Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deidre Właściciel Stajni
|
Wysłany:
Śro 15:01, 30 Cze 2010 |
|
|
Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 676 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Co 3-4 dni dodaję Little'owi miesiąc. Tak więc realny odstęp jednego dnia to tydzień rysualny.
24.06.
Dzisiaj Little się urodził. Kiedy tylko stanął na nogi, objęłam go delikatnie, unieruchamiając i przemawiając łagodnie. Dmuchałam mu również w chrapy, pomagając skojarzyć uczucie bezpieczeństwa z moim zapachem. To samo uczyniłam po pierwszym karmieniu i przez kilka pierwszych dni jego życia. Pomagałam mu utrzymywać równowagę, co wzbudzało w nim zaufanie do mnie, jednak unieruchomienie sugerowało, że jestem osobnikiem dominującym.
25.06.
Za każdym razem, kiedy Little i Cinna wracają z padoku młody przechodzi lekcję uległości. Staram się go delikatnie położyć, tak aby nie wywoływało to w nim sprzeciwu, Dotykam go po całym ciele łagodnie przemawiając. Wkładam też palce i uciskam dziąsło tam, gdzie potem będzie leżało wędzidło. Uciskam również grzbiet.
26.06.
Litek coraz pewniej stoi już na nogach, tak więc do codziennej rutynowej 'obmacywanki' dołożyłam też podnoszenie nóg. Przy każdym kolejnym razie przytrzymywałam je dłużej w górze, w końcu przed opuszczeniem otrzepywałam je ręką. Pod koniec tygodnia można już było spokojnie gmerać mu przy każdym kopycie kopystką. W tym tygodniu również kupiłam kantar dla młodego. Najpierw dałam mu go porządnie obwąchać. Potem ocierałam nim o całe ciało kasztanka, by na końcu unieruchomić źrebaka tak jak to robiłam dość często i szybko wsunąć mu kantar na łeb.
Młody przyjął ten fakt dość spokojnie, pochwaliłam go ciepło za taką reakcję. Potrzepał trochę łbem, poocierał kantarem o nogi matki. W końcu zrezygnował i zaczął go ignorować.
27-28.06.
Dzisiaj młody skończył miesiąc. Zaczyna nabierać kształtów i mięśni.
Prawie bezproblemowo podnosi nogi, kantar ignoruje. Rozpoczęliśmy naukę chodzenia na uwiązie. Na początku bez uwiązu, chwytając za kantar chwaliłam go za każdy krok obok mnie. Potem zaczęliśmy pracę z uwiązem. Muszę przyznać, że niewyżyte z niego stworzenie. Podczas gdy druga osoba prowadziła Lady, ja użerałam się z Litkiem. Na początku szarpał mocno, odskakiwał i usiłował kłusować. Wtedy ja wydłużałam lonżę, czekałam aż się uspokoi, po czym skracałam ją znów i chwaliłam ucznia. Po kilku lekcjach było już coraz lepiej.
29.06.
Młody wciąż się uczy. Udaje nam się jednak przespacerować w towarzystwie matki wokół stajni bez protestów. Podnosi już nogi, daje się dotykać. W tym tygodniu ćwiczyliśmy spokojne stanie. Lady stała, uspokajana przeze mnie, do jej kantara uwiązany był młody. Kiedy tylko zaczynał się rzucać, spokój matki go uspokajał. Po kilku dniach załapał o co chodzi.
30.06.
Udaje nam się już stać obok matki bez przyczepiania go do jej kantara. Dzisiaj porządnie się wyczyściliśmy. Little przyglądał się też kąpieli Lady i sam wsadził ciekawskie chrapy pod strumień wody.
Little uczy się bardzo szybko, myślę że dzięki tym lekcjom nie powinno z nim być problemów w przyszłości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|