Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 12:35, 25 Wrz 2011 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Hmm po udanej sesji z Runem, przyjechałam do Dean z zamiarem osiągnięcia czegoś podobnego z tym złośliwcem Przed stajnią przyszykowałam sobie szczotki i lonże, a potem weszłam do stajni. Rozejrzałam się po boksach i dojrzałam w jednym z nich siwka. Podeszłam do boksu, a ogier luknął na mnie i położył po sobie uszy.
- No, no... już od samego rana gniewamy się - powiedziałam i odważnie wstąpiłam do jego boksu - oj nie, mnie nie przestraszysz takim zachowaniem - mruknęłam i pokazałam mu kantar. Ogier prychnął i odwrócił lekko głowę w moją stronę. Cóż, nie zamierzał podejść, więc ja to zrobiłam. Pogłaskałam go po łopatce, lecz ogier tylko się wzdrygnął, był spięty. Założyłam mu kantar, Av próbował wyrwać głowę do góry, ale ja byłam szybsza i zdążyłam mu go założyć i zapiąć. - Noo jużżż, nie zjem cię - pogłaskałam go, lecz rezultat był taki sam. Podpięłam uwiąz i wyprowadziłam go ze stajni. Po drodze próbował mnie chapnąć, ale nie dałam mu sie ^_^'
Przywiązałam go na stanowisku i wzięłam szczotki do ręki. Zaczęłam od grzbietu. Ogier wzdrygał się za każdym razem gdy go dotykałam, ale kiedy zaczęłam go mocniej szczotkować, powoli zaczynał się rozluźniać. Wszystko się spsuło gdy zaczęłam czyścić kopyta. No ale po 10 minutach udało mi się wszystkie zrobić Zamieniłam uwiąż na lonże i poszliśmy na lonżownik.
Ogier przez drogę próbował sie wyrwać, ale jakoś doszliśmy. Na lonżowniku odpięłam go i Av odbiegł ode mnie. Ustawiłam się na środku i zaczęłam go poganiać. Od razu wyrwał galopem. Gnał mocno wbijając kopyta w ziemię. Po kilku minutach, zmieniłam kierunek i znów zaczęłam go ganiać. Ogier nie był zbyt chętny do porozumienia. Biegł sztywno i cały czas mnie obserwował. Po kilku minutach galopu znów zmieniłam kierunek. Av zaczął się już nieźle pocić. W końcu jego wewnętrzne ucho skierowało się w moją stronę. Po chwili pozwoliłam mu przejść do kłusa. Nie byłam już tak agresywna, ale wciąż kazałam mu przyśpieszać, gdy chciał zwolnić. Na początku nie miał stałego rytmu, biegał byle biegać, ale w końcu zaczął kłusować równo, dzięki czemu nie męczył się tak. Zmieniłam kierunek. W końcu obniżył łeb i zaczął przeżuwać pustkę. Kazałam mu tak pokłusować przez kilka minut, a potem przestałam robić cokolwiek i skuliłam się w ramionach odwracając się od niego. Avanious stanął i patrzył się na mnie. Po chwili wolno podszedł. Myślałam, że nigdy to nie nastąpi. Zaczęłam chodzić po lonżowniku w każdym kierunku, a Siwy chodził za mną krok w krok. W końcu stanęłam i odwróciłam się. Pogłaskałam go - dobry konik, widzisz, współpraca wcale nie musi być zUa - zaczęłam bawić się jego grzywką. Potem podotykałam go jeszcze po całym ciele. Av pozwolił mi na wszystko ^_^ Dałam mu pół jabłka w nagrodę i potem wróciliśmy przed stajnie.
Przed stajnią schłodziłam go wodą i dokładnie wytarłam i wyczyściłam i wgl XD Teraz był już rozluźniony i nie stawiał się. Zarzuciłam na niego derę i zaprowadziłam na wybieg. Tam trochę posiedziałam z nim, a potem wróciłam przed stajnie, sprzątnęłam po sobie i pojechałam z powrotem do Mavera.
Post został pochwalony 0 razy |
|
![](http://picsrv.fora.pl/phore/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|