Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
naut Pensjonariusz
|
Wysłany:
Śro 16:16, 06 Kwi 2011 |
|
|
Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 213 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dziś trzeba zacząć pracować z Pearl'em już poważniej. Pobiegamy sobie trochę !
Przyjechałam do stajni, kierując się od razu na biegalnię Pearl'ka. Mały, widząc mnie postawił uszy i podszedł powoli. - Cześć mały.. - Powiedziałam, miziając go po chrapkach. - Chodź, pójdziemy się trochę rozruszać, co? - Zapytałam z uśmiechem na ustach i wyprowadziłam na stanowisko do czyszczenia. Przywiązałam go na uwiązie i poszłam po szczotki. Był ogólnie czysty, chyba znudziło mu się już tarzanie na biegalni x33. Zobaczymy jak będzie po powrocie z pastwiska - pomyślałam ;p. Zgrzebłem grzbiet, zad, brzuch, szyję. Grzebykiem grzywa, grzywka, ogon. Włosianką przeczyściłam to co zgrzebłem + dodatkowo nogi, pierś. Mały trochę się niecierpliwił, ale pozwalał się dotykać wszędzie. - Dobry konik ... - Pochwaliłam, nie przestając czyścić. Potem kopystką kopyta, nie było problemu. Był czyściutki, więc dostał połówkę jabłka w nagrodę za to że tak grzecznie stał . Poszłam po owijki i założyłam na 4 nóżki. Wzięłam lonżę, odwiązałam uwiąz i wyprowadziłam go na halę. Tam, od razu dopięłam lonżę, poświęcając 2 minuty na oglądanie hali, żeby nic nie wydawało się mu straszne. Maluch nie cyrkował, najwidoczniej nie znalazł powodu, dla którego miałby się bać. Potem ustawiłam się na środku i na długiej lonży, zaczęłam lonżować w stępie. Bez buntów, bardzo ładnie szedł, ale widać było że jest przepełniony energią. Kilka kół w jedną, kilka kół w drugą stronę stępem i na takim samym kole, pomoce do kłusa. - Dalej! - Powiedziałam energicznym tonem i ruszył płynnym, eleganckim kłusem. 2 koła w jedną, 2 koła w drugą i do stępa. Nie miał to być trening polegający na lonżowaniu, ale chciałam jedynie rozładować jego energię, żeby nie szalał tak podczas ćwiczeń w ręku. Szedł żwawo, co jakiś czas podrygując sobie łbem. Uszy miał postawione na sztorc, widać było że stara się skupić i w pełni wykonywać moje polecenia. Po dwóch kołach stępa, ponowne zakłusowanie. Tym razem jednak wymagałam równego, nie za wolnego i nie za szybkiego kłusa. Pearl nie wydawał się sztywny, zmęczony. Widać było że lubi się popisywać, tym jak to on pięknie kłusuje ;D! - Doobry konik. - Zmiana kierunku i kłus na drugą. Kiedy konik był rozgrzany w stępie i kłusie, zagalopowanie. Oczywiście nie obyło się bez baranów i szaleństw. Pierwszy krok wysoki baran i seria niższych baranków. - Heeej, prrt, prrt.. - Starałam się go uspokoić, jednak bez rezultatu. Wobec tego, zdecydowałam się go zmęczyć. Przegoniłam go parę kół jego tempem. - Sam tak chciałeś, mały... - Powiedziałam, widząc jak zwalnia tempo, jednak to było u mnie w tym momencie jednoznaczne z przejściem do kłusa. Pochwaliłam go głosem, gdy zaczął kłusować i po chwili ponowna zagalopka. Już tylko jedno bryknięcie i zaczął galopować tak, jak ja chciałam. Spokojny, płynny galop. Po kilku kołach, do kłusa, do stępa i zmiana kierunku. To samo na tą stronę i zatrzymałam. Podeszłam do niego, odpięłam lonżę, podpięłam uwiąz i w ręku poszłam z nim na ścianę. Pilnowałam, aby nie wyprzedzał, szedł spokojnie. Po przejściu ładnie dwóch pełnych kół, dostał ćwiartkę jabłka. Potem zatrzymanie. Widać było,że wiedział o co mi chodzi i łepek do góry, stanął równiótko jak na pokazie. - Super! - Pochwaliłam i ćwiartką jabłka w nagrodę. Potem z miejsca zakłusowanie. Trochę to dziwnie wyszło, bo ja zaczęłam biec a on przeszedł stępem dwa kroki, po chwili dopiero zakłusowując. Do stępa i do stój. Pogłaskałam go po szyi, odczekałam 5 sekund i kłus z miejsca. Tym razem bez problemu i oczywiście nagroda w postaci połówki małego jabłuszka. Przebieglam z nim 2 koła kłusem i zobaczyłam, że jesteśmy już na hali grubo ponad godzinę. Nie należało go męczyć za bardzo po takiej przerwie, więc tylko rozkłusowałam i rozstępowałam w ręku, założyłam derkę na jego mocno spocone ciało i wyprowadziłam go na jakąś wolną myjkę. Tam zdjęłam derkę i owijki i włączyłam szlauch. Na początku przy nogach. Nie było problemu więc umyłam go całego. Potem ściągaczem do wody, ściągnęłam dużą ilość wody, zgrzebłem rozczesałam sierść i na nogi założyłam owijki. Derka i dałam duże jabłko. Puściłam go na biegalnię, sprzątnęłam sprzęt i odjechałam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|