Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Kontrgalop i ustępowania od łydki - Dirnu 05.01.2015r

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sueno del Lunar [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Himbeere
Pensjonariusz
PostWysłany: Pon 23:26, 05 Sty 2015 Powrót do góry


Dołączył: 21 Lut 2013

Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

James ziewnął, ledwo wstał z łóżka, bo brzuch ciążył... Bo w końcu był 25 grudnia! Do toczka doczepił czapkę mikołaja i ruszył do stajni. Wyczyścił, osiodłał sobie pięknego srokacza (który uporczywie próbował zdjąć mu czapkę)... I ruszyli sobie na halę. Wsiadł oczywiście ze schodków, od razu podciągnął popręg, dopasował strzemiona i łydka do stępa. Heja!

Start jak zawsze - 10 minut aktywnego stępa z delikatnymi łukami, wyginanie się na różne strony. Sueno z automatu podstawiał zadek, energicznie pruł naprzód. Zaraz po tym zebranie na kontakt, wyższe ustawienie i trochę rozciągania na zmianach tempa. Szły ogierasowi płynnie, chociaż mężczyzna specjalnie dobierał raczej te cięższe zestawienia albo nakazywał zmiany chodu co kilka kroków. Poklepał więc, pochwalił i zaraz przejście w kłus. Tu na początek na kole żucie z ręki, czyli schodzenie do niższego ustawienia, potem zebranie się. Srokacz cały czas wyluzowany, fajnie zasłuchany w pomoce. Żeby nie było - porozciągali się na łukach i w kłusie. Tutaj też pobawili się zmianami ram chodów na jaju rozciągniętym na cały maneż. W galopie oczywiście trochę zmian nóg, łuki na obie strony i na koniec ponowne zmiany chodów.

Rozgrzewka jakoś specjalnie nie dała Sueno w kość... Łatwiutka dla niego! Więc po chwili stępa swobodnego przeszli już do treningu właściwego - ogarniania kontrgalopów i ustępowania od łydki. James na początek wybrał trudniejszy, bo nowy element - kontrgalop. Stopniowo zaczął zbierać ogiera do ustawienia, półparada, kłus i zjazd na drugi, trzeci ślad. Zgięcie w potylicy w zewnątrzną stronę, pewny kontakt... I zaraz pomoce do zagalopowania na bliższą ścianie nogę. Sueno płynnie przeszedł w galop. Na razie jechali po prostej, toteż noga była mu dość obojętna. Przynajmniej chwilowo. Mężczyzna zaczął prowadzić go w stronę pierwszego śladu i ogier na razie nie zgubił rytmu - spiął się za to trochę, chociaż łuk, który miał do pokonania taki trudny nie był. Chwila prostej przed narożnikiem, trochę nerwowe podrzucenie zadem tuż przed wejściem w narożnik. Koślawo, ale jednak w ogóle udało im się ów zakręt przejechać. Zaraz za nim - nagrodzenie, chwila stępa, na kolejnej długiej ścianie to samo. Ogólnie można powiedzieć, że ogier na samym początku ćwiczenia czuł się bardzo niepewnie, więc trochę się spinał, tracili rozluźnienie - ale przy powiedzmy 5, 6 powtórzeniu uspokoił się, bo szło mu całkiem nieźle. Stopniowo udawało im się też uzyskać lepsze, bardziej zrównoważone zgięcie chociażby na narożnika. Po każdym powtórzeniu ćwiczenia ogier był nagradzany i miał chwilę na odetchnięcie. Nie mogli jednak ciągle ćwiczyć tego samego, prawda? Więc mężczyzna przeszedł do kolejnego ćwiczenia - losowych, lekkich łuków w kontrgalopie. Miał zamiar przećwiczyć z wielkopolakiem jeszcze płynne przechodzenie w kontrgalop, bo czasami się tu srokacz jeszcze mylił i wchodził w galop na dobrą nogę. Przeszli do tego prawie od razu - na początek sekwencja kilku bardziej skomplikowanych zmian tempa, półparada, żeby trochę go skupić na jeźdźcu... I zaraz potem zagalopowania na prostej, na lekkim zgięciu na kole... Oczywiście do kontrgalopu. Może z 5 minut srokaczowi zajęło ogarnięcie i mogli już przejść na łuki. Ogólnie po każdym ćwiczeniu szło mu coraz lepiej - co prawda o jeżdżeniu wolt jeszcze do końca mowy nie było, bez problemu Sueno będzie pewnie wyjeżdżał takie łuki po jeszcze jednym porządnym treningu z kontrgalopem pewnie... Przeszli zaraz do kolejnego ćwiczenia - tym razem już na ustępowanie od łydki. Oczywiście ogier został nagrodzony za ładną pracę i dostał przedtem chwilę stępa... Zjechali sobie na linię środkową, zaraz zebranie, poprawa ustawienia i pomoce do ustępowania w stępie - to jest prawa wodza stała, napięta, lewa lekko pulsująca. Prawa noga na popręgu i lewa dająca lekko za popręgiem sygnał do ruchu w bok. Pierwsze wykonanie wyszło mu trochę niemrawo, skojarzył co prawda ogr o co chodzi, ale poszedł tak jakoś niepewnie, koślawo... Ale mimo wszystko nagrodzenie, bo zareagował na pomoce odpowiednio. Przy kolejnym powtórzeniu na kilka kroków James zadziałał już trochę pewniej łydką, zachęcając go do bardziej energicznego kroku i już była poprawa. Ustępowaniem wrócili sobie do ściany. Po drodze było trochę poprawek w ustawieniu jeszcze, bo Su zginał się trochę jak do ruchu po łuku, a tu trza być prostym jak struna! Potem Sueno dostał chwilę stępa wzdłuż ścian, zakłusowanie, zjazd na linię środkową i znów pomoce do ustępowania. Ogólnie tutaj już zareagował wzorowo i widać było, że stara się pozostać w dobrym, prostym ustawieniu. Pojechali kilka kroków ustępowaniem, potem kilka kroków zwykłego kłusa roboczego, nagrodzenie i znów to samo. Zrobili takie dwa schodki, znów nagrodzenie i teraz dla rozluźnienia chwila pracy w zwykłym tylko kłusie - czyli kilka okrążeń z dodaniem, skróceniem, potem koła z żuciem z ręki. Stęp jeszcze na chwilkę i teraz dwa schodki w tym chodzie, znów chwila zwykłego stępowania i powtórka jeszcze w kłusie. Ogólnie nie było co tego dużo powtarzać, bo siwiec radził sobie bardzo dobrze, już przy ostatnich powtórzeniach cały czas pozostawał w dobrym ustawieniu, szedł starannie. Widać było, że James tylko mu tę 'komendę' przypomina. Na koniec, w nagrodę za dobrą pracę dostał oczywiście 10 minut rozstępowania z odciążeniem grzbietu. Potem już tylko podwiązanie strzemion, poluzowanie popręgu i wsio do stajni!

Odprowadził ogiera do boksu, przedtem na myjce schłodził mu oczywiście stawy, rozmasował trochę nogi, grzbiet i szyję. Na pożegnanie kawałek marchewki do żłoba i tyle! Wpisał tylko srokaczowi do karty, że ten trening się odbył i obok narysował wesołego Mikołaja. Patyczaka mikołaja


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sueno del Lunar [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare