trening skokowy kl. C-CC by Av.

Dołączył: 29 Mar 2010 Posty: 367 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Wparowałam do stajni mocno spóźniona. A miałam przecież poskakać na placu zanim się ściemni! Wkurzona sama na siebie w szybkim tempie przebrałam się po czym zabrałam cały sprzęt siwego i zaniosłam go pod jego boks. Zabrałam się za czyszczenie go co było jak zwykle nie lada wyzwaniem. Uwielbia się tarzać co odciska na nim piętno po nocy. Chyba dobre dwadzieścia minut męczyłam się z samą sierścią Harnasia, ale gdy w końcu wygrałam zabrałam się za resztę po czym zaczęłam go siodłać. Na nogi założyłam ochraniacze i kalosze, na głowę ogłowie z hacamore, a na grzbiet siodło skokowe. Kiedy Nynek był już uszykowany zabrałam go na spacer do lasu, a później wróciliśmy na plac.

Wcześnie rano ustawiłam sobie parkur, który na całe szczęście do wieczora stał nienaruszony. Początkową wielkość parkuru ustawiłam na 120-130 centymetrów, więc dość łatwy jak dla nas. Po samym wjeździe na plac zebrałam wodze i zaczęłam delikatnie się rozkłusowywać. Poprosiłam wałacha o podstawienie zadu, a zaraz potem o energiczniejszy kłus. Po kilkukrotnym okrążeniu placu w obu kierunkach przeszłam na chwilę do stępa aby odsapnął. Później znowu zakłusowałam. Tym razem dużo wolt o różnej wielkości, później wyginanie do środka i na zewnątrz koła. Po tych ćwiczeniach wykonaliśmy parę dodań i skróceń na prostej, długiej ścianie placu. Po chwili odpoczynku w stępie znowu zabraliśmy się do pracy. Tym razem parę zagalopowań z kłusa oraz ze stępa na kole. Na koniec udało nam się również wykonać kilka popranych zagalopowań ze stój. Wykonaliśmy parę lotnych zmian nogi dla ćwiczenia oraz dodań i skróceń na długich ścianach. Na koniec parę ciasnych wolt i mogliśmy przejść do skoków. Na samym początku