Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
naut Pensjonariusz
|
Wysłany:
Śro 16:32, 06 Kwi 2011 |
|
|
Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 213 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Przyszłam do stajni, było chłodno. Od razu wyciągnęłam Pearla z boksu, na myjkę. - No, poskaczemy trochę ośle, co? - Zapytałam i przytargałam skrzynkę ze szczotkami. Najpierw wyczyściłam kopyta, coby mieć to już z głowy. Rudy pięknie podawał nogi, nie wyrywał ich i ogólnie fajnie. Potem zgrzebłem plastikowym usunęłam zaklejki, martwe włosie, kurz, potem miękką szczotką całe ciało. Mokrą chustką przetarłam łepek. Rozczesałam grzywę i ogon, kopyta umyłam. Odniosłam skrzynkę i przyniosłam sprzęt z siodlarni. Najpierw założyłam ogłowie. Na początku trochę zadzierał łepek, nie chciał przyjąć wędzidła, ale w końcu się udało. Pozapinałam. Założyłam siodło z czaprakiem i podkładką. Zapięłam popręg na pierwszą dziurkę i wyciągnęłam strzemiona. Założyłam ochraniacze skokowe na 4 nogi i kalosze na przody. Do ręki palcat, kask i rękawiczki. Wyszłam z Pearlem na halę. Przed wejściem zawołałam 'uwaga', nie chciałam mieć zderzenia z innym koniem, chociaż teoretycznie, nikogo nie powinno tam być. Na środku hali rozebrałam się trochę i ustawiłam przeszkody:
* Koperta o wysokości 60 cm.
* Stacjonata o wysokości 70 cm.
* Okser o wysokości 70 cm
* Doublebarre o wysokości 70/80 cm
* Stacjonata o wysokości 80 cm
* Okser o wysokości 80 cm
* Stacjonata o wysokości 90 cm
* Doublebarre o wysokości 80/90 cm
* Stacjonata o wysokości 100 cm
* Okser o wysokości 100 cm
* Doublebarre 100/110 cm
Koń stał grzecznie i mnie obserwował.
Podeszłam do niego, dopięłam lonżę i kilka kół stępem w obie strony. Po około 2-3 minutach, kolejna zmiana kierunku coby się rudemu i mi w głowach nie kręciło. - Kłus! - Powiedziałam energicznym tonem. Koń kłusował lekko, energicznie, ale nie za szybko. Miał bardzo ładny kłus. Po dwóch minutach do stępa, do stój. Wszystkie komendy wydawałam poprzez głos. Podeszłam, przepięłam lonżę na drugą stronę. Pogłaskałam konia po łbie i wróciłam do środka koła. - Stęp. - Powiedziałam, a rudy ruszył stępem. Po komendzie nakazującej zakłusowanie, konio kłusował. Byłam zadowolona, że sprawnie nam to idzie, bo mieliśmy dziś odbyć solidny trening skokowy na eliminacje do Drugiego Halowego Pucharu Rysuala. Z Celine Dion nawet nieźle nam szło, więc mam nadzieję, że Pearl równie dobrze się spisze ^-^. Wróciłam myślami do rudego, który już się rozgrzał. Na chwilę do stępa, potem znów kłus i wydałam komendę do galopu. Rudy bryknął sobie na początek, ale potem było świetnie! Idealne tempo, konio się nie próbował wyrywać z lonży, super! Pochwaliłam, do kłusa, zmiana kierunku i to samo - galop. Po kilku kołach, kiedy porządnie się rozgrzał, do kłusa, do stępa, do stój. Podciągnęłam popręg i szybko wsiadłam, bo koń nie może długo stać po galopie, toteż kask i rękawiczki założyłam podczas stępa. Zebrałam wodze, łydka do kłusa. Chwilę pokłusowaliśmy, zmieniłam kierunek i koło galopem w obie strony.
Naprowadziłam go spokojnym tempem na krzyżaka o wysokości 60cm. Konio nie rozpędzał się, skok super, z baskilem nie małym ^-^. Poklepałam i naprowadziłam na stacjonatę o wysokości 70 cm. Chciałam sprawdzić jak sobie poradzi z prostą, trochę wyższą przeszkodą. Było super, konio super skrętny i ogólnie fajny, chętny do pracy. Czuć było, że lubi skakać, tak samo jak ja. Na chwilę do kłusa, zmiana kierunku i naprowadziłam na linię - stacjonata 70, okser 70. Bardzo ładnie najechał, przed okserem chciał przyspieszyć, ale przytrzymałam i wyszło świetnie! Poklepałam, najazd na stacjonatkę 80 cm, trochę na niej pojeździłam po woltach w obie strony, raz rudy puknął kopytem drąg, ale nie zrzucił, a przy poprawce zasadził taki zapas, jakby 170 skakał, a nie osiemdziesiątkę. Poklepałam, na chwilę do kłusa i poskakałam go trochę na dziewiędziesiątkach. Ładnie skakał, chętnie. Dużo nie musiałam robić, tylko tyle, żeby wskazać temu rudemu panu na którą przeszkodę najeżdżamy. Pokelapłam, na chwilę do kłusa i z galopu najazd na metróweczkę. Przed przeszkodą zawachał się, jednak go przepchnęłam i przeleciał jak worek kartofli, ale przeleciał. Najazd jeszcze raz, tym razem piękny baskil i super poprawił zadem. Poklepałam i nagle zmienił się układ przeszkód:
*Stacjonata 100 cm x7
*Okser 100 cm x2
* Double barre 100/110 cm x1
*Tripple barre 80/90/100 cm x1
*Stacjonata 100 cm z rowem z wodą x1
Mieliśmy taki mały parkurek, na chwilę zwolniłam do stępa, potem kłus i z galopu najazd na stacjonatę 100 cm. Po skoku utrzymałam równe, energiczne tempo i z prostego najazdu na okserek. Potem linia z 3 przeszkód: stacjonata, stacjonata, okser. Wszystko w równym tempie, jednak przed okserkiem chciał konio wyłamać, ale nie po to na nim siedziałam, żeby siedzieć i nic nie robić - oo nie! Przytrzymałam i dało radę nawet całkiem dużo gracji wydobyć z tego rudego potworka ;3. Naprowadziłam go jeszcze na stacjonatkę, a potem na tripple barre. Bardzo chętnie skoczył trippla, aż mnie to zdziwiło! Na koniec najazd na stacjonatę z rowem z wodą. Bał się trochę wody, ale przepchnęłam, jednak drąg upadł. Poprawka i było świetnie! Poklepałam i do kłusa.
Po pięciu minutach kłusa na luźnej wodzy, do stępa i poluźniłam popręg. Rozstępowałam i do stajni. W niej rozebrałam rudego i zlałam nogi. Odstawiłam na biegalnię, dałam marchewkę, buziaka w chrapulce i zamknęłam. Ogarnęłam sprzęt i wyjechałam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|