Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hammy Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pon 17:18, 25 Sty 2010 |
|
|
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 46 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Przyjechałam do WSR Ambifia, żeby poćwiczyć skoki z Aero. Poszłam do biura i odszukałam Hammy. Pogadałyśmy chwilkę o treningu i zaprowadziła mnie do ogierka. Podeszłyśmy do jego boksu i ja się z nim przywitałam. Hammy powiedziała, że zaraz wszystko przyniesie, a ja niech się z nim zaprzyjaźnię. Wyciągnęłam rękę żeby go pogłaskać po chrapkach. Nie sprzeciwiał się. Pogłaskałam go chwilkę i weszłam do jego boksu. Zarżał przyjaźnie, a ja zrobiłam mu krótki masażyk, który stosuje u każdego konia, z którym mam się zaznajomić. Po krótkiej chwili Aero się rozluźnił całkowicie. Kiedy Hammy wróciła ze sprzętem, szybko go wyczyściłam. Stał spokojnie, choć nie chciał podać prawej przedniej nogi. Z pomocą Hammy uniósł nogę. Poklepałam go i dałam miętusa. Kiedy był już czysty, Hammy powiedziała, że ma coś do zrobienia i że przyszykowała już przeszkody na placu i poszła, a ja zabrałam się za zakładanie siodła, a potem ogłowia. Z siodłem nie było problemu. Kiedy chciałam założyć ogłowie spuszczał głowę i nie chciał założyć. Podniosłam jego głowę i oparłam o ramie. Teraz nie było problemu. Przyjął wędzidło bez rzadnych protestów. Kiedy miał już wszystko założone, sprawdziłam jeszcze raz wszystkie paski i poprowadziłam Aero na plac. Dzisiaj był słoneczny dzień.
Kiedy dotarliśmy na plac, zauważyłam szeregi do klasy P i inne kombinacje przeszkód. Podpięłam popręg i wyregulowałam strzemiona. Kiedy wszystko było gotowe, wsiadłam na niego i ruszyłam stępem. Na początek, żeby się rozgrzać, przechodziliśmy przez drągi stępem. Po 10 minutach stępa, z robiliśmy to samo tylko że w kłusie. Szedł bardzo energicznie, nie ociągał się i był bardzo skoncentrowany. Skoczyliśmy małą stacjonatę 50 cm, w kłusie, a potem zagalopowałam. Zrobiłam 2 duże wolty, a potem przeskoczyliśmy stacjonatę 80 cm. Ładnie sobie poradził. Galopowaliśmy przez 5 minut i potem zakończyłam rozgrzewkę, która trwała 35 minut.
Naprowadziłam go na pierwszy rząd stacjonat 100 cm. Składał się z 4 stacjonat, o różnorodnych kolorach. Kilka fouli przed pierwszą przeszkodą przyśpieszył, ale przytrzymałam go i najechaliśmy spokojnie na przeszkodę. Aero wybił się bardzo wysoko i wylądował bardzo delikatnie. Zaraz potem najechaliśmy na kolejną przeszkodę. Tak przejechaliśmy cały rząd. Świetnie baskilował. Aero dokładnie się odbijał i skakał bardzo wysoko. Nie sprawiło mu to rzadnych problemów. Pokepałam go i skierowałam na kolejny rząd, składający się z 2 stacjonat a między nimi były 2 oksery, wszystko 110 cm. Przed rzędem stała stacjonata 105 cm. Na początek najechaliśmy na stacjonatę, Aero trochę rwał do pszodu, ale go przytrzymałam. Oddał bardzo piękny skok. Kilkanaście metrów przed nami, wyliczałam foule do kolejnego rzędu. Kiedy zostało tylko kilka, dałam ogierkowi znak do skoku, a on wybrał dokładnie miejsce i wysoko się wybił. Tak było z każdą przeszkodą, z okserami się trochę wahał, ale i tak ładnie skoczył. Następnie pojechaliśmy do pewnej kombinacji. Najpierw stacjonata 110 cm, za nią pijany okser 100 cm, a potem cavaletti i double barre 100 cm i 110 cm. Objechałam „kombinację” w kółko żeby Aero zobaczył z czym będzie się musiał zmierzyć, a następnie naprowadziłam na pierwszą przeszkodę i najechaliśmy na stacjonatę. Nie miał z nią żadnych problemów, tak samo jak z pijanym okserem. Trochę zgłupiał gdy zobaczył cavaletti, ale skoczył. Gdy najeżdżaliśmy na double barre przytrzymałam go trochę bo za szybko biegliśmy i Aero ładnie skoczył. Potem pojechaliśmy do kolejnego rzędu, tym razem z double barre 100 cm i 110 cm i triple barre 100 cm, 105 cm i 110 cm. Razem było och sześć i były umieszczone na zmianę. Na początku stało double barre, które Cadi przeskoczył z dużą rezerwą. Następnie triple barre z którym też nie miał problemów. Po kilku chwilach byliśmy już na końcu rzędu. Pogłaskałam go i postanowiłam, że rzędy możemy już zostawić. Popatrzyłam po placu. Zauważyłam stacjonatę 110 cm. Naprowadziłam Aero na nią. Odliczałam spokojnie foule i ładnie przeskoczyliśmy. Potem pojechaliśmy do oksera 105 cm. Najechaliśmy i Aero skoczył z dużym zapasem. Na następną przeszkodę wybrałam double barre 100 cm i 110 cm. Troszkę się ociągał, więc dałam mu łydkę żeby przyśpieszył. Momentalnie przyśpieszył i ładnie najechaliśmy na double barre, a potem Aero wybił się bardzo wysoko i wylądował. Poklepałam go. Pomyślałam że moglibyśmy poćwiczyć też skok-wyskok.
W tym momencie weszła Hammy. Dałam odpocząć trochę Aero, zwalniając do stępu i dając luźną wodze, a sama pogadałam trochę z Hammy. Po pięciu minutach, Hammy poprzestawiała przeszkody, a ja obmyślałam przejazd. Kiedy skończyła, zebrałam go i przyśpieszyłam do galopu. Tak jak chciałam, teraz poćwiczymy skok-wyskok. Pierwszą przeszkodą były dwie stacjonaty 100 cm. Najpierw zrobiłam kółko wokół przeszkód, a potem najechaliśmy na pierwszą. Aero skoczył i zaraz wybił się z powrotem. Poklepałam go i pojechałam do kolejnej przeszkody, oksera 100 cm i stacjonaty 110 cm. Aero zaczął biec za szybko więc zwolniłam go i najechaliśmy. Ogier skoczył daleko, co utrudniło mu trochę wybicie do następnej przeszkody, ale udało nam się ją przeskoczyć. Powtórzyłam, tym razem zwalniając jeszcze żeby nie mógł się wybić tak daleko. Tym razem poszło o wiele lepiej. Potem pojechaliśmy do pijanego oksera 110 cm. Dałam mu łydkę, żeby przyśpieszył, widziałam że jest już zmęczony, ale nie mógł schodzić do kłusa. Ładnie najechaliśmy, ale Aero nie baskilował i skok nie wyszedł najlepiej. Chyba był już bardzo zmęczony. Poklepałam go i przeszłam do kłusa. 5 minut kłusowaliśmy, a potem przeszłam do stępa i dałam mu odpocząć 10 minut. Pogawędziłam trochę z Hammy, a potem przyśpieszyłam do kłusa i przejeżdżałam przez drągi i 'skakaliśmy' przez cavaletti. Po 5 minutach, przyśpieszyłam do galopu i najechaliśmy na okser 110 cm. Świetnie sobie poradził, ładnie baskilował. Potem pojechaliśmy do 'piramidy' 100 cm i 110 cm. Z tym też nie miał problemów. Hammy powiedziała, że już mu starczy, więc pogłaskałam go i porządnie rozstępowałam 15 minut na luźniej wodzy. Potem z niego zeszłam i dałam mi kawałek jabłka. Zabrałam go przed stajnie gdzie zdjęłam z niego wszystko i wytarłam z potu. Hammy powiedziała, że już się wszystkim zajmie i dała mi wynagrodzenie, a ja poszłam do swojego samochodu i pojechałam do domu odpocząć.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|