Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stefanowa. Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 15:20, 09 Sty 2011 |
|
|
Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 86 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Trener: Shame
Czas: 60 min
Miejsce: hala
Rodzaj : dresaż kl. L
Czas: 1 h
Konie i jeźdźcy:
* Shame i og. Koheilan Bounty
Była całkiem ładna pogoda. Kilka minut po 9.00 obudziło mnie słońce, które chamsko dało mi po ryju xD Wstałam i poszłam się ogarnąć do łazienki. Tam zaatakowała mnie szczotka do włosów, która spadła mi na nogę ;P Wydarłam się na całą chałupę rzucając nienawistne spojrzenia w stronę nieożywionego przedmiotu, który śmiał się bezgłośnie złowieszczym śmiechem xD Masując obolałą stopę znalazłam swój ręcznik i wzięłam prysznic. Potem szybko doprowadziłam się do stanu używalności, ubrałam się i wyszłam do siodlarni. Zabrałam stamtąd szczotki i sprzęt ogiersatego: siodło ujeżdżeniowe Kieffera, czekoladowy pad i owijki i ogłowie z diamencikami na naczółku po czym poszłam do boksu bountiiego. Blondyn stał wydając przez okienko boksu. Kiedy mnie zobaczył zarżał cicho.
-Już, już popaprańcu ty ;P - powiedziałam do niego otwierając drzwi boksu i głaszcząc delikatnie po głowie. Weszłam do środka i zdjęłam derkę z Koheilana. Był czysty, więc nie musiałam się za bardzo wysilać, wyczyściłam ją tylko pod brzuchem, a potem zabrałam się za kopyta Szybko założyłam mu białe owijki, osiodłałam, chociaż nie był z tego zbyt zadowolony, założyłam ogłowie, zarzuciłam derkę i wyszłam z boksu. Wsiadłam na blondyna i postępowałam w stronę hali. Ścieżka na szczęście była odśnieżona, inaczej zabiłabym chyba moją kochaną stajenną ekipę ;dd
Na hali zdjęłam kurtkę i derkę, bo było tu jakieś 18 stopni Dałam blondaskowi luźną wodzę i postępowałyśmy sobie jakieś 10 minut, po czym zaczęłam kłusować, już na kontakcie. Na początku ogier opierał się przed moją ręką. Wieszał się na wędzidle, kładł uszy i machał łbem. Lekkie półparadki i odpuszczenia pomogły trochę, ale i tak dalej szedł wściekły. Tak, skoro wczoraj pod mną była grzeczna to no way, że dziś będzie dobry trening. Dziś po prostu musiało być gorzej ;P Trudno. Kłusowałam dalej. Mały mimo wkurzenia nie szłedł najgorzej. Zagapiłam się chwilę na ściane i nagle... JEB! Już leżałam na ziemii. Koheilan biegał cały szczęśliwa po hali.
-Zabije cię, bountykowaty draniu! Pożałujesz tegooo! - wydarłam się i wkurwiona podeszłam do ogiera, kiedy się zatrzymał. Spojrzał na mnie miną niewiniątka. Wsiadłam na niego i bez zawahania zganaszowałam go półparadami. Koniec cackania się z szalonym debilem. Blondyn opuściła głowę i przestał się wkurzać. Wreszcie szedł normalnie, kłusował w równym tempie bez brykania itd.
Anglezowanym zrobiłam sobie dwa kółka w prawo, dwa w lewo, po czym zaczęłam robić wolty. Z początku blondyn się nie zginał wogóle, szedł sztywny jak kij. Potem w miarę jak się rozluźnił zaczęły do niego docierać moje sygnały, zginanie od wewnętrznej łydki i ręki. Kiedy zaczoł robić to dobrze, pochwaliłam go i po kilku razach przeszłam w nagrodę do stępa. Chwila odpoczynku i zaczynamy przejścia stęp-kłus. Tutaj nie było problemów bo blondynowate arabskie jest bardzo czułe na łydki i delikatne w pysku. Od razu przechodził płynnie ze stępa do kłusa, z kłusa do stępa na początku było trochę 'szarpane' i gwałtowne przejście, ale po którymś razie wyszło już lepiej, bardziej płynnie Pochwaliłam narwańca i przeszłam do kłusa ćwiczebnego. Trochę miałam z początku problemy z wysiedzeniem w takim tempie arabskich nóżek, 1000 ruchów na sekundę, ale w końcu się rozluźniłam, trochę go zwolniłam i było lepiej Zrobiłam zmianę kierunku w połowie tego ćwiczenia. Potem znowu zmieniłam kierunek i wyciągałam kłus na długich, a skracałam na krótkich ścianach. Najpierw przy wyciągnięciu Bountyk mi zagalopował, ale potem przytrzymałam go bardziej i zaczoł ładnie wyrzucać nogi ;*
-Dobry koń! - pochwaliłam go i skróciłam kłus na krótkiej ścianie. Ze skracaniem nie było już problemów po ćwiczebnym. Po powtórzeniu kilka razy na obie strony przeszłam na chwilę do stępa. Po krótkim odpoczynku zaczęłam zagalopowania, najpierw z kłusa. Nie było problemów. Przegalopowałam 2-3 kółka i przeszłam do kłusa. Potem zrobiłam zagalopowanie, 3-5 foulee i przejście do kłusa. Przejścia wychodziły już lepiej, nie były takie gwałtowne jak na początku. Mimo swojego lenistwa , mały robił coraz większe postępy, z treningu na trening <3. Po zagalopowaniach z kłusa zrobiłam to samo ze stępa. Za pierwszym razem zrobił kilka kroków kłusa, ale potem udało nam się od razu ze stępa zagalopować.
-Taaak jest! - pochwaliłam ogirastego i powtórzyłam ćwiczenie jeszcze kilka razy. Mały chodził fajnie, nie musiałam się z nim użerać. Zrobiłam jeszcze zagalopowania ze stój, które blondyn szybko załapała i skończyłam trening. Pochwaliłam głupola i dałam mu długą wodzę. Po 15 minutach stępa Zarzuciłam na niego derkę i poszłam z nią w ręku do stajni. W boksie ją rozsiodłałam, przejechałam szczotką, ubrałam w derkę i zrobiłam kopyta dziegciem. Potem poszłam do siodlarni i zrobiłam porządek ze sprzętem a potem wróciłam do domu na ciepłą kawę <3 ;dd .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Stefanowa. dnia Nie 0:29, 16 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|