Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Eviline Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 14:58, 13 Lip 2014 |
|
|
Dołączył: 11 Mar 2011
Posty: 321 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Zabrałam ze sobą jedynie kask oraz psy i pojechałam do Apocalyptici. Ośrodek był mi nieznany więc szłam po omacku, Splendor i Becky wąchały naokoło teren. Znalazłam stajnie! Wślizgnęłam się nakazując borderom zostać na zewnątrz. Zauważyłam Secretariata, puknęłam go przyjacielsko po chrapach. Jest i Sens! Znalazłam Sens Życia! Otrząsnęłam się i poszłam szukać miejsca do jazdy i schowka, myślałam nad skokami i pracą z drągami. Jest i hala, gwiżdżąc na psy poszłam po drągi. Rozstawiłam 3 na środku w odległości na kłus, potem ustawiłam krzyżaka na 40cm za tymi drągami. Przyjechał i Łukasz, wiedziałam! Będę mieć pomagiera. Przywitał się z psami i poszliśmy po sprzęt ogiera. Gwizdnęłam na widok rozmaitości kolorów. Wzięłam biały sprzęt i poczłapałam do Sensa.
Poleciłam żeby się przesunął i wślizgnęłam się doń z kompletem szczotek. Czyszczenie poszło sprawnie, tak samo siodłanie. Wzięłam konisko na uwiąz i poczłapaliśmy po ślizgawicy na halę. Tam wyregulowałam sobie strzemiona o dziurkę i wsiadłam. Popręg był niedopięty więc Łukasz przytrzymał strzemię z drugiej strony. Ruszyliśmy stępem na kontakcie naokoło hali. Gniady dawał radę, szedł aktywnie i bez potknięć. Wyjechaliśmy woltę i zmieniliśmy kierunek przez ujeżdżalnię. Zrobiliśmy również woltę na rogu i przejechaliśmy koło, po czym zakłusowaliśmy. Nie pasował mi ten chód, zbyt caplujący... Ścisnęłam ogiera w łydkach i dałam mu znak, żeby krył więcej terenu. Trochę wyciągnął, ale to nie było to. Zrobiłam woltę w jedna i drugą stronę, potem zmieniliśmy kierunek. Na chwilę do stępa.
Poprosiłam Łukasza, żeby zdjął krzyżaka. Po chwili stępa zakłusowaliśmy znowu i najechałam na drągi z półsiadu. Kłusował zbyt drobno, więc trochę się potknął. Skręciłam znów na ścianę i spróbowałam znów wyciągnąć tego kłusa, najechałam znowu, tym razem poszło lepiej. Poprosiłam Łukasza, żeby trochę zmniejszył odległość. Przejechałam znów, poszło o niebo lepiej. Poprosiłam zatem o zaznaczenie gdzie były drągi i usuniecie ich na bok. Łukasz się fochnął, że mu rozkazuję. Psy się spojrzały. Z uśmiechem przełożył te belki i najechałam z kłusa na ustawiony krzyżak. Skoczył elegancko nastawiając uszy i skupiając się na przeszkodzie. Poklepałam gniadego po szyi i poprosiłam o ustawienie jednego drąga na wskazówkę. Znów nakierowałam Sensa na przeszkodę, znów się mocno skupił i skoczył elegancko z kłusa. Poprosiłam znów o ustawienie pozostałych dwóch belek. Najechałam na nie przyciskając łydki coby się szkapinek skupił. Pochylił łeb i nastawił uszyska, jednak zaskoczyła go przeszkoda, zrobił tzw. skok paniki mocno się wyginając, prawie wylądowałam na ziemi. Poklepałam go i najechałam drugi raz. Tym razem było dobrze bo skupił się na obu elementach. Podziekowałam Łukaszowi, który zabrał belki i wjechawszy na ścianę dałam sygnały do zagalopowania. Galopu nie dawałam rady wysiedzieć, więc jechałam półsiadem. Koń się nie rozpędzał, jechał swoim tempem. Zmieniliśmy kierunek i zagalopowaliśmy na drugą stronę. Po kole galopu najechałam jeszcze raz na krzyżak, dając mu do rozumu, że UWAGA, PRZESZKODA łydkami. Skoczył cudnie wyginając się jak należy. Poklepałam go i rozkłusowałam oraz rozstępowałam. Zarzuciłam mu derkę, którą wygrzebałam w jego rzeczach, nie był do końca suchy. Zostawiwszy go w boksie poklepałam Sensa, sprzątnęłam po sobie i pojechałam do AA.
By Zuzka
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|