Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cati Pensjonariusz
|
Wysłany:
Wto 22:52, 24 Maj 2011 |
|
|
Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
23:00.
cholera , i niech mi ktoś wytłumaczy czemu wierce się i wIerce na tym łóżku .? za nic nie mogę usnąć kurde , zejdę na dół , albo nie , obudzę resztę . przeczekam ten atak niesenności tutaj .
usiadłam na łóżku nadal myśląc czy wyjść ze swojej komnaty tajemnic . po cichu jak myszka ubrałam się w namacane w ciemnościach bryczesy , koszulkę , skarpety i buty. jeszcze przed wyjściem z pokoju znalazłam ciepłą polarową bluzę , przy okazji tracący na tym mój piszczel ..
skradając się na paluszkach zeszłam na dół i poszłam w stronę biegalni . było cholernie zimno dlatego szybkim ruchem wkasałam na siebie polarowy ocieplacz . uchyliłam po mału drzwi od biegalni wychyliłam lekko głowę do środka . zapaliłam światło w wejściowej części tak by tylko lekka smuga światła padała na moje końskie grzbiety . Wow Nexus spał , tak samo jak Harnaś , który od czasu do czasu schylał coraz niżej głowę po czym powracał do dawnej pozycji. uśmiechnełam się sama do siebie i przeczesałam wzrokiem całą biegalnię w poszukiwaniu mojego 3 rozrabiakę . leżał w kącie . zaniepokojona podleciałam do niego i od razu na wszelki wypadek wybiłam numer weta . naszczęście smark tylko sobie tak smacznie spał , ale gdy zauważył mnie ku swojego boku od razu się zerwał i sądze , że nie był zadowolony tym że go wybudziłam z drzemki . uciszyłam go , ze względy na pozostałą dwójką i złapałam za przednią część kantara , ciągnąc ogiera w swoją stronę . złośnik jak zwykle kulił uszy mimo to widziałam po nim , że pasuje mu układ drapania za uchem .
- idziesz na nocną przejażdżkę wiesz o tym ? - mówiąc to wyszczerzyłam kły do gluta , poklepawszy go po szyi .
zdezorientowany i nagle pobudzony zaczął mi sie stawiać , ale już po chwili uspokoiłam drania . zauważyłam że w biegalnii leży jego sprzęt z przedwczorajszej jazdy Mikołaja . a to menda ! tylko złapać i zatłuc ! kto mądry nie odnosi sprżetu ajjj leń jeden , ale w sumie plus jest taki że ja nie musze dymać po niego hihi .
gdy uporałam się juz z niewidzialną peleryną składającą sie z kurzu i sklejek , osiodłałam go w osprzet i heja banana ! wsiadłam na kolosa , który już dawno nie miał mnie na grzbiecie i sobie pozwalał za duuuuużo.
ściągnełam wodzę i stanowczym ruchem ruszyłam narwańca. tuptając sobie stępem naciągnełam sobie bluzę bardziej na twarz i rozejrzałam się wokół . było tak cicho , że jedynie co słyszałam to mój oddech i stukanie kopyt o ziemie . poklepałam gniadosza , który już ochłonął i rozluźnił nacisk na wodze poprawiając się w siodle . zaryzykowałam i puściłam wodze samowolnie na szyję justa i nakierowałam go w stronę polany obok stajni . nie chciałam iść do lasu bo wiedziałam , że zapewne by się coś wydarzyło . gdy dotarliśmy tam zakłusowałam i głęboko usiadłam w siodle by mnie za mocno nie wybijało . jak narazie glut sprawował się bardzo dobrze , lepiej niż w dzień . może on wtedy też jest bardziej rozluźniony lub skoncentrowany ? a może tak samo jak ja uwielbia noc i tą błogą ciszę . po paru kółkach luźnego kłusa złapałam za wodzę i spróbowałam go zebrać . byłam w szoku , naprawdę w wielkim szoku ! nie poznawałam go , koń zebrany z podstawionym zadem , nie wieszający sie na wędzidle ani nie machający pyskiem to w lewo to w prawo . łaaaaał jednak mój diabeł potrafi zaskakiwać . <3 poklepałam go po szyi i zacmokałam . ogier zaczął przebierać płynniej szkitami i przyśpieszył . widząc świecący księzyc naprzeciwko nas i kołyszące się zboże przez wiatr , poluźniłam wodze na tylko by nie szarpać konia w pysku i ruszyłam go do galopu. just wystrzelił jak z bicza trzasnął i gnał szaleńczym galopem w strone krajobrazu . zrobiłam półsiad by nie było mu ciężko a po chwili popuściłam całkowicie wodze i tak gnając sobie szczęśliwie wjechaliśmy do lasu . zaczełam stracać prędkość , której ogier nabrał . jednak nie było to takie proste ponieważ był tak zdeterminowany i napalony że zajeło mi to z dobre 15 minut . wtuliłam się w zgrzaną i spoconą szyję gniadosza mówiąc mu jak ja go kocham itd itp , ucałowałam i skręciwszy w stronę stajni reszte drogi przebyliśmy stępem z namalowanymi banankami na twarzy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cati dnia Śro 20:05, 25 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|