Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 58 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Witkowo - Wielkopolska
|
Za każdym razem stopniowo przyzwyczajałam konie do dłuższych spacerów i do dalszych odległości od nich. Sam źrebak był już na tyle pewny siebie, że odchodził na kilka metrów nie zważając już co robi matka. Przyzwyczajaliśmy ich także do dłuższych rozstań. Zaczynałam od kilku minut, a potem mogłam ze spokojem brać klacz na godzinny trening czy trochę dłuższy teren. Źrebak na początku stawiał opór, ale po kilku razach zaczął się przyzwyczajać. Rozdzieliłam konie, stały jednak obok siebie, mogły się dotykać ale źrebak nie dosięgał wymienia. Zarówno klacz jak i źrebak dostały nową dietę w niezbędne im witaminy. Kiedy klacz już się zasuszyła mogłam wypuszczać je na wspólny padok. Na noc jednak wracały w osobne boksy. Po kilku tygodniach matka odjechała do swojej stajni, a źrebię wcale się nie przejeło. Dobrze przyjęło odsadzenie od matki.
Post został pochwalony 0 razy |