Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dirnu Pensjonariusz
|
Wysłany:
Czw 20:58, 20 Lis 2014 |
|
|
Dołączył: 12 Cze 2013
Posty: 200 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
ROZGRZEWKA:
Cytat: | Każda rozgrzewka Skyrima jest zbliżona do siebie, więc opisuję ją poniżej.
Na początek, po dłuższym szarpaniu się i nie daniu pogryźć wsiadam i ruszam energicznym stępem zbierając od razu ogierka. Za każdym razem, gdy koń usłyszy jakąś klacz zaczyna mi próbować kłusa, capluje i kombinuje, ale wtedy wprowadzam go na małą woltę i doprowadzam do stanu używalności używając dosiadu.
Przechodzimy do kłusa, kiedy już występujemy się porządnie na kilkunastu woltach, ósemkach i serpentynach. W tym wyższym chodzie robimy przejścia w tempie, co by koń nie miał czasu na wymyślenie jakiejś głupoty. W tym chodzie również wykonujemy kolejne wolty, ósemki i serpentyny.
Gdy przychodzi czas na galop ogier zaczyna brykać, bo doskonale rozróżnia sygnały. Każde zagalopowanie poprzedzone jest straszliwym brykiem, na które ja odpowiadam łydką i palcatem w dupsko. Czas jakiś trwa taka walka i w końcu udaje mi się opanować to wielgachne konisko. Po kilkunastu brykach zaczyna galopować, jak chcę. Tutaj bawimy się przede wszystkim na woltach.
Po rozgrzewce Skyrim ma chwilę na odetchniecie na dłuższej wodzy w stępie. |
Kolejny dzień ostrych przygotowań do skoków, tym razem przeszkoda-cavaletka-przeszkoda, czyli coś na spowolnienie, uwagę, technikę pokonywania szeregów i równowagę, aby nie świrować ze skakaniem przez cavaletkę.
Ogierek, przygotowane, został przelonżwoany i zaprowadzony na maneż. Tam też wsiadłam i ruszyłam energicznym krokiem.
ROZGRZEWKA
Tym razem bardzo ostro się rozgrzaliśmy, gdyż przygotowałam wymagające ćwiczenie, niestety.
Oczywiście, tak jak ostatnio, poćwiczyliśmy troszeczkę reakcję na mnie poprzez wolty i zatrzymania. Pogłaskałam go, kiedy zaczynał reagować dokładnie na kolejne komendy.
Następnie ruszyliśmy równym kłusem na nasz układ przeszkód. Była to kopertka ze wskazówką, cavaletka i kolejna kopertka. Sky już się rozpędzał, więc od razu skierowałam go z powrotem na woltę. Kiedy się uspokoił - ponowiłam najazd. Tym razem dotarło do niego i przeszedł ostrożnie, czekając na komendy. Skoczył pierwszą kopertkę, przeszedł w bardzo dziwny sposób cavaletkę i znowu skoczył. Tak czy siak go pochwaliłam - zaraz po zatrzymaniu z kłusa.
Ruszyliśmy znowu kłusem i znowu najechaliśmy na torek. Tym razem bez szalonego najazdu, skoczek, lepsze przejście kłusem i znowu skoczek. Pogłaskałam go i rozluźniłam wodzę, sprawdzając, czy ten sposób działa. Oczywiście Sky szedł równo i udało nam się pokonać zestaw na luźniejszym kontakcie. Pogłaskałam go i rozkłusowałam porządnie.
Po kłusie przeszliśmy do stępa i spokojnie człapaliśmy do uspokojenia. Zaprowadziłam go do boksu, rozsiodłałam i zostawiłam samego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|