Przyjechałam do Exodusa najszybciej jak się dało. Weszłam do stajni i szybko zlokalizowałam Reda. Przywitałam się z kasztankiem i poszłam do siodlarni. Wzięłam zestaw toaletowy i wróciłwam do Sec'a. Chwyciłam uwiąz i zapięłam karabińczyk przy jego kantarze. Przywiązałam go przed boksem i dokładnie wyczyściłam. Zaniosłam zestaw spowrotem na miejsce i wzięłam ogłowie ogiera. Zdjęłam kantar i założyłam mu je. Nawet nie zaciskał już zębów przy wkładaniu wędzidła. Chwyciłam wodze i poprowadziłam go na zewnątrz. Postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym- spacer po stajni i przy okazji zapoznanie się z okolicą. Szliśmy powoli i Secretariat mógł obejrzeć każdą rzecz. Po pół godzinnym spacerze, przyspieszyliśmy kroku. Kasztan zakłusował. Biegliśmy tak przez pięć minut aż znaleźliśmy się przy pastwisku. Na jego widok Big Red zaczął się szarpać i rżeć. Chłopak chciał iść się bawić. Otworzyłam bramę i mocno trzymając roczniaka zdjęłam mu ogłowie. Kiedy był już 'wolny' wystrzelił jak z procy. Natychmiast zaczął brykać i zaczepiać inne konie. Postanowiłam zostawić go i udać się do biura odebrać paszport.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach