Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
21.08.11 - Kondycyjny w tunelu na Rysual Derby

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Don't Make Me Hurt You [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sayuri
Właściciel Stajni
PostWysłany: Pon 15:34, 22 Sie 2011 Powrót do góry


Dołączył: 02 Lut 2010

Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Przez ostatni tydzień patrzyłam jak ciężarówkami zwozili najpierw fragmenty płotu a następnie specjalne, syntetyczne podłoże. Chłopaki z budowlanki uporali się dość szybko z budową naszego nowego tunelu treningowego dla ścigowców. Przez trzy ostatnie dni kręciłam się tam mając ogromną ochotę wypróbować nasz mini tor. Podłoże musiało jednak się uleżeć. Na szczęście dzisiaj odbyło się ostatnie równanie i po dokładnej inspekcji Deica, Arr i mojej tor został oddany do użytku. Poczekałam aż przewali się przez tunel pierwsza fala zapalonych wyścigowców po czym postanowiłam przetestować tunel z Donciskiem. Łogro stał na padoku tańcując do stojącej za ogrodzeniem Zeny. Złapałam wesołego pięcionożnego i zabrałam go do stajni. Tam trochę uszło z niego napięcie gdyż żadnych koni nie było w pobliżu. Czyszczenie poszło mi dość sprawnie. Doncik nie był brudasem. Z resztą, jaki flejtuch mógłby zaimponować kobietom? Najgorszy problem był z jego skarpetami ale woda z cytryną i z tym sobie poradziła. Największą przyjemność sprawiło mi czyszczenie jego zadka. Taaaaaaaaka góra mięsa *-*. Rozbudował mi się chłopak, nie ma co. Cudowne schabiki bez grama tłuszczyku *-*. (tak, tak zoofilia się szerzy). Założyłam mu więc siodło a potem pomęczyłam się trochę z założeniem ogłowia. Do kompletu poszły jeszcze bandaże na cztery szkity i dociążenie do siodełka do 65kg. Tak, chciałam go zmęczyć. Poza tym na Rysual Derby będzie niósł o prawie dychę mniej więc będzie mu łatwiej. Wyprowadziłam koninę przed stajnię i wdrapałam się na niego z płotu. Skierowałam go w stronę tunelu. Łogr był trochę zdziwiony że idziemy w drugą stronę niż na tor w sprzęcie wyścigowym. Nie grało mu to ale obyło się bez przygód. Na tabliczce przy tunelu zaznaczyłam ze jadę w prawo co by ktoś nie wpadł mi na pomysł jechania w lewo x.x . Koń był podekscytowany ale jakby nie wiedział jak ugryźć tunel. Tor = biegać do zajechania, nie tor = słuchać. Tunel nie był ani jednym ani drugim. Ruszyłam wiec stępem pozwalając Donciszowi się rozgrzać. Tunel był fajnym wynalazkiem, nie trzeba było myśleć o niczym prócz lecenia na wprost. Pogimnastykowałam trochę ogiera przestawiając nieco jego tył raz w jedną raz w drugą stronę z jednoczesnym lekkim wyginaniem szyi na boki. Po tych ćwiczeniach zakłusowanie. Chwila aktywnego kłusa po czym zagalopowanie. Przytrzymałam Doncisza by nie wpadł na głupi pomysł szaleństw po tunelu. Ogr przystał na narzucone przeze mnie tempo szybszego kenteru. Młody galopował z ochotą do przodu młócąc podłoże kopytami. Nie musiałam go nawet za bardzo przytrzymywać. Wybrałam z nim dłuższą pętle tunelu wiedząc ze chłop ma w tej chwili na prawdę wypracowaną kondycję. Gdy minęliśmy rozjazd przysiadłam go lekko posyłając Donciska do szybszego biegu. Ten z ochotą odpalił wrotki i mocno wydłużył wykrok. Po chwili ściągnęłam go jednak znów do kentera. Ogier buntował się przez chwilę ale zwolnił. Gdy udało mi się uzyskać wolne tempo znów posłałam ogiera na kilka fuli. Młody początkowo buntował się na każdą próbę przytrzymania ale w końcu zaczął odpuszczać. Ta większa sterowność na pewno przyda się na Rysual Derby gdy trzeba będzie na wejściu przepuścić Rachelę czy inne konie które lubią biec na czele. W końcu wypuściłam Donta i pogoniłam dowiększego wysiłku. Doncisk spocił się ale nie wydawał się zmęczony. Przyśpieszył bardzo szybko a na mój lekki sygnał pozostał przy danej prędkości. Szedł równym, mocnym tempem. Na szyi powychodziło mu już trochę żyłek. Gdy okrążyliśmy tor crosowy zwolniłam z ogierem do Kentera pozwalając mu iść w wybranym przez niego tempie uspokajając nieco by się rozluźnił. Blondyn był spocony głównie na szyi i łopatkach. Zadek nadal miał prawie suchy. Nim wyjechaliśmy z tunelu przeszłam z Dontem do kłusa a następnie do stępa. Aby ochłonąć pojechaliśmy na spacer kłuso stępem dookoła stajni. Blondyn oczywiście zaraz zaczął krzyczeć do Cinnki trenującej pod Deiszem na ujeżdżalni, przy okazji machnął taki pasaż że szczena opada. Po powrocie do stajni jak zwykle zafundowałam Donciskowi basen oraz masaż rozluźniający połączony ze strechingiem. Postawiłam go w stajni na dwóch uwiązach i przerwałam grzywę czego Donto bardzo nie lubi, ale trzeba jakoś wyglądać na Rysual Derby. Następnie ogier zrobił wypad na padok.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Don't Make Me Hurt You [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare