamiarów przewodnika, więc czasami nieco schodził. Ale i tak poszło mu dość dobrze. James nagrodził go po tym jednym kole.
-Dobrze! - pogładził jego łeb, podał psu smakołyk.
Sam już był gotów do kolejnych ćwiczeń. Powtórzył zwykłe przejście po kole jeszcze dwa razy. Przy ostatnim przejściu Omen dobrze go już wyczuwał i poszedł idealnie wręcz. By chwilę odpocząć od biegania mężczyzna postanowił poćwiczyć z psem przez chwilę stanie w statystyce. Ukląkł przy Omenie, gotów w razie czego przytrzymać jego brzuch, gdyby pies chciał usiąść - sporo psów reaguje w ten sposób, kiedy nie wiedzą czego człowiek konkretnie oczekuje robią to co umieją, żeby sprawdzić czy o to chodzi. Klęcząc nadal przy psie, wyciągnął z kieszeni kliker. Dał go Omenowi obwąchać, obejrzeć. Ustawił na razie głośność na cichszą. Kliknął raz, od razu po dźwięku nagradzając psa. Seter był tym urządzeniem zaciekawiony, nasłuchiwał, sprawdzając czy dźwięk się powtórzy. James powtórzył kliknięcie z nagradzaniem jeszcze kilka razy - żeby przyzwyczaił się do dźwięku i zrozumiał jego znaczenie. Po ostatnim kliknięciu odczekał chwilę, sprawdzając czy Omen czeka na nagrodę. Seter patrzał na niego wyczekująco, spoglądał na jego ręce, saszetkę. Mężczyzna nagrodził go i przeszedł do ćwiczenia statystyki.
-Stój - powiedział stanowczo, tym głosem, którym wymawiał komendy.
Na razie nie zmieniając ustawienia łap, trzymał psa w staniu przez kilka sekund.
-Dobrze. - powtórzył sekwencję nagradzania: po słownej pochwale pogłaskał go, nagrodził smakołykiem.
Omen właściwie nie przestawał machać ogonem i skupiać na nim swojej uwagi, dobrze się z nim pracowało.
-Stój.
Tym razem James przytrzymał go w staniu trochę dłużej, znów nagrodził. Stopniowo wydłużał czas stania psa w bezruchu, nagradzając go za postępy i cały czas przyswajając mu nazwę komendy. Statystykę będzie trzeba jeszcze poćwiczyć - na jednym treningu nie dojdą do właściwej wytrwałości w staniu, dawania przekładania wszystkich łap. A nawet jeśli, to będzie trzeba to utrwalić. Coby nie nudzić Omena monotonnym ćwiczeniem James złapał za ringówkę i tym razem poprowadził go po prostej, w kłusie wystawowym oczywiście. Seter miał lekkie problemy z zawróceniem równo z Jamesem, ale to rzecz łatwa do przećwiczenia. Po prostej ukląkł przy nim. Seter kręcił się przy nim.
-Stój.
Pies postawił uszy w jego kierunku, zatrzymując się w miarę równo w bezruchu. Zrobił to niepewnie.
-Dobrze.
James nagrodził go głaskaniem, potem smakołykiem. Poprowadził go dwa razy po prostej, szlifując z seterem zawracanie. Psu szło naprawdę dobrze - i przy tym był świetnym przedstawicielem rasy... Cóż, pewnie będzie wymiatał na wystawach. Po prostej weszli na koło, seter już nie musiał być zachęcany do odpowiedniego tempa - sam w nie wchodził w momencie ruszenia. James nagrodził go sowicie. Ostatni raz poprosił piesa o stanie. Omen wykonał komendę trochę pewniej niż poprzednio... I opłaciło mu się.
Mężczyzna usiadł na trawie, ignorując przez chwilę setera stojącego obok na ringówce. W ten sposób sygnalizował zwierzęciu, że to koniec treningu - działało. Po jakimś czasie Omen przestał patrzeć na niego wyczekująco, uważnie. Rozluźnił się trochę, zaczął węszyć blisko siebie. Wtedy James wyjął z kieszeni piłkę, spuścił setera z ringówki i dał mu chwilę na hasanie w pogoni za uciekającą kulą. Po treningu odprowadził psa do Deidre i pojechał do domu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|