Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Misiaczek Pensjonariusz
|
Wysłany:
Śro 19:44, 02 Lut 2011 |
|
|
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 77 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Koń: Sugar’s Pride
Jeździec: Skrzydlata
Do czego: kondycyjny
Miejsce: teren
Przyjechałam do stajni, aby zabrać mojego jedynego ogiera na trening kondycyjny w teren. Sugarek bardzo kulturalnie stał w boksie i spoglądał na mnie, kiedy weszłam do stajni. Pogłaskałam go po łaciatym łbie i poszłam po sprzęt. Jak zwykle przy kondycyjnym wzięłam siodło rajdowe i zwykłe ogłowie wyścigowe. Wszystko to zatargałam pod boks i zaczęłam czyścić wiercącego się konia.
Po czyszczeniu osiodłałam zwierzaka i wyprowadziłam na halę. Tam wskoczyłam i podpięłam popręg w stępie po czym zaczęłam rozgrzewkę. Ogiera nie męczyłam woltami, które zachwieją jego równowagę.
Po kilku kołach stępa w obie strony zakłusowaliśmy. Czułam czającą się pod jego skórą energię. Trudno mi szło jego utrzymanie. Drzwi hali były otwarte, więc do nich trochę ciągnął, ale udało mi się go utrzymać.
Po kłusie przyszedł czas na galop, jednak nie jestem samobójcą i najpierw wyjechałam z terenu stajni. Ogierowi nie przeszkadzało, że przejechał z jeźdźcem przez drzwi hali.
Gdy znaleźliśmy się na naszej standardowej już drodze kondycyjnej puściłam ogiera, który wiedział co się kroi i ruszył wyciągniętym galopem.
Uwielbiałam ten pęd. Sugar wyrzucał przed siebie nogi i czułam jak jego mięśnie się napinają, kiedy obciąża kończyny.
Trudny teren tylko mocniej go zmęczył, co mnie cieszyło. Będzie miał ładniejsze i mocniejsze mięśnie.
Sugar parł przez śnieżno-ziemną drogę nie patrząc na to, co ukazywało się naokoło nas. A były to przedmioty, których normalnie koń się boi.
Po pewnym czasie szalonego pędu, który trwał dłużej niż ostatnio, poczułam że złoty koń się rozładowuje. Czym prędzej przeszłam do kłusa i puściłam wodzę. Sugar wyciągnął szyję i kłusował grzecznie, ale szybko.
Skierowaliśmy się w stronę stajni i połowę drogi kłusowaliśmy, a połowę stępowaliśmy. Sugar zdążył wyschnąć, chociaż po biegu był mokry i spieniony. Poklepałam go i zeszłam przed stajnią.
W boksie sprawdziłam jego nogi, przeczyściłam je dla komfortu konia, rozsiodłałam i dałam cukierka za dobre sprawowanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Misiaczek dnia Nie 19:46, 06 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|