Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
wyścigowy by Misiaczek

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sonador [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ev
Pensjonariusz
PostWysłany: Pią 18:19, 25 Mar 2011 Powrót do góry


Dołączył: 07 Mar 2011

Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Gdy weszłam do stajni od razu skierowałam się w stronę boksu Soni. Klacz stała spokojnie i przeżuwała słomę. Przywitałam się z nią i poszłam po jej sprzęt. Gdy wróciłam mała stała z główką wystawioną poza boks. Pogłaskałam ją, wzięłam szczotki, weszłam do boksu i zaczęłam ją czyścić. Była okropnie brudna, z jednej i z drugiej strony miała błotną panierkę. W 20 min się z tym brudem uporałam, wzięłam się za siodłanie. Gdy klacz była już gotowa sięgnęłam po kask, złapałam za wodzę i wyszłyśmy przed stajnię gdzie się na nią wdrapałam, podciągnęłam jeszcze popręg i ruszyłyśmy na rozgrzewkę do lasu. Najpierw z 10 min stępa potem kłusik. Klacz szła żwawo, energicznie do przodu. Wszystko dookoła ją interesowało, ale cóż się dziwić dawno nie była w terenie. Po 15 min luźnego kłusika ruszyłyśmy lekkim galopem, na początku Sonia trochę się wyrywała, caplowała itp jednak po chwila ją uspokoiłam i ładnie galopowała. Chwilka stępa, po czym ponownie nabrałam wodzę i zagalopowałyśmy. Najpierw równym tempem, chodź nieco szybszym niż pierwszy galop, później jeszcze mocniej dodałam, po chwili ponownie skróciłam i znowu dodanie. Przez chwilę ćwiczyłyśmy właśnie takie skrócenia i dodania w galopie. Po tym ćwiczeniu przeszłam do stępa i na luźnych wodzach skierowałyśmy się w stronę toru. Doszłyśmy na niego w ciągu 10 min, Sonia trochę odetchnęła ale też ostygła więc najpierw ruszyłam kłusem, chwilę kłusa, następnie trochę galopu. Gdy była już rozgrzana i gotowa do startu poszłyśmy do bramki. Postanowiłam, że dzisiaj pobiegniemy na 1200m. Gdy bramka się otworzyła klacz wystrzeliła jak z procy, aż mnie lekko zachwiało. Szła jak burza, przy drugim zakręcie lekko zwolniła, myślałam, że się zmęczyła ale ta na ostatniej prostej znowu dostała jakiegoś niewidzialnego kopa w zad i ruszyła! W efekcie końcowym w tempie światła dotarłyśmy na metę, poklepałam klacz chwilę rozkłusowałam, potem z 20 min stępa znowu do lasu i do stajni. Rozsiodłałam ją, na myjce wykąpałam, zaprowadziłam do boksu, posprzątałam sprzęt, dałam marchewkę i poszłam zająć się małym Sugarem, a następnie Fangiem.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sonador [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare