1 poniedziałek.

Just stał już ubrany w zestawik, który dostał w prezencie z wymiany. Intensywna czerwień dodawała charakteru, gniadoszowi. Uśmiechnęłam się, i poprawiłam owijki. Ah ten Mikołaj! Zawsze za luźno je zakłada. Tak samo kaloszki na oby dwóch parach szkit musiałam poprawić. Zdmuchnęłam drobinki kurzu z kaloszkowego futerka i dociągnęłam popręg. Just był nad wyraz spokojny, wręcz zaspany. Dałam mu lekkiego pstryczka w zad, a ten zgromił mnie spojrzeniem i prychnął. Zaśmiałam się i łapiąc za wodze wyprowadziłam ogiera ze stajni. Dopisywała nam pogoda, było słonecznie a wiatr był tak delikatny, że aż przyjemny. Wyciągnęłam kartkę z tylnej kieszeni bryczesów i spojrzałam na rozpiskę.

Just Love:
1. Poniedziałek: luźna jazda z małymi skokami
2. Wtorek: przypomnienie od LL-N
3. Środa: trening kondycyjny
4. Czwartek: przypomnienie podstaw dresażu
5. Piątek: losowo.

Hm.. no to do roboty!
Wspięłam się na ogierasa , i wpięłam tyłek w moje ulubione siodło skokowe. Poklepałam konia po szyi i łapiąc opuszkami palców za wodze, ruszyłam. Szliśmy umiarkowanym stępem, od czasu do czasu zmieniając kierunek. Po 15 minutach takiego stąpanka, również z nienaciągniętymi wodzami ruszyłam irokeza do kłusa. Na samym początku trochę pomachał niezadowolony łbem, ale po chwili kłusował ładnie podstawiając zad i dynamicznie przebierając szkitami. Poklepałam go i zacmokałam. Just Love przyśpieszył i chciał przejść do galopu, ale przytrzymałam go. 10 minutek w jedną , potem w drugą . Wolty, serpentyny, drągi i taka tam mini gimnastyka i galop. Najpierw na luźnej , potem zebranej. Dobry kontakt , dobre zebranie. CUD MIÓD MALINA Very Happy

Nie poznaje tego konia! Jest bardziej zajebisty niż wcześniej loolz.

CDN