Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
naut Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 16:25, 11 Wrz 2011 |
|
|
Dołączył: 04 Kwi 2011
Posty: 213 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Dzisiaj postanowiłam potrenować Cygę na Wielkanocne zawody i na próbę dzielności za razem. Weszłam do boksu klaczy, założyłam jej kantar i wyprowadziłam. Jak zawsze osiodłałam i wsiadłam. Pojechałyśmy na halę.
- Dawno nie jeździłaś nie? Już kilka dni. To teraz będzie wycisk ;p
Cygrafia chętnie kłusowała i galopowała. Nadszedł czas na przeszkody. Były ustawione w wysokości od 40 do 100 cm. 10 krzyżaków, 3 stacjonaty, 1 okser i potrójny szereg okserów, a na koniec 5 drągów o różnych fule.
- Dość trudne, jak na rozgrzewkę. Damy radę! Musimy poćwiczyć!
Szybszym zagalopowaniem ruszyłyśmy na 40 cm koperty, było ich aż 6! Ale każda po kolei z łatwością przeskoczona. Potem nadszedł czas na 4 krzyżaki, zaliczyłam wszystko do 10. Klacz po kolei skakała z łatwością przez niskie przeszkody. Ostatni miał wysokość 60 cm. Klacz z wielkim zamachem wyskoczyła w górę i przedłużyła skok o jakieś 50 cm. Następnie oczywiście były stacjonaty. Nie były ustawione w szeregu dlatego klacz miała swobodę ruchów. Raz ją zwolniłam, raz dodałam iskierki, żeby sprawdzić jak sobie poradzi. Okser. Tak, to do kiedyś była zmora. Dodanie iskry, zamach i skok! Lot, lot, lot i piękne lądowanie!
-TAK! ŚWIETNIE! - krzyknęłam.
I nastał czas na szereg okserów. 90cm 100cm i 90cm. Klacz zauważyła szereg.
- No mała. Damy rade! Uruchom tą rudą moc! - krzyknęłam i po chwili klacz przyśpieszyła by przed skokiem zwolnić i hop! Klacz skoczyła, lot wydawał się bardzo długi. Po tym ciasne lądowanie i kolejne odbicie, a potem kolejne ciasne lądowanie kilka fule i kolejny skok tym razem z krótkim lotem i dalekim lądowaniem.
- ŚWIETNIE!
Teraz wjechałyśmy na drągi o różnych fule. I noga, noga, noga, noga, noga, noga. TAK! Ciągle w myślach krzyczałam świetnie, tak!
Po tylu galopach przeszłyśmy do stępa, a potem pojechałyśmy do stajni. Rozsiodłałam klacz. Rozczyściłam ją i dałam jej duże marchewki.
- Chyba dobrze nam pójdzie.
Powiedziałam klepiąc klacz i po chwili wyszłam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|