Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Sob 22:44, 07 Sty 2012 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Postanowiłam zabrać Runa na treningosa o! Ogier jest w dobrej kondycji, więc trzeba to wykorzystać. Damiana wysłałam co by mi go zaczął już czyścić, a ja poszłam przygotować sobie placyk, skąd śnieg już zniknął, do skoków L i P, z większym naciskiem na P. Poustawiałam różne drągale i przeszkody, a potem poszłam sprawdzić czy ogier gotowy jest.
Dam kończył go akurat czyścić - dzięki miśku - cmoknęłam go w polika. On zasalutował - do usług - pośmialiśmy się chwilę, a potem ubraliśmy go w ochraniacze, siodełko i ogłowie. Założyłam kask i poszliśmy razem na plac.
Na placu podciągnęłam popręg i hop do góry! Run ruszył energicznym stępem. Gdy tak stępowaliśmy, zrobiłam sobie strzemionka i podciągnęłam mocniej popręg. Zrobiliśmy kilka okrążeń, a potem pozmienialiśmy kilka razy kierunek i zrobiliśmy slalom. Potem ósemki dwie i wolty. Przeszliśmy przez drągi i zakłusowanie. Ogier zarzucił łbem i trochę wyrywał się. Pół paradami go zwolniłam i chwilę zmienialiśmy tempo. Gdy uzgodniliśmy tempo, zaczęłam robić wolty i ósemki, a potem przejeżdżałam przez drągi, na wprost i po kole. Run dobrze sobie radził. Potem najechałam na krzyżaczki. Ładny kłusik z wysoką akcją nóg nad nimi. Zagalopowałam i zrobiliśmy jedno okrążenie galopem, a potem znów do kłusa. Ogier rozochocił się trochę galopem i szedł bardziej aktywniej. Najechaliśmy na kopertę 60 cm. Trochę nerwowy kłus, ale skok bez problemów. Zagalopowaliśmy po wylądowaniu i znów do kłusa. Najazd na rząd 5 kopert 70 cm. Uprzednio trochę się wyciszyliśmy i spokojnie najechaliśmy. Ogier ładnie przeskoczył wszystkie koperty. Poklepałam i najechaliśmy na stacjonatę 80 cm. Zagalopowanie przed przeszkodą i ładny najazd, po czym dobry skok. Potem pogalopowaliśmy znów na rząd kopert. Raz, dwa, trzy i wszystkie pokonane. Kasztan ładnie się wyginał i wysoko skakał. Potem galopem do oksera 90 cm. Run trochę zaszarżował, ale udało mi się go utrzymać. Oddaliśmy skok z dużą rezerwą i zwolniłam do kłusa. Kazałam Damianowi podwyższyć wszystkie przeszkody ;3
Po chwili kłusa znów zagalopowaliśmy. Przeszkody były już podwyższone. Najechała na stacjonatę 100 cm. Run bez problemu ją pokonał. Potem okser 100 cm. Trochę szarży, trochę niezgody, ale pokonaliśmy. Poklepałam go i zrobiliśmy woltę, a potem lotna *-* i najechaliśmy na skok wyskok 100 cm obie przeszkody. Tratatam. Dosyć szybki najazd, trochę niestabilny ale wybiliśmy się. Bez zrzutki ale trochę słabo. Następnie double barre 95 cm i 105 cm. Przytrzymałam co by nie przyśpieszył i dokładnie najechaliśmy. Mocne wybicie i dobry baskil. Poklepałam go i pojechaliśmy dalej. Następnie najazd na stacjonatę 105 cm. Z Runa już wyparowała ta 'pierwsza' energia i nie próbował szarżować. Spokojnie najechaliśmy. Run wydłużył krok przed przed przeszkodą i mocno się wybił. Polecieliśmy wysoko i potem lekko wylądowaliśmy. Damian nam zaklaskał, a ja popędziłam ogiera do murka 100 cm. Duzia przeszkoda, on takie lubi... taranować. Lecz zdołałam go utrzymać i, mimo że trochę nerwowo, to całkiem ładnie najechaliśmy. Ogier mocno się wybił i bez problemów przeskoczyliśmy. Patataj, pochwaliłam go i zwolniliśmy na chwilę do stępa. Wydałam rozkaz podniesienia kilku do Pt'ki. W między czasie, znów zagalopowałam i skoczyliśmy rząd stacjonat 100 cm. Run nie miał z nimi żadnych problemów i ładnie się wyginał. Potem już najechaliśmy na stacjonatę 110 cm. Run widząc wyższą przeszkodę przyśpieszył. Przytrzymałam go przez chwilę, a potem najechaliśmy, trochę brutalnie hah. Ale skok czysty i z zapasem. Potem najechaliśmy na double barre 105 cm i 110 cm. Pogalopowaliśmy i najechaliśmy. Ogier przy tej przeszkodzie trochę lepiej się zachowywał. Skok dużo spokojniejszy i ładniejszy. Potem ostry zakręt i najechaliśmy na triple barre 100 cm, 105 cm i 110 cm. Odważnie i dokładnie najechaliśmy, dzięki czemu skok był czysty i mieliśmy lekkie lądowanie. Następnie pojechaliśmy na rząd 3 stacjonat 105 cm. Trochę za szybko wjechaliśmy przez co zrzutka na środkowej przeszkodzie była. Damian szybko podniósł, a my przeskoczyliśmy przez stacjonatę 100 cm i potem znów najechaliśmy na tamten rząd. Pilnowałam tempa i tym razem dobrze wjechaliśmy. Oddaliśmy trzy czyste skoki i pojechaliśmy do oksera 110 cm. Tyryry najechaliśmy całkiem spokojnie, czego się nie spodziewałam. Mocne wybicie i spokojny skok. Potem pojechaliśmy do skok-wyskok, 110 cm pierwsza i 100 cm druga przeszkoda. Kontrolując całkowicie tempo najechałam z ogierem. Mocne wybicie i lądowanie w bardzo dobrym miejscu. Jedna foule i skakaliśmy już znów. Świetnie nam poszło.
Poklepałam go i zwolniłam do kłusa, a potem do stępa dla odsapnięcia. Ogierowi ogromnie poprawiła się kondycha ostatnio i prawie w ogóle nie sapał. Po kilku minutach znów zagalopowanie i pojechaliśmy na mur 110 cm. Troche szarżowania było, więc go wzięłam na kółeczko, a gdy się uspokoił, znów najechaliśmy. Nie było idealnie, ale skok czysty. Pokepałam go i najechaliśmy na stacjonatę 100 cm, a potem poćwiczyłam trochę ostre skręty, robiąc mały rajd między przeszkodami. Run był uważny i reagował szybko na moje polecenia. Zadowolona najechałam na ostatnią przeszkodę, stacjonatę 110 cm. Bez problemów ją pokonaliśmy.
Zrobiliśmy rundkę relaksującego galopu bez strzemion, a potem chwila kłusa i stęp.
Rozstępowałam i poczekałam aż ochłonie, a potem poszliśmy przed stajnie, gdzie zjechałam na ziemię. Z Damianem rozebraliśmy go i porządnie wyczyściliśmy. Pomasowałam mu nogi i grzbiet i dałam marchewkę. Narzuciłam lekką derkę i zaprowadziłam do boksa, o!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Nie 0:23, 08 Sty 2012, w całości zmieniany 9 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|