Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cati Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pią 19:53, 16 Wrz 2011 |
|
|
Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Już po chwili byłam tętniącej życiem ( i seksem) stajni . Doszłam do boksu gniadosza . Jak zwykle stał poirytowany z uszami dyndającymi na boki , przeżuwając monotonnie resztki śniadania . Westchnęłam i spojrzałam na drzwi od boksu , hmm naprawione . Uchyliłam lekko drzwi i weszłam . Dostał wczoraj ode mnie porządną reprymendę , za co dziś jest obrażony a przedstawił to w sposób : „ odwrócę się do niej zadem i spróbuję ją kopnąć” taaaaa.
- Słuchaj bydlaku nie ze mną takie numery , bo na mnie to nie robi wrażenia ! – pacnęłam ogiera w zad po czym kiedy odwrócił pysk , by mnie ujebać , podpięłam uwiąz do kantara i lekko szarpiąc wyciągnęłam buntownika z boksu . Oczywiście nie byłby sobą gdyby się nie zapierał , szamotał i tak dalej . No przecież musi pokazać , że jego dupa jest wielce fochmistrz .
- Koniec tej zabawy , ja jestem miła , ale urwa mać do czasu a Ty … - wskazałam na niego palcem – Ty już kurwa to wyczerpałeś .
Złapałam za drugi uwiąz i przywiązując do drugiej sprzączki w kantarze , przywiązałam z drugiej strony . Stał teraz uwiązany z 2 stron , tak , że kiedy chciał wziąć głowę na jakikolwiek bok to nie mógł , bo uwiąz z drugiej strony się napinał i go ciągnął . Był tak wkurwiony jak nigdy , że nie mógł nic zrobić . Patrzył na mnie morderczym wzrokiem i co chwila machał ogonem lub tupał kopytem jak małe obrażone dziecko .
Zignorowałam to i poszłam po szczotki i sprzęt . Oczywiście w siodlarni jak zwykle napotkałam Maksa i Dejca , nie pytajcie w jakim stanie . Złapałam się za głowę i cicho pod nosem przeklęłam. Wzięłam oddech iiii ….
- Czy wy kurwa mać nie możecie sobie znaleźć jakiejś innej kurwa miejscówy na swoje igraszki tylko zawsze kurwa ta pierdolona siodlarnia ?! Już wolałam kiedy pieprzyliście się na crossie , tam rzadko ktoś przyjeżdża . – wkurwion ON.
Mina Dejca i Maksa była podobna do tej : O_O , jeszcze nigdy nie widzieli mnie w takim stanie , a na pewno nigdy nie przeszkadzały mi ich figlarne zabawy .
-Cati… - wydukała Dei .
- Cicho bądź bo nas zaraz zabije – dziewczynie zakneblował ręką usta Maks .
-Eh – westchnęłam . – Przepraszam , mam dziś fatalny dzień od samego początku .. – oparłam się o stojak z siodłami .
Musiało to naprawdę dziwnie wyglądać , dziewczyna z zaburzeniami emocjonalnymi opierająca się o stojak , rozmawiająca z dwójką gołąbków , które właśnie były w fazie : „ wąż penetruje nore” na skrzyni .
Hahahahah , gdyby ktoś nas zobaczył zapewne by pomyślał , że ta stajnia to nic innego jak jeden wielki psychiatryk połączony z burdelem . MRRRAH <3
- Tak w ogóle Maksiu .. załóż , majtasy i spodnie na ten swój mały maszcik i pomóż mi przenieść sprzęt tego bydlaka pod boks . – uśmiechnęłam się cynicznie i wzięłam część potrzebnego mi osprzętu i wyszłam dodając – Wolę widok gołego Deica , chociaż gustuje w facetach – i zarżałam jak rżnięta klacz .
Kiedy to wszystko wyłożyłam pod boksem , wzięłam się za czyszczenia Justa . Był dość czysty więc wystarczyło , stegować pare sklejek z sierści , przelecieć ( BEZ SKOJARZEN MI TU EROTOMANY ! ) pare razy ( I TU TEŻ ! XD) miekką szczotką ( MIEKKĄ SZCZOTKĄ ? WTF ? O.O kurwa teraz to ja wychodzę na erotomana… >.<’) po sierści , wyczyścić kopyta i rozczesać Alfred.. TFU kurwa ! grzywę i ogon konia .
Jak nigdy stał grzecznie i nawet nie próbował mnie zabić , normalnie cud . Chyba w końcu się skapnął , że mam dzień na wkurwie i dzisiaj nie powinno się mnie denerwować . Stwierdziłam , że skoro ma tyle energii , żeby rozpierdalać swój boks , a dokładniej jego drzwi to najpierw wezmę go na lonżę , a potem wsiąde na niego i poskaczemy sobie , poćwiczymy skok/wyskok i może jeszcze wyciągnę go w teren .
A więc założyłam gniademu kawecan , czaprak i pas . Przypięłam lonżę i ruszyłam na Roud-Pen . 10 minutek stępa , kłusa , i galopu . Po chwili oświecił mnie widok NORMALNEGO UBRANEGO Maksa , który taszczył mi z Mikołajem sprzęt.
- Więcej to ty tego sprzętu nie mogłaś nam dać ? – wysapał brunet z blondynem .
- Nie narzekać mi tu bo faktycznie zaraz coś jeszcze donajde – biorąc sprzęt od dwójki , zmierzyłam ich spod byka i wręczyłam poprzedni .
- Dobra to my się zawijamy … A tak w ogóle – odwrócił się w moją stronę Maks . – Pobrudziłem Ci trochę czaprak .. Nie pytaj czym ..
Mina Mikołaja : O_o ?
Moja Mina : [link widoczny dla zalogowanych]
- Nie mów mi , że to ten czaprak , który mi właśnie dałeś . Czyli mój NOWIUTKI , KURWA NOWIUTKI CZAPRAK . !!!!!!!!!!!!!!!!!!! – wydarłam ryj na blondyna .
- Em.. – podrapał się po głowie – No .
Spojrzałam na czaprak na , którym widniała biała ciecz . KURWA MAĆ ZAPIERDOLE , ZABIJE , I ZAKOPIE !
- Spierdalaj mi z oczu kurwa mać w tej chwili , razem z tym czaprakiem , który na jutro ma być kurwa nowy , czysty i bez kurwa twojego DNA ! -.- - rzuciłam w chłopaka czaprakiem- A teraz mi kurwa przynieś ty , albo ty jakiś inny . W tej chwili .
5 sekund , i już nie widziałam ani Mikołaja ani Maksa . Dzisiaj w ogóle wszyscy omijali mnie szerokim łukiem .
Założyłam Justowi , ogłowie z meksykanem , komplet ochraniaczy i kaloszki na przody i tyły . Poklepałam ogiera po szyi , i położyłam mu żel na grzbiet.
Już za chwilę był Mikołaj z innym czaprakiem , wyrwałam go z jego rąk i położyłam gniadoszowi na grzbiet , na co potem misia , i siodło . Dołożyłam do tego jeszcze wytok i podpięłam popręg z fartuchem .
Mikołaj stał bezradny uważnie mi się przyglądając . Kiedy wsiadałam , złapał mnie za ręke .
- Nie gniewaj się na mnie , na nich . Masz dzisiaj zły dzień , kochanie rozprężę Cię wieczorem.
- Porozmawiamy w domu … a co do tego rozprężania , to dzisiaj prawa ręka Cię będzie rozprężać tylko i wyłącznie – prychnęłam i ruszyłam irokezowatego na maneż.
Przeszkody już miałam poustawiane drągi na kłus/galop też . Jedyna rzecz , jaka mnie dziś cieszyła .
Gdy tylko Just Love zobaczył parkur , napalił się jak zawsze , musiałam go dobrze przytrzymywać w pobliżu przeszkód by nie wyrwał jak proca na nie .
Okej , wdech i kurwa wydech . Kółeczko stępu i jedziemy z tym koksem . Dołożyłam łydki i zacmokałam . Ogier lekko podniósł swoje 4 litery do góry , ale już po chwili zakłusował . Dołożyłam łydki jeszcze bardziej bo ten kłus to był jak od niechcenia.
- Nie wkurwiaj mnie ty chociaż , bo chyba koleżko zapomniałeś , że mam bacik .
Ogier cały czas nie był kontaktowy , wieszał się na wędzidle i strzygał uszami . Kiedy chciałam go jako-tako ogarnąć w tym kłusie zaczął mi odstawiać cyrk . Robić barany , strzelać z zadu , rzucać głową i gwałtownie odskakiwać na różne strony .
- Mało ci kurwa jeszcze ?! Chcesz znowu na lonżę ?! Ze mną nie wygrasz , ile razy mam ci to powtarzać . ?
Maxymalnie ściągnęłam go w pysku i strzeliłam z całej siły po gniadej dupie . Ogier jęknął i zerwał się do galopu . Tym razem puściłam mu wodze i spróbowałam wysiedzieć jego zabójcze tempo jak nigdy w siodle . Czekałam kiedy się zmęczy i będzie miał dość . Po dobrych 20 minutach stanął , parsknął i zwiesił łeb na dół.
- Już spokój ? masz dość . Okej to ruszamy . – i dałam mu komendę do kłusa ściągając wodze .
Tym razem kłus miał żwawy i bardzo miły dla tyłka . Po paru okrążeniach zebrałam go . Pyszczek ładnie pięknie , zadzik również podstawiony. Poklepałam ogiera , za dobre wykonanie komendy i najechałam na drągi . Dobrze , dobrze , dobrze , dobrze , wspaniale ! zero puknięć . Przejechałam jeszcze parę razy przez drągi i zmieniłam kierunek . To samo na tą stronę , parę okrążeń kłusem , i pare razy najazd na drągi . Tu również obyło się bez puknięcia . Nooo ładnie przebiera tymi szkitami , ale po jakim cyrku ! Menda gniada ^^ W najbliższym narożniku zagalopowanie . Tutaj obyło się równie bez problemów większych . Musiałam go tylko mocniej trzymać w pysku bo strasznie rwał do przodu . Na rozgrzewkę najazd na drągi . Ładnie , ładnie , ładnie , puk , ładnie . 4/5 . Jeszcze raz . Czystko , czysto , czysto , czysto , również czysto . Poklepałam żwawo ogierasa po szyjce i najechałam „ na deser” na 80 cm krzyżaczka . Czyściuteńko , ładnie wymierzone foule , ładny baskil , duży zapas . Teraz szereg 80 , 90 i metr krzyżaczki . To samo co wcześniej chociaż na metrówce go nie dopilnowałam i troszkę za blisko się wybił.
No to teraz zaczynamy większe jazdy. 110 stacjonata . Przytrzymałam go bardziej w pysku , ii.. skok ! Ładnie zebrał szkity, wyciągnął szyjkę , duży baskil , dobrze wymierzone foule . Jeszcze raz poklepałam i najazd na okserek 120 . Przytrzymanie i skok . Ładny baskil , dobrze wyciągnięta szyjka w dół , grzbiet również . Dobrze podciągnięte nogi pod klatkę . Zwolniłam go do stępa i dałam luźne wodze. Dobrze się spisywał więc dałam mu trochę odsapnąć . Był już nieco zgrzany , pod popręgiem można było zobaczyć pot , a piane z pyska to można by było wiadrami wylewać . Przynajmniej widać , że pracuję .
Dobra koniec przerwy . Stęp , kłus i galop . Tym razem najazd na szereg 110 , 115 i 120 stacjonat. Przy 110 nie musiałam go przytrzymywać , jak zwykle mnie zadziwiał baskilem i foulami . 115 tak jak 110 , przy 120 trochę wyrwał i za daleki wyskok przy czym puknął , ale nie strącił. Mimo tego poklepałam , zmania strony i doublebarre 130 . A co tam ! skoro mu dobrze szło to się troszkę sprawdzimy do ile pokicamy.
Przy przeszkodzie lekko poluzowałam mu wodze. Dobry wyskok , dobrze zaokrąglony w łuk grzbiet , szyjkę troszkę za nisko obniżył . Byłam zdziwiona bo co prawda skoczył czysto a i zapas z dobre 10 cm miał ! Poklepałam skubańca , no to teraz 140 . Nie wiedziałam czy to skoczy , ale wierzyłam w niego z całych sił . Był już zgrzany , że można by było na nim jajka smażyć , a o spoceniu nie wspomnę , ale nadal rwał jak to on. Nigdy się co do przeszkód nie poddawał , zawsze stanowczy i wytrwały próbujący nie zawieść. Zrobiłam mu odpoczynek 10-cio minutowy . Po odpoczynku , głośno wypuściłam powietrze z ust i ruszyłam ogiera na 140 cm stacjonatę . Mocno go przytrzymałam . Ładnie wymierzone foule , Skok , oddałam wodzę jak tylko mogłam . I kurwa skoczył , skoczył ! Miał zajebisty baskil , nóżki podciągnięte , szyjka wyciągnięta , dynamika na ocenę celującą ! Ah ten mały srajtek potrafi zadziwić ! . Poklepałam i stwierdziłąm że najadę na 150 cm okser . Ostatnią przeszkodę by go nie męczyć na tyle , od razu sobie zapiszemy potęgę . Znowu 10 minutek odpoczynku i najazd. Foule , foule , popuszczenie wodzy , wybicie , lekko szarpnął , oddanie wodzy . Puknął , ale nie spadło .
- AAAAAA KURWA KOCHAM ICĘ KOCHAM CIĘ ! <3 – wtuliłam się w spoconą szyję ogierasa i cmoknęłam go za uszkiem . Był dziś wspaniały mimo humorków na samym początku . Nie spodziewałam się , że może skoczyć 50 po tak wyczerpującym dniu . Kocham go , normalnie kurwa mać kocham i nie oddam za nic w świecie . <3 Podjechałam pod ogrodzenie i z wiszącej torby wyjęłam butelkę schłodzonej wody , którą oblałam spoconego i zgrzanego gniadosza. Poklepałam go jeszcze raz , zsiadłam , rozsiodłałam , zadzwoniłam po Mikołaja , żeby wziął odemnie sprzęt i przyniósł przy okazji derke z siatki . Po chwili Mikuś już był , a że ja miałam i już dobry humor to rzuciłam się na niego mrucząc jak kocica z rują . Zdziwiony chłopak moją nagłą zmianą zachowania , wyłupił na mnie tylko gały i pocałował namiętnie w ustka , poddając się grawitacji .
- Rozumiem , że trening się udał ? – Uśmięchnął się i spojrzał na mnie .
- I to bardzo ! Chyba dzisiaj jednak ja Ci to wynagrodzę … ;> - Usmięchnełam się łobuzersko i wstałam z chłopaka odbierając derkę .
Założyłam Justowi ją i odesłałam na okólnik , a ja razem z Mikusiem powędrowałam ze sprzętem do stajni .
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|