Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
08.06.2013r. - bieganko na rozruszanie (by Lama)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sun Dancer [*] / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tiara
Pensjonariusz
PostWysłany: Śro 21:14, 12 Cze 2013 Powrót do góry


Dołączył: 13 Cze 2011

Posty: 385
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

Kiedy wpadłam na chwilę do Dean, aby uzgodnić jeszcze kilka rzeczy z Deidre, zostałam zaczepiona przez pewną dziewczynę. Jak się okazało, była to Tiara. Zapytała czy nie chciałabym potrenować jej kasztanka. Oczywiście, zgodziłam się bez wahania. Kilka dni później przyjechałam do stadniny, aby odbyć wcześniej umówiony trening. Gdy byłam na miejscu, natychmiast poszłam do Suna. Na początek, zgodnie z instrukcjami jego właścicielki, obdarowałam rumaka kilkoma marchewkami, co go bardzo zadowoliło. Pogłaskałam go chwilę, po czym udałam się do siodlarni. Zabrałam stamtąd jego sprzęt oraz zestaw do pielęgnacji. Wróciwszy, chwyciłam uwiąz i przypięłam go do kantara rudego i wyprowadziłam go z boksu. Przywiązawszy go do koniowiązu, wzięłam do ręki plecak i zaczęłam przeszukiwać jego wnętrze. Chwilę później przywiązywałam już taką zabawkę . Nie chciałam żeby podczas czyszczenia ogier zaczął się nudzić. Widząc jego zainteresowanie, chwyciłam zgrzebło i dokładnie rozczesałam wszystkie sklejki. Następnie wyszczotkowałam jego rudą sierść, wyczesałam ogon i grzywę oraz wyczyściłam kopyta. Podczas wszystkich tych zabiegów, Sun nie wykazywał zainteresowania moja osobą, cały czas był zajęty zabawką, która najwidoczniej mu się spodobała. Skończywszy zabiegi pielęgnacyjne, zabrałam się za przygotowania do treningu. Szybko go osiodłałam. Z założeniem ogłowia było jednak trudniej. Rudy tak bardzo zainteresował się nowym obiektem, że nie chciał wziąć wędzidła i strasznie się szarpał, a kiedy schowałam mu zabawkę, zachowywał się jak obrażone dziecko. Udało mi się jednak przekupić go marchewkami i w końcu pozwolił sobie założyć ogłowie. Kiedy był gotowy, chwyciłam wodze i ruszyliśmy razem na tor. Gdy dotarliśmy na miejsce, zwinnie wskoczyłam na jego grzbiet i ruszyliśmy stępem.
A raczej ja planowałam ruszyć stępem. Sun miał całkowicie odmienne zdanie na ten temat i natychmiast przyspieszył do spokojnego kłusa. Nie ważne jak się starałam, on i tak przyspieszał, no ale nie dawałam za wygraną. Starałam się robić dużo wolt, ósemek itp. żeby chociaż na chwilę zachęcić go do stępowania. Udawało się co jakiś czas, na krótką chwilę, ale cóż, lepszy rydz niż nic. Widząc upór Dancera, dałam za wygraną, ale starałam się jechać jak najwolniejszym kłusem. Ten warunek był najwidoczniej do spełnienia, gdyż rudy szedł grzecznie takim tempem jakiego od niego wymagałam, przynajmniej na razie. Po przejechaniu tak około dwustu metrów, przeszliśmy już do normalnego kłusa. Rudy co chwilę szarpał do przodu, jednak jakoś udało mi się go utrzymać. Starałam się czymś go zajmować, robiąc jakieś wolty, półwolty, ósemki, zmiany kierunku i takie tam różne, ale raczej średnio go to obchodziło. Dopiero kiedy zaczęliśmy naprawdę szybko kłusować, zaczął wykazywać jakieś zainteresowanie tym co robi. Postawił uszka i szedł pewniej przed siebie. Poklepałam go i poluzowałam nieco wodze. Po jakimś czasie znów spróbowałam przejść na chwilę do stępa. Także tym razem skończyło się na powolnym kłusie. Ogier starał się pokazywać jak bardzo go to nudzi i kiedy obok nas przebiegał jakiś rozpędzony koń to albo zaczynał się szarpać, albo znienacka wyskakiwał do przodu. Naprawdę wkurzały go te konie i fakt, że ja zły człowiek, nie chce pozwolić mu ich dogonić i wyprzedzić. Po chwili spokojnego tempa, ruszyliśmy ponownie tym żwawym. Przejechawszy sto metrów, zmieniliśmy kierunek. Teraz jechaliśmy w przeciwną stronę niż reszta koni. Zachęciłam ogiera do ruszenia spokojnym galopem. Na początku szedł grzecznie, w miarę powoli, ale stopniowo przyspieszał. Na początku pozwalałam mu na to, jednak gdy tempo było zbyt szybkie, uspokajałam go i zwalnialiśmy z czego rudy był totanie niezadowolony i bardzo niechętnie zwalniał. Po kilkuset metrach, zwolniliśmy spowrotem do kłusa, aby zmienić kierunek jazdy. Jechaliśmy tym samym chodem przez około pięćdziesiąt metrów, a potem przeszliśmy do galopu. Starałam się jechać jak najspokojniej się dało przez chociaż sto metrów. Kiedy na tabliczkach, które mijaliśmy pojawiło się 1200 postanowiłam przyspieszyć. Popuściłam wodze i delikatnie bacikiem zachęciłam go do przyspieszenia. Sunowi dwa razy powtrarzać nie trzeba było. Natychmiast popędził przed siebie. Aż do ostatniej prostej było w miarę spokojnie, udawało mi się kontrolować tempo i ogiera i dopasowywać je do odległości jaka dzieliła nas od końca. Jednak, gdy na horyzoncie pojawił się jakiś inny koń. Nie było już tak kolorowo. Sun chyba sądził, że jego duma konia wyścigowego jest zagrożona i postawił sobie za punkt honoru, wyprzedzić tajemniczego wierzchowca z przodu. Na nic się zdawały moje prośby, groźby itp. On po prostu pędził na łeb na szyję. Planowałam przejść do takiego tempa kawałek dalej, ale cóż, co zrobić. Kiedy zbliżaliśmy się do nieznanego konia, z każdym kolejnym metrem udawało mi się coraz lepiej kontrolować Dancera. W końcu nieznacznie zwolnił. Kiedy tajemniczego wierzchowca było widać tylko w kłębie pyłu za nami, odzyskałam kontrolę. Rudy uspokoił się i pozwolił mi dyktować tempo. Pogłaskałam go po szyi i zwolniliśmy do żwawego, a po trzydziestu metrach do spokojnego. Tym razem było już naprawdę blisko do szybkiego stępa. Dancer powoli zaczynał odpuszczać. Poluzowałam mu trochę wodze. Kiedy chociaż trochę odpoczął, ponownie ruszyliśmy żwawym kłusem oraz zmieniliśmy kierunek jazdy. Dla uspokojenia wykonaliśmy jeszcze dwie wolty po czym ruszyliśmy przed siebie. Kiedy zbliżaliśmy się powoli do tabliczki z zerem, zachęciłam go do spokojnego galopu. Dokładnie, gdy mijaliśmy ją, pozwoliłam mu ostro przyspieszyć. Pędziliśmy przez pierwsze trzysta metrów, aby później zwolnić. Sun posłusznie dostosowywał swoje tempo do tego jakiego od niego wymagałam. Utrzymywaliśmy je aż do ostatniej prostej. Tam pozwoliłam mu całkowicie przyspieszyć. Pędził jak strzała. Na końcówce, kiedy tabliczka 1200 była już naprawdę blisko, dostrzegłam galopującego ku nam rumaka. Sun także go zauważył. Jednak tym razem udało mi się odnieść spory sukces. Ogier nie pogalopował na łeb na szyję ku rywalowi, tylko nadal stosował się do moich poleceń i zwolnił w tym momencie, w którym mu kazałam. Pochwaliłam go za to. Przez kilkadziesiąt metrów galopowaliśmy spokojnie, a następnie przeszliśmy do żwawego kłusa. Jeszcze raz zmieniliśmy kierunek jazdy. Zagalopowaliśmy jeszcze przez trzydzieści metrów. Zaraz potem przeszliśmy do żywego kłusa. Tym chodem jechaliśmy przez jakiś czas. W między czasie zrobiliśmy też kilka wolt. Kiedy rudzielec zaczął się uspokajać, zwolniliśmy, o dziwo, do stępa. Pogłaskałam go i poluzowałam mu wodze, żeby mógł do woli wyciągać szyję. Gdy jego boki zrobiłi się już suche, skierowaliśmy się w stronę wyjśca z toru. Tuż przy nim, zeskoczyłam z grzbietu Suna, poluźniłam mu popręg, chwyciłam wodze i ruszyliśmy spokojnym krokiem w stronę stajni.
Gdy dotarliśmy na miejsce, prędko zastąpiłam jego ogłowie kantarem i zdjęłam mu siodło. Aby trochę go rozweselić, ponownie dałam mu zabawkę. Podczas, gdy on był nią całkowicie pochłonięty, ja ponownie rozczesałam sklejki i usunęłam błoto z jego sierści, a następnie dokładnie ją wyszczotkowałam. Na koniec jeszcze wyczyściłam mu kopyta, po czym odprowadziłam go do boksu. Powiesiłam mu zabawkę w boksie, pożegnałam się i wróciłam do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Sun Dancer [*] / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare