Home
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kana Pensjonariusz
|
Wysłany:
Nie 14:07, 27 Maj 2012 |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Umówiłam się dzisiaj z Carrotą, że przeprowadzę trening ujeżdżeniowy z Walkirią. Jako że kobył to ponoć istny diabeł, zaproponowałam Damianowi, żeby jechał na niej. Moje życie było jednak cenniejsze
W trójkę poszliśmy po klacz do boksu. Carrot zapoznała nas z kobyłą i opowiedziała co umie i jak się zachowuje. Potem poszła przygotować sprzęt i sprawdzić który plac jest wolny. W tym czasie Damian zapoznał się bliżej z klaczą. Przy właścicielce stała spokojnie, ale po jej odejściu spięła się i stała niespokojnie. Chwilę ją uspokajaliśmy, a potem zrobiliśmy masaż T-touch. Klacz od razu się rozluźniła i nabrała więcej zaufania. Po jakiś 30 minutach wyszliśmy dopiero na zewnątrz. Kilka razy musieliśmy się zatrzymywać, bo klacz wyprzedzała.
Kiedy w końcu udało nam się dotrzeć do stanowiska, przywiązaliśmy ja i zaczęliśmy czyścić.
Klacz na początku wierciła się, ale gdy poczuła, że czyszczenie wraz z masażem jest przyjemne, stanęła spokojnie i odprężyła się. W dwójkę szybko ją wyszczotkowaliśmy i wymyliśmy. Damian wyczyścił kopyta i potem delikatnie rozczesaliśmy grzywę i ogon. Po chwili dołączyła do nas Carrota z całym jej sprzętem, zdziwiona, że tak szybko sobie poradziliśmy. Dziewczyna pomogła założyć Damianowi sprzęt, bo klacz już się rozbudziła i znów zaczęła się wiercić.
Ja poszłam pierwsza na wyznaczony plac 20x60, a Dam z Walką i Carr dołączyli po chwili.
Na placu Dam podciągnął popręg i lekko wskoczył w siodło. Klacz ruszyła się nie spokojnie i spięta zaczęła stępować. Chłopak szybko wydłużył sobie strzemiona i wziął klacz na lekki kontakt. Walk szła dalej spięta. Wjechali na ślad i chłopak oddał jej wodze, głaskał ją i mówił do niej spokojnym głosem. Zrobili tak kilka okrążeń, aż w końcu się uspokoiła i skupiła na nim.
W stępie jechali jeszcze przez dłuższy czas. Damian robił dużo pół parad i zatrzymywań. Klacz dzięki temu była uważniejsza i nie miała tak dużej ochoty na wyrywanie do przodu. Zrobili duże koło XA w lewo, a potem zakłusowanie. Klacz na początku spięła się i wypruła do przodu, lecz po jednym okrążeniu uspokoiła się i zaczęli robić ósemki na cały plac. Po chwili Walkiria rozluźniła się i unormowała tempo. Zmienili kierunek i przeszli do stępa. Potem pół parada i zatrzymanko. Klacz niestety zrobiła o kilka kroków za dużo. Damian napiął mocniej wodze i znów powtórzył zatrzymanie. Tym razem klacz zareagowała szybciej.
Następnie zakłusowali i zrobili woltę 20 metrów. Następnie ćwiczyli przejścia stęp - kłus. Po kilku razach klacz przechodziła płynniej i nie wyrywała do przodu przy zakłusowaniu.
Chwila odpoczynku w stępie i Damian oddał jej wodzy by mogła wyciągnąć szyję.
Po kilku minutach znów zebrał wodze i zakłusowali. Po jednym okrążeniu zagalopowanie na lewą nogę w rogu, by klaczy było łatwiej. Na początku trochę wyrywania było, ale chłopak zaraz odzyskał nad nią kontrolę i zrobili kilka kółek spokojnego galopu. Potem zwolnili do kłusa i potem kolejne zagalopowanie, tym razem już dużo spokojniejsze. Jeszcze przeszli kilka razy do kłusa i potem do galopu, a potem znów stęp i chwila na odsapnięcie.
Po kilku minutach zakłusowanie i Damian zebrał lekko wodze po czym zaczęli robić wolty 20 m i 10 m. Klacz ładnie się wygięła i nie uciekała na zewnątrz. Potem ładna ósemka i zatrzymanie na środku. Klacz była uważna i od razu sie zatrzymała. Damian pochwalił ją i dał łydkę do stępa. Zrobili jedno okrążenie stępem, po czym spróbował zrobić żucie z ręki. Oddał jej trochę wodzy i wypchnął lekko dosiadem by utrzymała to tempo, jednak klacz na początku nie chciała zniżyć łba. Dopiero po chwili obniżyła lekko szyję. Damian od razu ją pochwalił i dał jej chwilę wytchnienia, po czym powtórzył. Tym razem klacz szybciej zareagowała, i zniżyła odrobinę łeb. To już było coś. Znów ją pochwalił i potem dał długą wodzę i pozwolił całkowicie się wyciągnąć.
Na dzisiaj postanowiliśmy kończyć. Trzeba będzie popracować z klaczą nad przejściami i doszlifować to żucie z ręki, a będzie miodzio. Po porządnym rozstępowaniu, wróciliśmy wszyscy do stajni i razem z Carrotem wyczyściliśmy Walkirię i schłodziliśmy jej nogi. Damian chwilę gadał jeszcze z Carrotem, a potem pożegnaliśmy się z klaczą i ja i Damian poszliśmy do Maverowej części, gdzie czekało na nas sporo pracy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Sob 9:31, 16 Cze 2012, w całości zmieniany 13 razy |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|