~ o3.o6.2o1o ~ Kantar z uwiązem + przejście przez drążek

Przyjechałam do stajni, od razu idąc po kantarek i uwiąz mojego młodziaka <3. Poszłam na jego wybieg, weszłam, a widząc Seiguenta zaglądającego na wybieg obok, cmoknęłam cicho. Seicio postawił uszka na sztorc i spojrzał na mnie, zaraz ruszając kłusikiem i zatrzymując się tuż przede mną. - Nudzi ci się, co kochany? - Zapytałam ogierka i pogłaskałam go po ganaszu. Założyłam kantarek na jego łepek, a Seig nawet nie skulił uszu ! - Super! - Powiedziałam do niego i zapięłam, po chwili dopinając uwiąz. - Chodź, przejdziemy się po terenie stajni, co? - Mruknęłam cicho, przypominając sobie że nie do końca wiem gdzie iść Wink

. Po chwili jednak zauważyłam wychodzącą od Jarna Karuchnę Smile

. - Heej! - Przywitałyśmy się. - Słuchaj, Karr, nie zechciałabyś nas oprowadzić po stajni i jej okolicach, bo szczerze mówiąc sama nie wiem gdzie z młodym iść Razz

. - Zapytałam z nadzieją x3. - Nie no, nie ma sprawy !! - Zawołała dziewczyna i zaczęła nas oprowadzać. Sei co jakiś czas trącał mnie nosem, kiedy uwagę skupiałyśmy nie na nim ;D. - Ajj, Kochany Seiguu Wink

.. - Mruknęłam i dałam mu kawałek jabłka. Po obejrzeniu terenu stajni, Karr zaproponowała pójście na halę i poznanie drągów z Seiem. Zgodziłam się chętnie, w końcu kiedyś to trzeba zacząć, im wcześniej tym lepiej Smile

. Poszłyśmy więc na halę. Przekazałam Karuchnie Seiga, żeby połazili sobie razem, a sama poustawiałam pojedyncze drągi na długich ścianach + na środku. - Dobra, jeździjcie sobie przy drążkach, kręćcie sobie jakieś woltki między nimi, narazie nie przechodźcie przez drążki, ja muszę na chwilkę wyjść, dosłownie na chwileczkę, zaraz wracam ! - Powiedziałam do Karr i wyszłam. Kiedy już zapoznali się z drągami, wróciłam. - Dobra, dzięęki wielgaśne <3! Jak tam? - Zapytałam i przejęłam rumaka x3. Karuchna powiedziała że było świetnie, jest bardzo zaciekawiony i się nie boi ;D. Uśmiechnęłam się i najeżdżamy na drązek na środku hali. Trzymałam go mocno żeby nie wyrwał, ale i tak skoczył przez drążek jak przez okser 130 ;D. Pogłaskałam go po szyjce, bo się nie bał ;D! Najazd jeszcze raz, tyle że tym razem tuż przed drążkiem zatrzymałam. Ojj, jak się mały zdziwił, że aż zatrzymał równiutko ;D. - Doobrze! - Pochwaliłam i najeżdżamy jeszcze raz, tym razem bez zatrzymania. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, poszło PIĘKNIE ;OO !! Wysoko uniósł nóżki, nie potracił, przeszedł stępikiem. -Suuuuper ! - Pochwaliłam i dałam mu marchew. - Ok, na dzisiaj skończmy bo to za duzo wrażeń Smile

- Powiedziałam i wróciłyśmy do stajni, gdzie puściłam go na jego wybieg, wcześniej odpinając uwiąz. - Podwieźć cię, Karr? - Zapytałam i pojechałyśmy ;D.