Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
14.07.14 - Skoki Mini LL - doskonalenie techniki z Zuzą

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sens Życia [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eviline
Pensjonariusz
PostWysłany: Pon 16:11, 14 Lip 2014 Powrót do góry


Dołączył: 11 Mar 2011

Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dzisiaj przyszło mi znów odwiedzić WSR Apocalyptica w celu potrenowania na Sensie. Od razu odnalazłam jego boks. Koń nastawił uszka i chyba mnie poznał. Łukasz poszedł nam ustawić jakieś niespodzianki na hali, a ja wzięłam rzeczy konia. Uwiązałam go w korytarzu na dwa uwiązy i szybko się ogarnęliśmy. W ręku zaprowadziłam go na halę.

Jak zobaczyłam wymysł Łukasza na temat naszego treningu złapałam się za głowę.
-Damy radę Sens?
Koń prychnął. Poprosiłam chłopaka, by przytrzymał strzemię po drugiej stronie siodła, by się nie zsunęło i wsiadłam sprawnie. Dałam sygnał do stępa i raźno ruszyliśmy do przodu. Koń wyraźnie był zainteresowany tym co robię na jego grzbiecie a mianowicie poprawiałam sobie strzemiona. Podwinęłam o dwie dziury. Kiedy już byłam w miarę ogarnięta dałam pomoce na woltę i zaczęłam powolutku próbować oddawać wodze. Tak jak przewidywałam koń ładnie zaczął się podstawiać. Poklepałam go i jechaliśmy tak wkoło hali. Łukasz ustawił sześć przeszkód. Krzyżak z wskazówką na kłus, około 40cm, stacjonatę z ukosa około 50cm, potem długi najazd na skok wyskok 50cm oraz długi najazd na szereg, między przeszkodami miejsce na ok. dwie fule, wysokość pierwszej przeszkody 35cm, drugiej 50. Miałam już w myślach ten tor ułożony. Koń jechał już rozluźniony a zegar wskazywał najwyższy czas na kłus. Dałam sygnały, koń od razu ruszył. Musiałam się przyzwyczaić do drobnego wykroku. Starałam się robić dużo wolt, Sens dzisiaj był dość aktywny i raźno szedł do przodu, chciałam to wykorzystać maksymalnie. Zmieniłam kierunek po jakiś 10 minutach i tyle samo czasu poświęciliśmy drugiej stronie. Po tych 10 minutach najechałam prosto na krzyżak. Ogier nastawił uszy i widać było, że stara się wymierzyć. Tuż po wskazówce wyskoczył jak z procy robiąc duży zapas. Poklepałam go i utrzymałam w galopie. Wjechałam na ścianę i pogalopowaliśmy jedno okrążenie. Potem zmieniłam kierunek przez półwoltę i dałam pomoce na galop. Tak sobie pojeździliśmy chwilę i dałam mu chwilę stępa.

Po chwilce odpoczynku postanowiłam zrobić próbę jak Sens przejedzie ten tor. Ruszyłam go do kłusa i najechałam na krzyżak. Skoczył tak jak należało i utrzymałam w galopie. Zrobiłam dużą woltę i z ukosa skoczyliśmy stacjonatę. Koń trochę falował, szukał dobrego miejsca odskoku, ale technicznie dobrze. Uszykowałam konia na skok wyskok, zwolniłam nim odrobinę, bo się rozpędził. Pierwsza przeszkoda elegancko, ale trochę za blisko się odbił i nie wyrobił z drugą, prawie wyleciałam z siodła podczas drugiej. Jechałam dalej galopem na szereg. Tutaj nie było problemów, musiałam jedynie go skrócić przed wjazdem. Poklepałam konia i przeszliśmy do kłusa.

Postanowiłam, że wjadę jeszcze raz w skok wyskok i na przeszkodę ukośną. Kiedy Sens odetchnął ruszyłam znów kłusem i powtórzyliśmy przejazd z wyłączeniem ostatniego elementu. Po krzyżaku na woltę i jak tylko zobaczył przeszkodę trzymałam go pewnie i mocno w łydkach, skoczył pewnie. Poklepałam go i najechałam na skok wyskok. Na poluzowałam mu trochę kontakt i dałam łydki w dobrej odległości, skoczył znów odrobinę za daleko i się nie zmieściliśmy. Zrobiłam zatem woltę i najechałam ponownie. Tym razem wymierzył dobrze i został poklepany co mu się należało. Jeszcze raz najechałam na przeszkodę ukośną, tutaj już nic mu nie przeszkadzało, ale za bardzo leciał na nią, zbyt szybko i zbyt płasko skoczył w rezultacie. Zrobiłam woltę i tym razem trzymałam go w kłusie. Uspokajałam i jedynie przed przeszkodą dałam delikatnie łydki, było idealnie. Poklepałam go ponownie i przeszłam do kłusa, w którym zrobiłam parę kół i do stępa.

Oddałam mu należycie wodzy i opuściłam popręg o dwie dziury. Tak sobie łaziliśmy z nogi na nogę ale żwawo. Dla przypomnienia zrobiłam jeszcze przed końcem woltę i kiedy koń odsapnął zsiadłam i odprowadziłam do boksu gdzie go rozsiodłałam. Każdy po sobie posprzątał, dałam Sensowi kostkę cukru i odjechaliśmy do siebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eviline dnia Wto 16:46, 15 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sens Życia [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare