Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
naut Pensjonariusz
|
Wysłany:
Śro 15:56, 06 Kwi 2011 |
|
|
Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 213 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Przyjechałam do stajni ok. 10 rano. Przywitałam się z Noj, którą spotkałam przy pastwisku. Poszłam do stajni z nowym kantarkiem źrebięcym dla Seiga . Uwiąz miałam przy sobie już wcześniej i zostawiłam go na haczyku. Otworzyłam drzwi do biegalni młodego i weszłam, pokazując mu kantar. Malec od razu postawił uszy na sztorc i łapał wargami kantar. Pogłaskałam go po szyjce i powolutku, zaczęłam nasuwać mu kantar na łepek. Sei skulił jedynie lekko uszka, podczas zakładania za uszy, ze zwykłej złośliwości . Kiedy zapinałam kantar, szarpnął łebkiem lekko z góry na dół. Jarnek, przypatrywał mu się z uwagą, podobnie jak lama i andaluz . Kiedy złapałam za kantar, widocznie przeszkadzał mu 'brak wolności' i próbował się wyrwać, kłapać na mnie zębami i chować uszy w grzywie. - Seiguento ! - upomniałam go stanowczym tonem. Młodziak miał dziś najwidoczniej bardzo dużo energii do rozładowania. W pewnym momencie, usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Dowiedziałam się, że muszę natychmiast wracać, bo nie załatwiłam jednej ważnej sprawy. Poklepałam Sei'a po szyjce i puściłam go, żeby pobiegał z kantarem i się przyzwyczajał. Seicio od razu pobiegł do Jarna i zaczął się o niego ocierać łebkiem. - Nie zdejmiesz tego, mały... - Mruknęłam pod nosem, uśmiechnęłam się i wyszłam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|