07.01.14r. Nauka ukłonu

Dzisiaj nie chciałam za bardzo męczyć Aki, planowałam nauczyć ją ukłonu, a później udać się na spacer. Kiedy dotarłam do stajni, udałam się do boksu srokatki. Klaczka wyglądała ponad drzwiami. Przywitałam się, założyłam jej halter i wyprowadziłam. Następnie poszłam po jej rzeczy do czyszczenia. Gdy wróciłam zabrałam się za pielęgnację. Srokatka w dość krótkim czasie była już całkiem czysta. Zaraz potem wymasowałam ją dokładnie. Aki rozluźniła się i ruszyłyśmy razem na maneż. Na początek jak zwykle pospacerowałyśmy trochę, pomiziałyśmy się. Po piętnastu minutach zabrałyśmy się do pracy. Zatrzymałam Aki. Pogłaskałam ją i ustawiłam się z boku, tuż przy jej przednich nogach. Następnie przełożyłam rękę pomiędzy przednimi nogami klaczki i podsunęłam jej pod nos jabłko, które w niej trzymałam. Widząc, że kobyłka chce chwycić smakołyk stopniowo cofam dłoń, zachęcając ją do pochylenia się. Jednocześnie dawałam jej komendę głosową i klepałam ją ręką pomiędzy przednimi nogami. Co jakiś czas dawałam jej zjeść jabłko i zaczynałyśmy od nowa, robiąc stopniowe postępy. Po kilku próbach zrobiłyśmy sobie chwilę przerwy. W tym czasie Aki postanowiła, że się wytarza XD Zaraz potem wróciłyśmy do ćwiczeń. Kobyłka coraz lepiej reagowała. Zaczęłam próbować ukłonu tylko i wyłącznie na komendę głosową, bez gonienia smakołyku. Kobyłka radziła sobie na początku trochę słabo, musiałam jej przypomnieć o co chodzi. Jednak ostatecznie udało się i Aki zrobiła bardzo ładny ukłon. Pochwaliłam ją. Zrobiłyśmy sobie jeszcze trochę przerwy, aby na koniec powtórzyć i utrwalić tą sztuczkę. Ostatecznie tinkerka załapała o co chodzi i radziła sobie całkiem nieźle z wykonywaniem tego elementu. Pochwaliłam ją i udałyśmy się na spacer.