Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Skoki klasa LL

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Arizona / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chocky
Pensjonariusz
PostWysłany: Nie 19:21, 05 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 13 Lut 2010

Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Koń: Arizona
Jeździec: Skrzydlata
Do czego: skoki klasy LL
Miejsce: hala

Dzisiaj miałam zadanie – potrenować z Arizoną. Miałam z nią poćwiczyć skoki, welshka podobno jest bardzo chętna do współpracy, więc nie powinno być problemu, zwłaszcza, że uwielbiam kuce.
Na początek spotkałam się z Chocky. Opowiedziała mi ona o zachowaniu i reakcjach Ari, więc już bez większego problemu wiedziałam, co będziemy robić.
Po rozmowie wyruszyłam na halę. Tam przygotowałam sobie cztery przeszkody – dwie koperty oraz dwie stacjonaty wysokości od 40 do 80cm. Dodatkowo na ziemi ułożyłam cztery drągi na szybszy kłus.
Poszłam do stajni, gdzie stał ogrom koni. Przez chwilę myślałam, że pomyliłam Deandrei z S.C., ale gdy odszukałam imię Arizona wiedziałam, że trafiłam pod dobry adres.
Arizona stała z przyjaźnie wystawionym łebkiem i przyglądała się moim poczynaniom. Podeszłam do niej, a ta zaczęła obwąchiwać moje ręce. Dałam jej firmowego cukierka i pogłaskałam po głowie. Przyjrzałam się jej wspaniałej maści i budowie. Normalnie jakbym patrzyła na skundlonego araba. Bardzo ładna jest ta rasa.
Poklepałam szyję klaczy i poszłam po jej sprzęt. Był ładnie podpisany w siodlarni. Wzięłam skrzynkę ze szczotkami, ogłowie, siodło i ochraniacze sportowe Ari. Wszystko to położyłam sobie obok boksu klaczki.
Do środka weszłam z uwiązem i skrzynką ze szczotkami. Skrzynkę położyłam przy wejściu, a uwiązem przywiązałam kuckę do pierścienia. Podeszła do mnie, więc nie miałam problemu. Poklepałam ją i zaczęłam czyścić. Arizonka stała bardzo spokojnie, niby nie zwracała na mnie uwagi, jednak nie ruszała się, była bardzo grzeczna.
Gdy już ją wyczyściłam zaczęłam siodłać. Na początek ogłowie, którego wędzidło przyjęła bez zarzutów. Potem ochraniacze, tył i przód, na koniec siodło. Ledwo się nadęła i już byłyśmy gotowe.
Wyprowadziłam kuckę ze stajni i zaprowadziłam na halę.
W pomieszczeniu trwała cisza, lecz zaraz za mną na halę przyszła Dei z Wiekierą. Przynajmniej Ari się nie będzie denerwować. Przywitałam się z dziewczyną. Ucieszyła się, że jest kilka przeszkód, gdyż chciała sobie poskakać. Uznałyśmy, że nie będziemy sobie przeszkadzać, jeśli każda poprowadzi rozgrzewkę na drugiej połowie hali.
Zajęłam się swoim koniem, któremu podpięłam popręg, rozluźniłam sobie strzemiona i dopasowałam je. Na koniec wsiadłam i wpasowałam się w konika. Strzemiona były idealne, więc ruszyłam.
Na początek rozgrzewka w stępie. Robiłyśmy różne zawijasy, wolty, półwolty, serpentyny i ósemki. Wszystko wychodziło bardzo pięknie, klacz się zbierała od delikatnej pracy dosiadem i ręki.
Poklepałam ją i po kilkunastu ćwiczeniach ruszyłyśmy kłusem roboczym. W tym chodzie Ari była bardzo chętna do pracy. Na każdym zakręcie ładnie się wyginała, nie uciekała z zadem gdzieś daleko daleko, zad i głowa na zakrętach tworzyły prawie jedną linię.
Również w kłusie robiłyśmy wolty i inne tego typu rzeczy. Dodatkowo zaczęłyśmy dodawać i ujmować kroku, aby porządnie się rozgrzać. Arizonka robiła to poprawnie, lecz nie jakoś super. Czasami gubiła tempo i nie wychodziło. Co jakiś czas się udawało i wtedy było ładnie.
Przeszłyśmy do kłusa, kiedy klacz zaczęła ciężej oddychać. Oddałam jej nie co wodzy, aby mogła nie co wyciągnąć szyję zrobiła to z chęcią.
Po kilku minutach ruszyłyśmy po raz kolejny kłusem. Tym razem nie zwalniałam z kłusa wyciągniętego. Ari wyrzucała nogi dość daleko przed siebie.
Gdy już obie byłyśmy gotowe zwolniłam do pośredniego i wjechałam na niewielka woltę. Dodałam łydkę i klacz poszła w galop. Nie była specjalnie wygodna, ale dało się to znieść. Lubiłam u kuców to, że miały dość krótki wykrok i bardzo drobiły nogami.
W galopie zrobiłyśmy trzy kółeczka na jedną i drugą nogę. Po tym do kłusa i roboczym najechałyśmy na drążki. Musiałam nie co dodać welshce, aby trafiła mniej więcej w środek między drągami. Udało się i Ari nie zahaczyła za żaden drąg. Poklepałam ją, klacz postawiła uszy. Przez beleczki przejechałyśmy jeszcze trzy razy – raz z tej samej strony co przed chwilą, dwa z drugiej.
Po chwili po raz kolejny zagalopowałyśmy na wolcie. Koperty były akurat wole, więc najechałam. Ari postawiła uszy i patrzyła dokładnie na przeszkodę. Pokierowałam ją i dałam sygnał do wybicia. Przeleciała ładnie nad 40 centymetrami. Poklepałam ją oczywiście, gdyż było za co. Ari miała bardzo ładną technikę skoku, zostawiała sobie nieduży zapas, który można było wyczuć. Myślę, że zostawia taki na każdej przeszkodzie.
Najechałyśmy po tym na drugą kopertę, która miała 50cm. Tak jak myślałam zostawiła piękny zapas, w dobrym miejscu się wybiła po mojej komendzie. Poklepałam ją i najechałyśmy na 70cm. To był nie co skok wysokościowy, ale wiedziałam, że damy radę. Najechałyśmy, skoczyłyśmy, zostawiłyśmy zapas i skok był piękny.
Poklepałam oczywiście i skoczyłyśmy ostatnią stacjonatę – 80cm. Oczywiście wyszło bardzo ładnie, poklepałam. Zapas już nie był tak ogromny, lecz był. Odpuściłam na wodzy i przegalopowałam pełne koło, kiedy Wi skakała właśnie. Potem ją rozkłusowałam i występowałam.
Była dobrym koniem, można się było na niej pokazać.
Po skończonym treningu zaprowadziłam ją do stajni i rozsiodałałam. Sprawdziłam nogi, było ok. i zostawiłam w derce z cukierkiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> ARCHIWUM / Arizona / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare