Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Niedawno zgłosiłam Secretariata do wyścigu na 1500 m i przydałoby się wreszcie trochę z nim potrenować na tym dystansie w ramach przygotowań. Rano zjadłam lekkie śniadanie, trochę potrenowałam z Shastą, zabrałam z domu rzeczy i wsiadłam do samochodu. Od razu skierowałam się do stadniny w której stał mój kochany rudzielec - WSR Deandrei. Droga do stajni była dość długa, straszne korki jak na tą porę. Wreszcie mym oczom ukazał się wjazd na teren Dean. Po chwili moje auto stało już na parkingu, a ja szłam w stronę stajni. Przechodziłam obok boksów, głaskając ich mieszkańców którzy wychylali się ponad drzwiami. Po kilku krokach dotarłam wreszcie do swojego kochanego łobuziska - Secretariata. Ogierek jak zwykle zarżał na mój widok i od razu zaczął przeszukiwać moje kieszenie. Postanowiłam trochę go odchudzić i wszelkie smakołyki zostawiłam w torbie, a mój rudzioch nie skapnął się gdzie ma szukać. Poklepałam go po szyi, położyłam rzeczy przy drzwiach i ruszyłam do siodlarni. Zabrałam stamtąd rząd i zestaw toaletowy Sec'a. Kiedy miałam już wszystko co niezbędne do treningu, wróciłam znów do kasztana.
RESZTA SOON.
Post został pochwalony 0 razy |