Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
~ 15.09.11 ~ Przyjazd do Deandrei

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Cygrafia (*) / Treningi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
naut
Pensjonariusz
PostWysłany: Czw 18:16, 15 Wrz 2011 Powrót do góry


Dołączył: 04 Kwi 2011

Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wstałam o 8.00 rano i zbiegłam na podwórko. Sprawdziłam czy w boksie na pewno niczego nie brakuje, jeszcze raz czy na pewno dobrze uzupełniłam informacje na tabliczce i wyszłam ze stajni zadowolona. Skierowałam się do domu, by się ubrać jak człowiek i zjeść coś w locie. Kiedy byłam już gotowa, zbiegłam na podwórko i wlazłam do samochodu, do którego już wczoraj doczepiłam przyczepę dla koni. Ruszyłam w stronę Stajni Centralnej ze smajlem na twarzy.
Podróż zajęła mi jakieś pół godziny i zajechałam na podwórze stajni centralnej. Wjechałam przed stajnię, by nie trzeba było iść daleko z koniem. Zamknęłam samochód i skierowałam się do stajni. W boksie Cygrafii zastałam Nojca i Carrot, kończyły już czyścić Cygrafię. Kobyłka wyglądała pięknie, szastała pięknie rozczesanym ogonem na boki. Pomogłam dziewczynom pochować szczotki i przyniosłam z siodlarni ochraniacze transportowe i derkę klaczy. Carrot wzięła się za derkę a ja z Nojem za ochraniacze. Kobyłka nie była zbyt zachwycona taką ilością niezbyt znanych osobników w boksie, ale nie stwarzała problemów. Dopięłam do kantara uwiąz i podziękowałam dziewczynom za pomoc. Wyprowadziłam Cygrafię z boksu i powoli ruszyłyśmy w stronę podwórka. Dziewczyny szły obok nas, co chwilę głaszcząc olbrzymkę po szyi. Kiedy Cyga zobaczyła przyczepę, postawiła uszy na sztorc i ruszyła żwawszym krokiem. Chciałam wejść do środka spokojnym krokiem, lecz zaraz po wejściu na kładkę z niej zeszła, ciągnąc mnie za sobą. - Ej, dziewczyno, nie będziemy tu się z tobą siłować godzinami.' Mruknęłam, a Nojec wpadł na jakiś genialny pomysł. Wróciła po chwili z marchewkami, jabłkami, gruszkami i owsem w wiadrze. Kiedy Cygrafia zobaczyła zawartość wiadra, oczy jej się zapaliły i sama ruszyła do przyczepy. Na progu jednak się zatrzymała i uważnie spojrzała wewnątrz. Zastanawiała się co robić. Nie popędzałam jej, chciałam żeby się namyśliła. W końcu, krok po kroku weszłyśmy do środka. Uwiązałam Cygrafię i dałyśmy zawartość owsa. Noj trzymał wiadro a ja z Carrot poszłyśmy zamknąć przyczepę. 'Dzielna dziewczyna' Powiedziałam do kasztanki i kiedy była zamknięta i już zjadła, zamknęłam też drzwiczki przy niej. Miała siano w siatce. Pożegnałam się z Nojcem i Carrot, podziękowałam im.
Podróż zajęła nam 45 minut, jechałam wolniej.
W Deandrei wysiadłam z samochodu i otworzyłam klapę przyczepy. Cygrafia przebierała nerwowo w słomie kopytami i zarżała gardłowo. Wyprowadziłam ją powoli i dałam marchewkę. Zdjęłam z niej szybko ochraniacze i derkę i zaprowadziłam na biegalnię. Narazie była pusta, więc klacz mogła spokojnie poznawać nowe miejsce. Zdjęłam jej kantar i puściłam luzem, żeby mogła pobiegać. Wyszłam zadowolona i odjechałam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.deandrei.fora.pl Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Cygrafia (*) / Treningi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare