Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 11:07, 18 Mar 2012 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Postanowiłam dzisiaj poskakać z Runem. Damiana wysłałam by przygotował plac do skoków P, a ja poszłam po ogiera. Stał w stajni, więc musiałam go tylko zwierzchnie oczyścić. Sprawdziłam czy nie ma otarć i rozgrzałam mu nogi wcierką. Sprawdziłam jeszcze kopyta i zaczęłam go ubierać. Ogier przez chwilę odchylał głowę przy ogłowiu, ale zaraz sobie z nim poradziłam. Potem siodło i na koniec ochraniacze. Wyszliśmy na zewnątrz gdzie założyłam kask i poszliśmy na plac.
Damian już skończył układanie przeszkód i pomachał nam. Podciągnęłam popręg i wsiadłam lekko na ogiera po czym wjechaliśmy na ślad aktywnym stępem. Posprawdzałam sobie strzemiona i upewniłam się co do popręgu. Po kilku okrążeniach wzięłam go na kontakt i zrobiliśmy kilka kółek, ósemkę i slalom pomiędzy przeszkodami. Potem zakłusowanie i też kilka wolt, zmiany kierunku i ósemki. Potem chwila przejść stęp - kłus. Ogier bez problemu i z chęcią wykonywał polecenia, był skupiony i szybko reagował. Poklepałam go i po chwili kłusa zrobiłam pół paradę i zagalopowaliśmy. Ogier wypruł do przodu, aż zostałam trochę w tyle. Miał dzisiaj dużo energii. Zrobiliśmy dwa okrążenia, a potem zmiana kierunku z lotną *-* Run dobrze sobie poradził. Chwilę se pogalopowaliśmy, żeby spuścić trochę energii, a potem zwolniłam do stępa i dałam mu wyciągnąć łebek.
Po kilku minutach zakłusowałam i zaczęliśmy przechodzić drągi. Bez żadnych problemów. Potem przeszliśmy dwa razy drągi po skosie. Kasztan świetnie sobie poradził, więc najechałam już na rząd 3 krzyżaków. Bez zwalniania przejechaliśmy. Ogier utrzymywał równe tempo i nie wyrywał się. Potem najechałam na rząd 4 kopert 50 cm. Run zgrabnie je przeskoczył i potem pogalopowaliśmy kawałek. Galopem najechaliśmy na stacjonatę 70 cm i potem okser 80 cm. Dałam my łydkę by przyśpieszył i szybko najechaliśmy. Skok dosyć niski, ale idealnie wylądowaliśmy by po kilku następnych foule mocno wybić się do oksera. Polecieliśmy wysoko i po chwili lekko wylądowaliśmy. Poklepałam ogiera. Przeszłam na chwilę do kłusa i najechaliśmy znów na rząd, ale tym razem pięciu kopert 60 cm. Spokojny najazd, bez wyrywania. Ogier wyginał się świetnie przy każdej przeszkodzie. Po ostatniej znów zagalopowaliśmy i najechałam na okser 90 cm. Run bez problemu pokonał przeszkodę.
Potem najechaliśmy na double barre 100 cm i 105 cm. Trochę niezgodny najazd, ale skok wysoki. Run podciągnął mocno nogi i wygiął się. Po chwili spokojnie wylądowaliśmy i pojechaliśmy w stronę oksera 105 cm.
Szybki najazd i wysoki skok. Run wybił się w dobrym miejscu i świetnie się wygiął. Pochwaliłam go po czym pojechaliśmy do stacjonaty 110 cm.
Runiszcz przyśpieszył galopu i wysoko skoczył. Przy lądowaniu trochę stracił równowagę, ale nic się nie stało. Poklepałam go i zwolniliśmy do stępa na kilka minut.
Kiedy ochłonął znów zagalopowaliśmy i po okrążeniu najechaliśmy na mur 110 cm. Run trochę za szybko najechał przez co zrzuciliśmy parę 'cegiełek'. Damian szybko je podniósł, a my przeskoczyliśmy stacjonatę 110 cm i potem znów na mur. Tym razem przypilnowałam jego tempa i spokojnie przeskoczyliśmy. Pojechaliśmy do skok wyskok składającego się ze stacjonaty 110 cm i oksera 110 cm. Bez problemu kontrolowałam ogiera i spokojnie najechaliśmy. Run mocno sie wybił i dobrze przeskoczyliśmy stacjonatę. Po wylądowaniu dałam mu mocną łydkę żeby od razu się wybijał, bo trochę za daleko wylądowaliśmy i ciasno się zrobiło. Run wyskoczył mocno w górę i udało nam się bez zrzutki przeskoczyć oksera. Pochwaliłam ogiera i ostro skręciłam by najechać na triple barre 100 cm, 105 cm i 110 cm. Run świetnie zakręcił i zaraz najechaliśmy na przeszkodę. Mocne wybicie, dobry baskil i lekkie lądowanie. Pochwalilam ogiera i zwolniłam do kłusa.
W kłusie przejechalismy przez rząd koper, a po chwili zwolniłam do stępa dając mu wyciągnąć szyję. Na dzisiaj to już koniec.
Rozstępowałam go na luźnej wodzy, prowadząc łydkami. Zrobiliśmy kilka wolt i ósemek. Potem wyjechaliśmy z placu i ruszyliśmy w stronę stajni. Przed stajnią zeszłam na ziemie i zdjęliśmy z niego cały sprzęt. Damian wziął zaniósł wszystko do siodlarni a ja porządnie wyszczotkowałam ogiera, schłodziłam mu nogi i posmarowałam kopyta. Zarzuciłam derkę i zaprowadziłam na wybieg. Po drodze dałam mu marchewkę w nagrodę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Nie 12:54, 18 Mar 2012, w całości zmieniany 6 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|