Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Destiny Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pią 11:11, 06 Maj 2011 |
|
|
Dołączył: 02 Kwi 2011
Posty: 72 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wyczesałam Shastę i założyłam jej nowiutką obrożę. Razem poszłyśmy na plac treningowy dla psów. Poprzestawiałam trochę przeszkody i wszystko wyglądało mniej więcej tak:
(rys z neta).
Wpuściłam haską. Usiadłam sobie na trawie a ona spacerowała i oglądała każdą z przeszkód. Nie trzeba było jej specjalnie rozgrzewać- robiła to sama. Zawołałam sunię i pomasowałam jej łapy. Nadszedł czas na trening. Ustawiłyśmy się w prawym dolnym rogu placu. Kazałam Shaście usiąść. Wykonała polecenie. Stanęłam obok niej. I teraz. Krzyknęłam do niej „Naprzód” i jak strzała ruszyła na przeszkody. Mocno się wybiła i świetnie skoczyła stacjonatę. Tuż za nią musiała zrobić slalom. Starała się jak mogła i wyszło jej naprawdę dobrze. Teraz na horyzoncie pojawiła się druga stacjonata, tej samej wysokości. Tutaj wyszło jej już gorzej. Nie nabrała odpowiedniego rozpędu i do tego za słabo się wybiła. Nic nie spadło, ale przejechała przednimi łapami po drągu. Zawołałam do niej zachęcając do lepszych skoków. Kolejną przeszkodę przeskoczyła znów wspaniale. Rozkręciła się. Zakręt o 180 stopni i następna stacjonata. Świetnie ją pokonała. Wybiła się bardzo mocno i podczas fazy lotu znajdowała się ponad 5 cm nad poprzeczką. Bardzo ładnie wskoczyła na kolejną przeszkodę i zeskoczyła dopiero wtedy kiedy jej łapy znajdowały się w wymaganym przez jury na zawodach miejscu. Teraz kolejne dwie stacjonaty i huśtawka. Shasta szła jak burza, pewna siebie i bardzo odważna. Ani razu się jeszcze nie zawahała. Kolejny zakręt o 180 stopni stacjonata. Potem „cuś” czego nazwy nie pamiętam. Suczka ładnie na to wskoczyła i popędziła ku kolejnej przeszkodzie. Tunel. Był dość niski, więc nie mogła za bardzo przez niego przebiec. Czołgała się, ale bardzo szybko, szybciej niż niektóre psy biegają. Skoczyła kolejną stacjonatę. Teraz musiała zmieścić się między tą a sąsiadującą stacjonatą i popędzić jak strzała na drugi koniec placu. Przebiegła, wystrzeliła jak strzała. Znalazła się na drugim końcu zaledwie w ciągu kilku sekund. Mocno wyhamowała i najszybciej jak dała radę pokonała stacjonatę. Haska wiedziała, że oprócz czystego przebiegu liczy się jeszcze czas. Przyspieszyła kroku i wbiegła na równoważnie. W mgnieniu oka była już przed przedostatnią przeszkodą – stacjonatą. Po przeskoczeniu zatrzymała się, wskoczyła na specjalne podwyższenie i usiadła na nim. Skończyła. Spisała się cudownie. Przytuliłam ją mocno i dałam psie ciastko. Odpoczęła sobie przez dwadzieścia minut i ruszyła od nowa. Teraz poszło jej lepiej. Biegła sama a ja mierzyłam czas. Pobiła swój wcześniejszy rekord. Odprowadziłam ją do jej legowiska i nagrodziłam jej ulubionymi smakołykami. Spisała się cudownie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|