Koń: Approvn The Blues
Jeździec: Rustler
Do czego: improwizacja pracy
Miejsce: hala
Najpierw postarałam się o porządne rozgrzaniearabka.Założyłam mu kantarek sznurkowy i przypięłam lonżę. Zarzuciłamna niegocały sprzęt i poszliśmy na halę. Zdjęłam osprzęt z grzbietu ipołożyłamna barierce. Rozstawiłam kilka niewysokich przeszkód iwzrokiemposzukałam miejsca do spokojnego lonżowania konia. Trochęstępa, kłusai galopu w dwie strony. Następnie stanęłam obok niego ibiegłam obok.Naprowadziłam go na pierwszą przeszkodę. Skoczyłdelikatnie niezmieniając tempa. Tak samo skoczyliśmy 3 inne stacjonaty.Ostatniązrzucił. Spiął się bardzo ale poklepałam go i zaczęłamopowiadać mu żeto nie wyniki są najważniejsze ale chęci. Gdy wreszciesię rozluźniłpolonżowałam go jeszcze chwilkę kłusem i znowu zaczęłamprowadzić.Spróbowaliśmy cofnąć się i wyszło. Potem zamieniłam kantareknaogłowie, założyłam pad i siodło i trochę sięrozgrzaliśmy.Przećwiczyliśmy nagłe zwroty i przyśpieszenia. Potempróbowałam łapaćkrowę na lasso. Udało mi się za 30tys. razem. Potemprzywiązałam ją domostka i przeciągnęliśmy ją po hali. Następniezsiadłam i przywiązałamBloo za jedną wodzę. Chodziłam po hali a ondalej stał. Dobry wybór.Zawsze wiedziałam że to koń moichmarzeń/świetny pracownik na farmę. wnagrodę zabrałam go na spacerek wderce na kantarze sznurkowym, w ręku.Potem porządnie go wyczyściłam iposiedziałam chwilę w stajni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach