Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rustler Pensjonariusz
|
Wysłany:
Pon 20:35, 28 Lis 2011 |
|
|
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 140 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Weszłam do stajni. Nie było tu już tak dużo koni, to dobra wiadomość. Rozglądałam się i zaczęłam spacerować wzdłuż boksów. Moją uwagę przykuła siwa klaczka. Przeczytałam na tabliczce"Dywizja". Nie spotkałam nigdy tego konia. Otworzyłam boks, a hanowerka odwróciła swój łeb i cofnęła się lekko, ale zaraz zajęła się sianem. Poklepałam ją i obejrzałam. Ona odwracała się co chwilę nie spokojnie, a ja ją uspokajałam. Czarne podpalenia na nogach i pyszczku wyglądały ślicznie. Przymknęłam boks i poszłam do siodlarni po szczotki. Przyszłam odłożyłam skrzynkę i chwyciłam kantar. Założyłam go klaczy, przypięłam uwiąz i wyprowadziłam ją z boksu. Chwyciłam szybko skrzynkę i wyprowadziłam na zewnątrz, bo po co siedzieć w stajni skoro taka ładna pogoda. Przywiązałam ją do metalowej poręczy i zabrałam się za czyszczenie. Wyczyściłam dokładnie każde kopyto, oglądając czy nie ma ran w strzałce i czy nie ma tam kamieni oraz innych przedmiotów. Następnie wzięłam plastikowe zgrzebło i zaczęłam czyścić mocno klacz, aby nie było widać brudu i sklejek. Następnie przejechałam sierść szczotką włosianą, aby nie było kurzu. Rozczesałam grzywę i grzywkę, a z ogona wyjęłam siano. Siwa stała grzecznie, oglądając się czasem co robię, ale zdarzało się, że wierciła się i stawała bokiem. Odniosłam szczotki i wróciłam odwiązując Dywizję. Chwyciłam uwiąz i ruszyłam z nią na spacer. Klacz strzygła uszami i rozglądała się. Była nerwowa, ale po pięciu minutach uspokoiła się i nerwy przerodziły się w ciekawość. Co jakiś czas próbowała kłusować, a ja musiałam ją spowalniać. zaczęłam biec, robiąc tak jakby woltę. Hanowerka kłusowała grzecznie obok, ale wolno. Byłam zadowolona, że tak ładnie kłusuje. Nagle stanęła i spojrzała na mnie czarnymi oczami. Nie wiedziałam o co jej chodzi, ale znalazłam jeszcze jeden przysmak w kieszeni i dałam go Dywce. Klacz schrupała go ze smakiem i ruszyłyśmy z powrotem do stajni. Gdy doszłyśmy, odstawiłam ją do boksu poklepałam, przytuliłam no i wyszłam oglądając się jeszcze za nią.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|