31.01.2011- Skoki LL i L

Imie konia: *Koheilan Bounty

Data: 31.01.2011r

Trener: Shame

Rodzaj treningu: Skoki

Zaraz z rana poszłam na ujeżdżalnie poukładać przeszkody. Nie za wielkie ani nie za trudne. Później poszłam po Blondyna. Ogier stał grzecznie w swoim boskie. Nie dowiary! Był czysty ;D Wzięłam uwiąz i zaprowadziłam go na stanowisku. Przejechałam ręka po jego grzbiecie… yymm… no tak cały skórzony ;P poszłam po szczotki i wyczyściłam go z tego kurzy. Nie było łatwo ;] Kopytka ładnie dał bez żadnym wybryków. Potem go osiodłałam i zaprowadziłam na ujeżdżalnię.

Wsiadłam na niego i dałam mu łydkę. Świetnie energiczne ruszył stępem. Zrobiłam woltę wokół przeszkody i serpentynę o trzech łukach. Zmieniłam kierunek i następna wolta. Teraz krzywa ósemka wokół okserów xD Jeszcze kilka okrążeń i kłus. Ogier bez problemu zareagował na łydkę. Ładny kłus na prostej i wolta. Stęp, kłus, stęp i zatrzymanie. Sprawdziłam popręg. Było spoko więc zmiana kierunku przez półwolty. Koheilan Bounty miał jakoś tak dużo w sobie energii dzisiaj Wink

Kłus i dwie wolty w narożnikach. Potem kłus ćwiczebny…co to ? o.O Galooooop xD „Nie Boutyczku miał być kłus”. Przeszłam z nim do stępa. Jeszcze raz. Kłus anglezowany i… galop. Bounty zaczął pędzić jak szalony. Ale poradziłam sobie z nim i przeszedł do stępa. Lekka łydka do kłusa. „Dobry koń „. Wola w kłusie i zagalopowanie. Tym razem nie pędził tylko ładny galop. Ok., ogier był już świetnie rozgrzany. Więc najazd na stacjonatę 60 cm. Czysto, potem okser 80 cm. Ok. możemy zaczynać.

Parkur był taki:

1. Stacjonata 90
2. Szereg z krzyżaków 50cm
3. Okser 1m
4. Piramida 90cm
5. Stacjonata z hydrą 80 cm
6. Okser 90cm
7. Szereg z stacjonat 1m, 1m 90cm
8. Triplebarre 90 cm
9. Stacjonata 1m

Zaczynamy. Szybki najazd na stacjonatę… czysto. Następnie szereg z krzyżaków ;D Bardzo łatwy. Ostry skręt na oksera. No przyznam ,że najazd nam nie wyszedł ,ale przeszkoda stoi xD Piramida…najazd…wybicie…czysto ;P O teraz przeszkoda… ogromnie szybki najazd. Mocne wybicie i bez zrzutki. Okser pokonany władnym stylu. Jedziemy na szereg pierwsza spoko, o druga zachoczył ,ale drag nie spadł i trzecia tez spoko. Triplebar najazd… spokojny… Przyśpieszyliśmy i… wyłamanie. O matko! W ostatnim momencie wyłamał O.o Leżałabym na ziemi. Jeszcze raz… wolta i galop. No teraz bardzo ładnie. I Na koniec Stacjonata pokonana bardzo prawidłowo. Poklepałam ogiera, bo spisał się super. Pomijając wakt ,że raz wyłamał. Poluźniłam wodzę i przeszłam do stępa. Kilka kółek w tym chodzie. Zeszłam z konia i zaprowadziłam go do stajni. Trening uważam za bardzo udany.