Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
naut Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pią 19:16, 03 Cze 2011 |
|
|
Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 213 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Weszłam do stajni i założyłam Etnies kantar . Dopięłam uwiąz i otworzyłam boks . Podprowadziłam do boksu Sunshine , otworzyłam go i zaprowadziłam Etnies do Przyw koniowiązu .iązałam ją i chwyciłam Sun . Z lekkim oporem dała się przywiązać . Chwilę potem (gdy zaczęłam czyścić Sunny) , Kana przyszła i zabrała się za czyszczenie Etnies . Dziś Ty jedziesz pierwsza na Etnies : ) -powiedziałam do Kany . Ok , super - powiedziała z lekkim uśmiechem i założyła siodło i czaprak Etnies . Nie jedziesz na oklep ? - zapytałam i założyłam mojej kucykowatej uwiązu i zaczepiłam dwa końce do kantara. Kana oczywiście zdjęła czaprak i siodło . Gdy byłyśmy już na naszych kobyłkach pojechałyśmy w teren . Kana wiedziała gdzie jechać .. Robiła mi niespodziankę . Przejechałyśmy przez park , ulicę sklepową (nie byłam tym zbyt zadowolona , bo Sunshine lekko się płosyzła i ogólnie samochody były niebezpieczne dla koni , ale dałam Kanie wolną rękę). Wreszcie mogłyśmy zakłusować i zrobiłyśmy to . Było bardzo przyjemnie . Zwolniłyśmy , aby konie mogły odpocząć przy następnym , nieznanym przeze mnie parku . Potem zakłusowałyśmy i zagalopowałyśmy . W pewnym miejscu zobaczyłam jezioro . Było dużo ludzi . To tutaj - powiedziała z uśmiechem Kana . Kana , co ty ? Chyba nie chcesz tu zostać ? - zapytałam . Na chwilę ... Mam kanaapki , sok pomarańczowy , jabłka , marchewki i arbuza : )))))) - powiedziała . Kana , proszę Cię- błagała Kana. Gdzie my .... - nie dokończyłam zdania .Spokojnie zaraz zaprowadzę Cię do miejsca gdzie można przywiązać konie , a jest pusto i cicho bo to plaża niestrzeżona - zapowiedziała Kana . Zaciekawiona jechałam za nimi i stanęłam. Było pięknie. Małe jeziorko i cichy brzeg. Rzeczywiście był koniowiąz.. Patrzyłam oniemiała na tę wspaniałą naturę. Zeszłam z Sunny i odpięłam jeden bok koniowiązu, a następnie przywiązałam kucyka do słupka. Kana jak widać była przygotowana, ponieważ z zapinanej kieszeni bluzy wyjęła uwiąz. Dopięła go do ogłowia i przywiązała. Rozluźniłyśmy wędzidło tak, że nie wchodziło jej do pyska, więc spokojnie mogła odpocząć i zjeść świeżą marchewkę, którą również wzięła kana. Nie były to całe marchewki. Cztery kawałki. Dwa dla Etni, dwa dla Sunshine. Żarłoczna kucowata zchrupała dwa naraz. My zdjąłyśmy bluzy, ponieważ było gorąco. Później w stroje kąpielowe i do wody. Sunshine tęsknie na mnie patrzyła. W końcu wyszałam z wody i wzięłam srokatą. Wsiadłam na nią i stępem do wody. Kana spojrzała tęsknie na Etnies, która nawet na nas nie patrzyła tylko grzebała w ziemi. No cóż, niektóre konie nie4 ciągną tak do wody. Etnies była właśnie tym "niektórym". Muszę ją przekopnać do wody- powiedziała pod nosem Kana. Tak, że ledwo ją usłyszałam. Etnies zaciekawiona tym, że Kana do niej podeszła, że chętnie dała się odwiązać i wprowadzić do wody. Etnies była strasznie wolna. Kroczek po kroczku doszła do wody. W pewnym momencie skoczyła i rozchlapała wodę na wszystkie strony. Teraz już cała była w wodzie oprócz głowy. Spokojnie koleżanko- powiedziała wyraźnie uradowana Kana i wzięła(a raczej próbowała wziąść) ją na płytszą wodę. Ale Etnies zaparła się i nie poszła. No cóż- powiedziałam.- Niektóre konie nie chcą wychodzić z wody. Później Kana też wskoczyła na Etnies, wziąłyśmy uwiązy i wyruszyłyśmy w drogę powrotną. Z niepokojem spojrzałam na ogłowie Etnies, ale naszczęście wędzidło było już na swoim miejscu. Rozgrzane konie wróciły do swoich boksów i zostały okryte derkami po pławieniu. Później i my poszłyśmy do domu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|